X etap miał trzech liderów. Pierwszym był Argentyńczyk – Orlando Terranova, który niedługo po starcie objął prowadzenie i utrzymał je do 180 kilometra, gdzie wydachował swoje BMW i musiał wycofać się z rajdu. Carlos Sainz wysunął się na pierwsze miejsce i na zmianę z Amerykaninem - Robbym Gordonem, notowali najlepsze czasy w punktach kontrolnych. El Matador finiszował jako pierwszy, 21 sekund przed Hummerem. Trzeci na mecie Mark Miller (+7’39”) jechał bardzo równo, od startu do mety w pierwszej piątce.
Dobry - czwarty wynik uzyskał Guerlain Chicherit (+12’25”). Francuz wystartował z 29 pozycji i już na 87 kilometrze był szósty, jadąc w czołówce osiągnął metę. Jedyny przedstawiciel zespołu Mitsubishi – Nani Roma, ze stratą (+15’01”) ukończył na (5) pozycji. De Villiers (+18’15”) zanotował blisko 15 minutową stratę w ostatniej sekcji odcinka i spadł na (6) pozycję.
Wśród motocyklistów pierwszy osiągnął metę Viladoms. Świetnie pojechał Jakub Przygoński (+26’36”) i ukończył etap z (11) czasem. W drugiej części odcinka stratę nadrobił Jacek Czachor (+37’42”) i zajął (16) miejsce. Krzysztof Jarmuż (+1h22’49”) jest (38).
|