Akcesoria i wyposażenie
australijskiej firmy ARB znajdziesz w ofercie naszego sklepu 4x4.


Tuleje zawieszenia


Bagażniki dachowe

[2012-01-14]
Dakar 2012 – podsumowanie etapu XII.
 
Po decyzji komisji sędziowskiej rajdu Dakar, która wykluczyła go z dalszej rywalizacji, każdy, kto byłby na miejscu Robbiego Gordona, spakowałby manatki, odwrócił się na pięcie i odjechał do domu, zarzekając się, że jego opona już nigdy nie stanie trasie tego rajdu, który tym samym znacznie straciłby na atrakcyjności. Ale to nie w stylu Gordona. Szef zespołu Team SPEED złożył oficjalne odwołanie i postanowił aż do samej mety w Limie mścić się na rywalach, Zwłaszcza tych – jak Peterhansel czy Roma – którzy oskarżyli go o nieuczciwość.

Czytaj także:


W piątek na XII etapie Robby Gordon „skopał im tyłki”, przyjeżdżając na metę 15 minut przed pierwszym z MINI, w którym jechał Leonid Novitskiy. – MINI to auta dla dziewczynek. Teraz możecie mnie pocałować w dupę! – krzyczał na mecie, nie kryjąc satysfakcji. Kierowca Hummera w piątek dokonał rzeczy faktycznie niebywałej – startując dopiero z 30. pozycji, jako 22. auto i zmuszony jechać za 8 ciężarówkami, pędził jak torpeda, połykając kolejnych konkurentów. Już na pierwszym Way Poincie był szybszy od wszystkich, w tym Krzysztofa Hołowczyca, który jechał najszybciej z pozostałych zawodników, również pragnąc na ostatnich etapach „coś” udowodnić.



Finałowa, 100-kilometrowa partia oesu sprawiła problemy niemal wszystkim, w tym również najlepszym. Na wydmach 20 minut stracił Peterhansel, na 35 minut zakopał się Hołek. Tylko Hummer Gordon wzbudzając w powietrze tony sypkiego fesz-feszu, mknął bez żadnych problemów. Na mecie miał ponad 15 minut przewagi nad Novitskiy’m i 22 min. nad De Villiersem. Gdyby nie pechowa awaria w czwartek, zostałby nowym liderem rajdu, a sędziowska komisja odwoławcza miałaby nie lada problem z ewentualną dyskwalifikacją zwycięzcy rajdu… W Dakarze 2012 prowadzi jednak wciąż Peterhansel, mający 20 minut przewagi na Romą i ponad godzinę nad De Villiersem. Gordon jest czwarty i raci do podium prawie 40 minut.

12. etap miał mieć 245 kilometrów, ale z powodu niedawnych ulew, został skrócony o 50 kilometrów. Od samego początku, gdy Gordona jeszcze nie było na trasie, zafascynowani obserwowaliśmy znakomite międzyczasy, które wykręcał Krzysztof Hołowczyc. Niestety feralna data – piątek trzynastego – miała wpływ na naszego kierowcę.
- Pogubiliśmy drogę - opowiadał na mecie, na której zjawił się prawie 50 minut po Gordonie. – Pojechaliśmy w miejsce, gdzie były wyłącznie ślady motocykli. Nadrobiliśmy dobre dziesięć kilometrów. A kiedy zorientowaliśmy się, że błądzimy, trochę siadła nam motywacja. Wiedzieliśmy, że już nie wygramy. Szukając dobrej drogi, nie spuszczaliśmy ciśnienia w ogumieniu – chcieliśmy dogonić czołówkę – i zakopaliśmy się w wydmach. Musieliśmy wyjść i kopać. Później okazało się, że zarówno Stephane, jak i Nani Roma również mieli stratę. Już nic nie stracę i nic nie zyskam, ale chciałem pokazać, że umiemy zwyciężać. Czasy były niezłe, bo dogoniliśmy naszych rywali na OSie i przez chwilę prowadziliśmy. Ale wynik niestety musi być na mecie.

