|
[2005-07-01] |
6 etap rajdu Berlin-Wrocław. |
|
Dzisiejszy etap składał się z jednego długiego odcinka o długości 110 km
rozgrywanego na poligonie w Świętoszowie i Żaganiu.
Po ogłoszeniu o poranku wyników poprzedniego etapu załoga miała stratę około 37
minut do prowadzącego Mecedesa G numer boczny 105. Celem etapu było zminimalizowanie tej straty.
Po starcie jako pierwszy samochód na etapie (godzina 11:30) załoga zaczęła odrabiać
stratę.
Pierwsza część etapu o długości około 50 kilometrów była w miarę łatwa i składała
się z dużej ilość manewrówki i jazdy po poligonach. Po szybkim i bezbolesnym
przeprawieniu się przez Kwisę (tym razem pilot nie nurkował uciekając przed
Tomcatem) rozpoczęła się trudniejsza część etapu. Manewrówkom, jazdą po poligonie i
drogach przeciwpożarowych nie było końca. Najtrudniejszym elementem było pokonanie
podmokłej łąki gdzie w roadbooku była pewna "dowolność" +/- 100 metrów od azymutu.
Po przejechaniu w stylu przeprawówki bez darcia darni i zaliczeniu ukrytych tam
punktów przejazdowych załoga pojechała dalej.
Potem okazało się, że podążające ich tropem dwie Gelendy zaliczyły torfy na pełnym
palniku i nikt po nich już nie zaliczył tych prób na kołach, a większość ciężarówek
zrezygnowała z zaliczenia tych dwóch Check Pointów.
Jadąc jako pierwsza załoga Gryszczuk-Krawczyk mogła nieco przyspieszyć, a po
wczorajszym wieczornym deszczu poligon się prawie nie pylił.
Etap został przejechany najszybciej ze wszystkich pojazdów (motocykli, quadów,
terenówek i samochodów ciężarowych) w czasie 2 godzin i 21 minut. Najszybszy
motocyklista na tym etapie był o ponad 10 minut wolniejszy.
Wyniki etapu:
Gryszczuk-Krawczyk - 2 miejsce w generalce - strata 4 minut do prowadzącego.
Jutrzejszy etap:
start równoległy po 10 pojazdów co 10 minut 3 razy po pętli o długości 28 kilometrów
każda.
Klaus organizator rajdu poinformował Alberta, że nasza załoga była tego dnia
sprawdzana na całym etapie przez ekipy telewizyjne organizatora czy jedzie zgodnie z
roadbookiem, a nie na skróty znając pozycję punktów kontroli przejazdu (nie
zaznaczonych w książce drogowej). Podejrzenia te wysunęły niemieckie załogi po
przegraniu kilku etapów.
Poinformowano nas również (informacja od osoby śledzącej niemieckie forum), że na
niemieckiej stronie www.marathonrally.com "ktoś" (nazwisko na stronie) napisał, że
podejrzewa nas o oszustwo.
Klaus obiecał nam, że umieści informację na tej stronie dementującą te podejrzenia.
Michał Krawczyk
|
<< powrót |
|
|