Akcesoria i wyposażenie
australijskiej firmy ARB znajdziesz w ofercie naszego sklepu 4x4.


Tuleje zawieszenia


Bagażniki dachowe

[2011-01-11]
Dakar - ORLEN Team szybki na pustyni w Copiapo
 
Dziewiąty etap rajdu Dakar został wytyczony na kopnych piaskach pustyni Atakama wokół miejscowości Copiapo. Równym tempem pokonał go cały ORLEN Team. Jacek Czachor na OSie odnotował 16. czas, spadł jednak o jedną pozycję w generalce na 15. miejsce, gdyż goniący go rywal Jonah Street dzisiaj wygrał. Marek Dąbrowski nadal utrzymuje 16. miejsce w rajdzie, a Krzysztof Hołowczyc jest 6.

Etap wokół Copiapo był dość nietypowy dla Dakaru. Motocykliści startowali równolegle. Czołówka po dziesięciu zawodników, kolejni po dwudziestu.

– Nie przepadam za takimi startami. Jest bardzo niebezpiecznie, a trasa kilka metrów dalej przechodziła w bardzo ostre kamienie. Wszyscy za wszelką cenę chcieli jechać szybko. Starałem się kontrolować rywali z mojej grupy. Później wjechaliśmy w bardzo piaszczystą partię, tam dominowały urwane wydmy i camel grass. Dodatkowo jechaliśmy we mgle. Nic nie było widać, niektórzy zawodnicy ściągali gogle. Ja czyściłem je co chwilę ręką. Trafiliśmy na czołową grupę dziesięciu motocyklistów, którzy startowali przed nami, ale się pogubili. Dalej ruszyliśmy razem. Był taki kurz, że nic nie było widać. Ale goniłem, odjechałem na wydmach i mam dobry wynik – opowiadał Jacek Czachor.

– Start był skonstruowany pod kątem mojego motocykla. Duża moc pozwoliła mi go wygrać i mogłem uciekać grupie. Na trasie panowała straszna mgła. Na trzydziestym kilometrze wpadła na nas czołówka rajdu, która się pogubiła. Gdy oni do nas dołączyli powstała chmura kurzu. Ciężko było jechać, bo nic nie było widać. W połowie etapu wpadłem w koleinę, noga weszła mi pod motocykl. Później mnie bardzo bolała i musiałem trochę zwolnić – dodał Marek Dąbrowski, 31. na etapie.

Prowadzenie w rajdzie obronił Marc Coma, który dzisiaj na mecie był dopiero dziewiąty. Hiszpan ma 8 minut i 14 sekund przewagi nad Francuzem Cyrilem Despress. Trzeci w rajdzie jest Francisco Lopez ze stratą 23 minut i 33 sekund.

Wśród samochodów liderem pozostaje Nasser Al.-Attyiah, pomimo dzisiejszego etapowego zwycięstwa Carlosa Sainza. Jego przewaga wynosi jednak tylko 3 minuty i 18 sekund. Krzysztof Hołowczyc był dziś szósty i szósty jest również w generalce rajdu. Na skutek wczorajszych awarii jego strata do lidera urosła do 3 godz. i 54 minut.

– Czysty, dobry OS. Musieliśmy wyprzedzić aż siedem samochodów i to był problem. Dużo ryzykowaliśmy. Jechaliśmy po naprawdę trudnych wydmach, ale nie zakopaliśmy się ani razu i wszystko poszło dobrze. Z samochodem nic złego się nie działo – powiedział na mecie Krzysztof Hołowczyc.
<< powrót


KOMENTARZE Tylko zalogowani użytkownicy mogą
rozpoczynać nową dyskusję.






X