Akcesoria i wyposażenie
australijskiej firmy ARB znajdziesz w ofercie naszego sklepu 4x4.
Tuleje zawieszenia
Bagażniki dachowe
[2012-01-10]
Dakar 2012 – podsumowanie etapu VIII.
Na rajdach off-roadowych słychać czasem utyskiwania na organizatorów, którzy machnęli się podczas przygotowania roadbooka, albo – co gorsza – nie sprawdzili trasy przed zawodami. Etap VIII rajdu Dakar 2012 pokazał, że podobne grzechy na sumieniu czasem miewają również osoby odpowiedzialne za przygotowanie największej imprezy terenowej na świecie. Ich niefrasobliwość spowodowała w poniedziałek spore zamieszanie w czołówce klasy motocykli. Najbardziej poszkodowanym zawodnikiem był dotychczasowy lider – Cyril Despres.
Jako pierwszy na trasę 477-kilometrowego etapu VIII z Copiapó do Antofagasta wyruszył Marc Coma – drugi w klasyfikacji motocykli, który do Despresa tracił blisko 8 minut. Katalończyk spodziewał się, że etap zostanie rozegrany według tradycyjnego scenariusza – startujący później Despres szybko go dogoni, a następnie obaj wspólnie przejadą resztę trasy. Prawdopodobieństwo takiego układu zdarzeń wzrosło, gdy Coma już na pierwszych kilometrach popełnił drobny błąd nawigacyjny, tracąc na własne życzenie minutę. Gdy jednak dotarł na 11. kilometr trasy, jako wytrawny lis pustyni dostrzegł, że droga zamienia się w błotnisty potok, który tylko z wierzchu przysechł nieco na słońcu, ale pod skorupą skrywa groźną pułapkę. Marc Coma zjechał na bok, ominął feralny odcinek i pomknął przed siebie.
Przezorności zabrakło jednak pędzącemu za nim Despresowi, który zapewne widział z daleka rywala. Francuz na pełnej prędkości wjechał w błoto, które natychmiast chwyciło w szpony koło jego KTM-a. Zawodnik i maszyn wykonali salto, lądując w miękkiej na szczęście mazi. Chwilę później podobne problemy spotkały Paolo Goncalvesa oraz paru innych zawodników. Organizatorzy zareagowali błyskawicznie, kierując pozostałych rajdowców na objazd, ale nie zmieniło to faktu, że czołówka straciła w tym miejscu wiele cennych minut, starając się wyswobodzić z pułapki. Na mecie etapu co prawda odjęto pechowym zawodnikom po kilka minut, ale nie była to jednak wystarczająca rekompensata za całodzienną jazdę na motocyklu oblepionym zaschniętym błotem…
Marc Coma starał się w stu procentach wykorzystać szansę daną mu przez los i przez cały etap pędził z odkręconą na maxa manetką gazu. Jechał tak szybko, że pod koniec zaczął mu szwankować silnik. Cel osiągnął – po raz 20. w karierze wygrał Dakarowy oes i wyszedł na prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Jego przewaga nad Despresem nie jest jednak wyraźna – wynosi zaledwie 1 min. 26 sek., co oznacza, że na kolejnych etapach czeka nas bardzo emocjonujący pojedynek. O trzecie miejsce walkę toczą natomiast Hélder Rodrigues, David Casteu i Paulo Gonçalves. Jacek Czachor zajmuje miejsce 16., a Marek Dąbrowski – 36.
Pierwszy dzień drugiego tygodnia Dakaru 2012 należał do Katalończyków. W klasie samochodów triumfował bowiem Nani Roma, który o włos (5 sekund) wyprzedził Robbiego Gordona. Amerykanin na mecie nie posiadał się z radości, bowiem udało mu się wygrać z Krzysztofem Hołowczycem o 2 minuty (bez 1 sekundy), dzięki czemu awansował przed Polaka w klasyfikacji generalnej rajdu. Stephane Peterhansel pozostał liderem, ale przebita opona w MINI na 30 km przed metą spowolniła jego tempo, przez co Gordon i Hołek zmniejszyli dystans dzielący do niego w klasyfikacji generalnej. Amerykanin traci już tylko 7 min. 36 sek., a Hołowczyc jest 12 sekund dalej.
Jak zawsze uwagę ściągnął na siebie Nasser Al-Attiyah, który znów wykręcał niesamowite czasy i znów musiał zatrzymywać się z powodu kłopotów technicznych (pasek klinowy, a potem alternator). W „generalce” plasuje się na 6. pozycji (4. jest Roma, a 5. – De Villiers), tracąc do lidera ponad 45 minut.
Tradycyjnie już dobrym, równym tempem etap pokonali Adam Małysz i Rafał Marton, którzy zajęli miejsce 40. Chwilowe problemy mieli Piotr Beaupre i Jacek Lisicki, którzy w pewnym momencie spadli o 20 pozycji, a na mecie pojawili się ostatecznie na 57. miejscu. Gryszczuk i Krawczyk finiszowali z 61. czasem. W klasyfikacji generalnej Małysz jest 37., Beaupre – 60, a Gryszczuk – 95.
Etap VIII był niestety ostatnim w tej edycji dla Łukasza Łaskawca, który w wypadku uszkodził quada i sam mocno się poturbował. Na 4. miejsce w „generalce” awansował Rafał Sonik, mający jednak blisko 2 godziny straty do strefy medalowej. Trzy czołowe lokaty zajmują Argentyńczycy: bracia Patronelli (etap wygrał Marcos) oraz Tomas Maffei.
Po dwóch kolejnych dniach, w których zajmował 2. miejsce, Czech Ales Loprais w poniedziałek wreszcie był najlepszym ciężarowcem na etapie (to jego 4. wygrana w karierze). Jego Tatra była o półtorej minuty szybsza od Iveco Gerarda De Rooya, który zajmuje pewną pozycję lidera z przewagą ponad 15 minut nad rywalem. W rajdzie nie jedzie już niestety Liaz Józefa Cabały. 36. wynik na VIII etapie osiągnął MAN Barana, a 47. – Unimog Szustkowskiego. W „generalce” obie polskie ciężarówki plasują się w okolicach 40. miejsca.