Pierwsze lądowanie w Kanionie Czaryńskim.
25 sierpnia 2007 roku, po pokonaniu niemal 7000 km dróg i bezdroży Eurazji, uczestnicy Ekspedycji Szlakiem Benedykta Polaka zakończyli w byłej stolicy Kazachstanu, Ałmaty, pierwszy etap podróży. Dzień wcześniej uczestnik Ekspedycji, pilot Witold Kusiak, dokonał pierwszego w historii lądowania na dnie Kanionu Czaryńskiego. Pomimo licznych trudności związanych z warunkami pogodowymi, dokumentacja trasy, którą w XIII w. przebyli Benedykt Polak i Jan di Piano Carpini, przebiega zgodnie z planem.
W ciągu trzech tygodni podróży uczestnicy przebyli terytoria Ukrainy, Rosji, Kirgistanu i Kazachstanu. Odwiedzili Kijów, Donbas, buddyjskie świątynie Kałmucji, spalone słońcem stepy Kazachstanu, Morze Kaspijskie i Aralskie, jezioro Issyk Kul i góry Tien-Shan w Kirgistanie oraz jeden z największych na świecie kanionów – Kanion Czaryński przy granicy chińsko-kazachskiej. Znaczna część azjatyckiej części trasy przebiega po drogach gruntowych i bezdrożach, niejednokrotnie dnem wyschniętej rzeki lub jeziora. Na wielu odcinkach zdobycie wody i paliwa jest utrudnione, stąd samochody wyposażone są w kilkanaście dodatkowych zbiorników umieszczonych w skrzyniach ładunkowych i na dachach terenowych Nissanów.
Wszystkie dotychczasowe dni Ekspedycji zostały podporządkowane głównemu celowi, jakim jest nakręcenie trzydziestu odcinków filmu, poświęconego trasie Benedykta Polaka. W przypadku Kanionu Czaryńskiego dokumentacja z ziemi i powietrza trwała niemal cały dzień, a dzięki wsparciu pracowników miejscowego rezerwatu możliwe było sfilmowanie z motoparalotni najwspanialszych odcinków kanionu, nie odwiedzanych dotąd przez turystów ze względu na brak dostępnej drogi. Najbardziej emocjonującym etapem zdjęć było lądowanie operatora na jedynym płaskim skrawku ziemi na dnie kanionu. "Czaryn w odróżnieniu od innych dużych kanionów jest bardzo wąski. Lądowanie odbywało się w miejscu połączenia głównego koryta rzeki Czaryn z jej sezonowym dopływem. Miejsce połączenia obu kanionów tworzy nieregularną studnię o średnicy około stu metrów i głębokości około dwustu metrów. Ściany najeżone są ostrymi krawędziami, a dno pocięte jest licznymi drobnymi jarami i pokryte w dużej części wysokimi i ostrymi krzakami. Niemal połowę lądowiska zabiera rwąca rzeka Czaryn. Lot odbył się tuż po godz. 17 miejscowego czasu w warunkach dynamicznej termiki czyli wznoszących, nieregularnych prądów powietrza, utrudniających lot. Samo lądowanie odbyło się na szczęście bez przeszkód i, chociaż nie należało do najtrudnieszych, dało mi dużo emocji - silnik wyłączyłem dopiero w momencie dotknięcia stopami ziemi. To było wielkie przeżycie!" powiedział kilka minut po lądowaniu pilot Witold Kusiak, wielokrotny medalista polskich i międzynarodowych zawodów motoparalotniowych. Według informacji uzyskanych od miejscowego strażnika, było to pierwsze lądowanie w historii Kanionu. Strażnik dodał także, że motoparalotnie i inne małe statki powietrzne są rzadkością na tych terenach.
Najbliższe dwa dni uczestnicy spędzą w byłej stolicy Kazachstanu - Ałmaty.
|