|
[2010-06-08] |
Ekipa Campus Australia Expedition 2010 wciąż czeka aż samochody przejdą wszystkie inspekcje sanitarne. |
|
Wprawdzie samochody nadal uwięzione są w porcie, jednak uczestnicy ekspedycji zdecydowali się opuścić miasto na długi weekend i nabrać sił przed kolejną walką z drobiazgowością tamtejszych służb sanitarnych.
Ponadto chcą też pokazać wszystkim śledzącym losy wyprawy jak najwięcej obrazków z Australii. Dlatego na ten weekend zaplanowali trasę o długości ponad 1300 km.
Największą atrakcją, do której dotarli (w przenośni i dosłownie), był sławny Wave Rock. Jest to skała przypominająca falę o wysokości 15m – zaznaczyć trzeba, że to, co widać na załączonych zdjęciach,
to tylko jej niewielki, dolny fragment. Powyżej znajduje się tzw. skała matka z licznymi rozpadlinami, mniejszymi falami i oczkami wodnymi.
Wycieczka była szalenie ciekawa, jednak ekipę najbardziej cieszyły pierwsze noclegi w buszu, ogniska
i pieczenie steków na otwartym ogniu. W piątek udało im się nawet odzyskać namiot i śpiwory z samochodu. Niestety zapomnieli o kuchence i czajniku.... więc zmuszeni byli gotować wodę na herbatę w puszce
po piwie :)
Zobacz także:
Campus Australia Expedition 25 maja - 14 lipca 2010 |
|
|
|
|
fot. CAE |
|
|
|
-lista galerii- |
|
<< powrót |
|
|