2007-09-30 19:08
Krzysztof Hołowczyc i Jean-Marc Fortin (Nissan Navara) wygrali pierwszy odcinek specjalny tegorocznego Rajdu Faraonów. Reprezentanci ORLEN Teamu byli najszybsi na liczącej 316 km próbie z Kairu do Bahariji i zostali pierwszymi liderami rajdu. Rywalizacji nie rozpoczęli pozostali członkowie zespołu - Jacek Czachor i Jakub Przygoński. Źle wypełnione dokumenty celne uniemożliwiły im odbiór motocykli przed rozpoczęciem imprezy.
Hołowczyc i Fortin na trasie niedzielnego odcinka specjalnego pojawili się jako druga załoga. Przed nimi walkę rozpoczęli Francuzi Christian Lavieille/Francis Borsoto, startujący również na Nissanie Navara. Na mecie odcinka okazało się, że zawodnicy ORLEN Teamu zdecydowanie lepiej poradzili sobie z trudami pierwszego OS-u i jako pierwsi zameldowali się w Bahariji. Były mistrz Świata w motocyklowych wyścigach endruance i ubiegłoroczny zdobywca FIA Trophy w T2 przegrał z polskim kierowcą o 3,16 min. Na trzecim miejscu do mety odcinka dotarli reprezentanci Izraela Yehoshua Heyman Raz i Hillel Segal w Mitsubishi Pajero.
- Przyznam szczerze, że już dzisiaj było trochę emocji. Przede wszystkim pojawiło się kilka prawdziwych wydm, na których część załóg się zakopała. Później mieliśmy fragment kamienistej, trudnej drogi, gdzie łatwo można było złapać kapcia. Na szczęście uniknęliśmy dzisiaj przygód i ten wynik naprawdę cieszy, bo po raz pierwszy w moich startach w cross country wygrałem odcinek specjalny. Należy jednak pamiętać, że to dopiero początek rajdu. Jutro kolejny, naprawdę ciężki odcinek o długości blisko 380 kilometrów, a przede wszystkim wydmy, które Jacky Ickx, szef rajdu określił jako takie, które na pewno sprawią nam sporo kłopotów. Szykujemy się więc na spuszczanie powietrza, a podejrzewam, że również na odkopywanie samochodu - powiedział Krzysztof Hołowczyc na mecie I etapu.
Niestety smaku rywalizacji na trasie Rajdu Egiptu nie mogli poczuć pozostali członkowie ORLEN Team. Jacek Czachor i Jakub Przygoński do startu I etapu zmagali się z przeszkodami formalnymi. Okazało się, że w czasie transportu motocykli z Chile, spedytor źle wypełnił dokumenty celne i odbiór maszyn był niemożliwy.
- Od dwóch dni stawaliśmy na głowie, żeby odebrać nasze motory, które zostały „zaaresztowane” przez lokalne służby celne. Okazuje się jednak, że w Egipcie nie jest to takie proste, bowiem tutaj pracuje się od 9:30 do 14:30. Ostatecznie więc błąd osoby transportującej motocykle z Chile kosztował nas bardzo wiele - nie mogliśmy bowiem stanąć dzisiaj na starcie. Jakub, debiutant w naszych teamie stracił część przygotowań do Dakaru, a ja niestety szansę przypieczętowania tytułu mistrza Świata w klasie 450ccm. Na szczęście tegoroczny regulamin zakłada odrzucenie wyniku jednego z rajdów. Ponieważ do tej pory startowałem we wszystkich, wciąż mogę walczyć o najwyższy stopień podium. Miejsce w pierwszej trójce w nadchodzącym Rajdzie Dubaju da mi tytuł mistrza Świata. Wierzę, że stać mnie na taki wynik - mówił dzisiaj wyraźnie rozczarowany Jacek Czachor.
W stawce motocyklistów, niestety bez Polaków, najszybszy był dzisiaj Hiszpan Marc Coma na KTM-ie.
Jutro drugi etap rajdu i odcinek specjalny Baharija-Sitra o długości 374 kilometrów. Krzysztof Hołowczyc i Jean-Marc Fortin wyruszą na trasę jako pierwsza załoga.
Rajd Faraonów - klasyfikacja po I etapie (samochody)
1. Krzysztof Hołowczyc/Jean-Marc Fortin - Nissan Navara 03:07.14
2. Christian Lavieille/Francis Borsoto -(Francja, Nissan Navara) +3,16 min
3. Yehoshua Heyman Raz/Hillel Segal (Izrael, Mitsubishi Pajero) +10,7 min
4. Jerome Pelichet/Eugenie Decre (Francja, Bowler Wildcat 200) +16,15 min
5. Patrick Sireyjol/Paul Vidal (Francja, Bowler Wildcat 200) +20,29 min
6. Etienne Smulevici/Gilles Tixador (Francja, SMG Original) +22,05 min
|