Swój osobisty wynik osiągnęli na mecie Adam Małysz i Rafał Marton, którzy dotarli do niej na 38. miejscu – cztery „oczka” wyżej od Piotra Beaupre i Jacka Lisickiego. Obie polskie załogi złożone w 75 procentach z debiutantów są coraz bliżej zrealizowania swojego planu na Dakar 2012 – zameldowania się na mecie w Limie. W „generalce” Małysz jest 38., a Beaupre 56. W piątek na oes nie wyjechał już Gryszczuk z Krawczykiem.

Najbardziej emocjonująca pozostaje rywalizacja w klasie motocykli, gdzie bój o zwycięstwo toczą Marc Coma i Cyril Despres. Hiszpan przygotował na piątek strategię, wedle której miał odzyskać fotel lidera. - To był trudny dzień – komentował na mecie. – Wystartowałem cztery minuty po Cyrilu, ale tak jak planowałem, udało mi się go dogonić. Na pierwszej części odcinka skupiałem się na nawigacji, bo nie mogłem dopuścić do pomyłki. Ale wiedziałem, że w drugiej części będzie łatwiej zaatakować i to tu udało mi się go dojść. Na razie jednak nic pewnego nie wiadomo, bo jutro mamy jeszcze długi etap.

Póki co jednak to Coma jest teraz liderem z przewagą półtorej minuty nad rywalem. W sobotę wystartuje jako pierwszy i jeśli myśli o zwycięstwie w rajdzie, nie może nikomu pozwolić się dogonić.

Przygody na wydmach nie ominęły również motocyklistów ORLEN Team. Jacek Czachor postanowił atakować. Najechał bardzo agresywnie wydmy, próbując ominąć wolniej jadących zawodników inną drogą i ugrzązł na kilka minut.
- Noc spędziliśmy na stadionie, na wykładzinie, nie dostaliśmy ciepłych ciuchów i organizator stworzył nam prawdziwy klimat dakarowy – opowiadał Jacek Czachor. – Dzisiaj startując, odczuwałem skutki tego survivalu. Rozpocząłem szybko, jednak konkurenci, którzy jadą bardzo szybko w tym roku, dogonili mnie na odcinku specjalnym. Jechaliśmy w grupie dziesięciu motocykli. Dojechaliśmy do wydm, a ponieważ wydmy są moją specjalnością, chciałem pojechać tam szybciej. Wyprzedziłem sporą część grupy, a później wybrałem inny niż konkurenci ślad i zakopałem się w piachu. Odkopałem się i zacząłem gonić, dogoniłem resztę i znów zacząłem atakować, ponownie popełniając błąd. Cóż, mogłem być na mecie około 7 minut wcześniej, ale taki jest Dakar, kto nie ryzykuje, ten nie dojeżdża na wysokich pozycjach.
Bardzo dobrze czujący wydmy Marek Dąbrowski również utrzymał dobre tempo. W klasyfikacji byłby wyżej, gdyby nie pomyłka nawigacyjna.
- Biwak, na którym spaliśmy, przypominał prawdziwe afrykańskie obozowisko – mówił. - Podobnie odcinek specjalny - był bardzo piaszczysty, trochę na miarę dawnych Dakarów. Jechaliśmy drugą cześć etapu maratońskiego. Starałem się ścigać w miarę spokojnie i rozsądnie. Lubię jazdę po kopnym piachu, więc przyśpieszyłem. Wtedy trochę pobłądziłem i zakopałem się, pustynia nie wybacza błędów, ale ogólnie utrzymałem dobre tempo.

W klasie quadów rywalizacja już dawno rozstrzygnęła się. W rajdzie i niemal codziennie na trasie wygrywają argentyńscy bracia Patronelli. Nam w piątek dużą przyjemność sprawił Rafał Sonik – 4. w nieoficjalnej klasyfikacji rajdu, który finiszował na trzecim miejscu.

W klasie ciężarówek etap XII całkowicie zdominowały załogi Iveco. Lider rajdu, Gerard De Rooy, wygrał w tym roku już po raz piąty, umacniając się na prowadzeniu. Za nim finiszowali Stacey, Biasion i Adua. Przecierający trasę Artur Ardavichus dużo stracił i nie ma już raczej szans, by zaatakować 2. miejsce w klasyfikacji generalnej. Polska załoga Unimoga finiszowała na miejscu 27., a nasz MAN był 38.

