Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka dotarła do serca buddyjskiej Kałmucji. W stolicy Republiki Kałmucji, Eliście, uczestnicy odwiedzili buddyjskie świątynie, miasteczko szachowe i spędzili popołudnie zwiedzając spokojne i egzotyczne miasto położone pośrodku stepu. Droga do Elisty wiedzie świetnej jakości szosą, przerzuconą przez ciągnący się po horyzont stepowy krajobraz. Na razie uczestnicy tylko oswajali się z widokiem niczym nieograniczonej przestrzeni, ale już w drodze do Astrachania będą musieli zmierzyć się z upałem, suchym, zapylonym powietrzem i niebezpiecznym podłożem. Podróż samochodami terenowymi po stepie wymaga od kierowców bezustannej koncentracji i uwagi, bo z pozoru monotonne podłoże pełne jest dziur czy wyschniętych, twardych jak kamień i ostrych roślin. Droga do Astachania to dla uczestników Ekspedycji całodzienna jazda na azymut, przy odrobinie szczęścia z przystankiem w porzuconej na stepie, niezaznaczonej na żadnej mapie toczce (rosyjskiej jurcie). Dotychczasowa trasa Ekspedycji wiodła przez Zosin, śladem Benedykta Polaka uczestnicy odwiedzili Łuck, dalej pojechali przez Rowno, Żytomir i Kijów. Następnie przejechali przez Brispol, Złotonosz, Dnieprodzierżyńsk, przeprawili się promem przez rzekę Don i nocowali w Wolgodonsku. Dalej ruszyli w stronę Elisty. |