Text: Arek Kwiecień, fot. Dessoude, X-Raid, ASO, Maindru, KTM, Speedbrain
Źródło: dakar.terenowo.pl

Wyniki XII etapu w klasyfikacji samochodów:

 
lp. numer załoga auto czas czas różnica kary
1 302 GORDON (USA) CAMPBELL (USA) HUMMER 02:14:32 - -
2 303 NOVITSKIY (RUS) SCHULZ (DEU) MINI 02:29:50 00:15:18 -
3 309 DE VILLIERS (ZAF) VON ZITZEWITZ (DEU) TOYOTA 02:36:38 00:22:06 -
4 314 TEN BRINKE (NLD) BAUMEL (FRA) MITSUBISHI 02:37:47 00:23:11 -
5 305 ROMA (ESP) PÉRIN (FRA) MINI 02:38:10 00:23:38 -
...
12 304 HOŁOWCZYC (POL) FORTIN (BEL) MINI 03:04:27 00:49:55 -
38 372 MAŁYSZ (POL) MARTON (POL) MITSUBISHI 04:26:44 02:12:12 -
42 407 BEAUPRE (POL) LISICKI (POL) BMW 04:34:40 02:20:08 -
?? 399 GRYSZCZUK (POL) KRAWCZYK (POL) MITSUBISHI ? ? -


Klasyfikacja generalna samochodów po rozegranym 12 etapie:

 
lp. numer załoga auto czas czas różnica kary
1 302 PETERHANSEL (FRA) COTTRET (FRA) MINI 24+11:19:04 - -
2 305 ROMA (ESP) PÉRIN (FRA) MINI 24+11:39:04 00:20:00 -
3 301 DE VILLIERS (ZAF) VON ZITZEWITZ (DEU) TOYOTA 24+12:25:44 01:06:40 -
4 303 GORDON (USA) CAMPBELL (USA) HUMMER 24+13:03:08 01:44:04 -
5 301 NOVITSKIY (RUS) SCHULZ (DEU) TOYOTA 24+13:19:05 02:00:01 -
...
11 304 HOŁOWCZYC (POL) FORTIN (BEL) MINI 24+17:39:44 06:20:40 -
38 372 MAŁYSZ (POL) MARTON (POL) MITSUBISHI 48+14:10:59 24+02:51:55 00:01:00
56 407 BEAUPRE (POL) LISICKI (POL) BMW 72+03:57:01 24+16:37:57 07:00:00
-- 399 GRYSZCZUK (POL) KRAWCZYK (POL) MITSUBISHI n.u.
- -


Kompletne wyniki znajdziesz na stronie dakar.com




Dakar 2012
1-15 stycznia 2012

 

 
 
 
fot. Dessoude, X-Raid, ASO, Maindru, KTM, Speedbrain
 
 

Dostępne galerie z imprezy:
1. fot. Andre Chaco, X-Raid, Maindru
2. fot. X-Raid, Andre Chaco, KTM, Maindru, Speebrain
3. fot. X-Raid, Orlen Team, Dessoude, KTM, Maindru
4. fot. Orlen Team, Dessoude, X-Raid, KTM, ASO
5. fot. Orlen Team, Maindru, KTM, X-Raid, Loprais
6. fot. ASO, X-Raid, KTM, Maindru, Orlen, Speebrain
7. fot. X-Raid, KTM, ASO, Maindru, Dessoude, Speedbrain
8. fot. X-Raid, Orlen Team, Maindru
9. fot. Dessoude, X-Raid, ASO, Maindru, De Rooy
10. fot. Orlen Team, Speedbrain, ASO, Maindru, X-Raid
11. fot. Dessoude, X-Raid, ASO, Maindru, KTM, Speedbrain
12. fot. Orlen Team, Speedbrain, KTM, ASO, X-Raid, De Rooy, Maindru
13. fot. ASO, Maindru, KTM, X-raid, De Rooy


-lista galerii-
<< powrót
Dodaj do:


KOMENTARZE Tylko zalogowani użytkownicy mogą
rozpoczynać nową dyskusję.






X