Zakończony przed kilkoma dniami Sealine Cross Country Rally, który rozgrywany był na bezdrożach Kataru, zawodnicy niemal jednogłośnie okrzyknęli jednym z najtrudniejszych pod względem nawigacji rajdem na świecie.
Ta runda Pucharu Świata FIA w Rajdach Cross Country, już czwarta, była pod tym względem inna niż poprzednie. Tu nie kierowcy wygrywali rajd, a ich piloci. Wśród tych najlepszych nawigatorów świata znaleźli się Polacy.
Bezkonkurencyjny na własnej ziemi był Nasser Al-Attiyah, którego nowy (lecz doświadczony) francuski pilot Mathieu Baumel spisał się na medal. Ten duet zapewnił sobie prowadzenie już na pierwszym odcinku i nie oddał go do końca, wygrywając wszystkie oesy. Jednak i Al-Attiyah przyznał, że łatwo wcale nie było:
- To był bardzo trudny rajd i jestem taki szczęśliwy, że wygrałem w domu. Również bardzo się cieszę z powodu Matthieu (Baumela). Dla niego był to duży egzamin, a przez cały tydzień Matthieu popełnił tylko jeden błąd. Przy tak trudnej nawigacji była to wspaniała robota! Starałem się nie uszkodzić samochodu i jechałem bezpiecznie, ale jednocześnie szybko. Mini okazało się perfekcyjne.
Nie tak perfekcyjne okazały się polskie Miniaki. Startujący po raz pierwszy w tegorocznym Pucharze Świata Krzysztof Hołowczyc zagotował silnik swojego Mini:
- Testowaliśmy w Katarze nowe rozwiązania układu chłodzenia silnika naszego Mini, co w przyszłości pewnie się przyda, ale tu wyeliminowało nas z rywalizacji. A początek rajdu dla Hołowczyca był bardzo obiecujący, gdyż na pierwszym etapie uległ jedynie Al-Attiyahowi. Jednak już drugiego dnia pojawiły się problemy nawigacyjne, a trzeci etap ze wspomnianą awarię zniweczył plany na dobry wynik. Hołowczyc próbował jeszcze choć trochę odrobić straty i powalczyć o zwycięstwo etapowe, jednak ponownie plany pokrzyżowało mu szukanie trasy.
Hołowczyc nie kryje rozczarowania swoim udziałem w Sealine Cross Country Rally:
- Nie ma drugiego tak trudnego nawigacyjnie rajdu w całym kalendarzu Cross Country. Nie będę ukrywał, że jestem mocno zawiedzony. Po zajęciu 2. miejsca na pierwszym etapie miałem dużą wiarę w sukces. No cóż, taki jest ten sport. Raz się udaje a raz nie, czasem z winy człowieka, czasem maszyny.
Maszyna zawiodła także ucznia Hołowczyca, Martina Kaczmarskiego. Ten młody kierowca może wręcz mówić o wyjątkowym pechu, gdyż dopadł on go na ostatnim odcinku, 150km przed metą. W jego Mini bowiem nawaliło zawieszenie, co poskutkowało urwaniem koła i nie ukończeniem rajdu. Do tego momentu Martin Kaczmarski pilotowany przez Filipe Palmeiro radził sobie całkiem nieźle – po przedostatnim odcinku zajmował piątą lokatę. Na pierwszym check-point’cie ostatniego odcinka Kaczmarski zameldował się tuż za Al-Attiyahem, więc była ogromna szansa na naprawdę dobry wynik, gdyby nie ta awaria.
Nie do końca zadowolony z osiągniętego w Katarze wyniku może się czuć Adam Małysz, który jadąc równym, dobrym tempem piął się w górę klasyfikacji po kolejnych odcinkach. Po trzecim etapie udało mu się wskoczyć na 3. miejsce (za Al-Attiyaha i Vasilieva), a po przedostatnim odcinku był wiceliderem rajdu. Jego doświadczony pilot Rafał Marton jednak w końcu także nie ustrzegł się błędu, co w konsekwencji oznaczało spadek tej załogi poza podium (zajęli 4. miejsce):
- Przez cały rajd nie błądziliśmy tyle, co na tym ostatnim odcinku – opowiada Adam Małysz. - To żaden pech, zwykły błąd, który kosztował nas podium. Szkoda... Trudno powiedzieć, że jesteśmy zadowoleni z wyniku, bo zapowiadała się medalowa pozycja. Z drugiej strony zdobyliśmy kolejne doświadczenia. Każdy kilometr na pustyni kiedyś zaprocentuje. I na pewno się przyda, bo Puchar Świata przecież jeszcze się nie kończy, jesteśmy wciąż na trzecim miejscu i przed nami sporo ścigania. Na pierwszym miejscu w Pucharze nadal znajduje się natomiast Rosjanin Vladimir Vasiliev, który w Katarze zdobył 2. lokatę.
Na drugie miejsce w klasyfikacji Pucharu natomiast awansowali (z 4. pozycji) Marek Dąbrowski i Jacek Czachor. Pozycję wicelidera zapewniło im zdobyte w Katarze miejsce na podium – uzyskali 3. lokatę. Jacek Czachor już niejednokrotnie startując na motocyklu pokazywał swój talent nawigacyjny, zaś w Sealine Cross Country Rally ta cenna umiejętność okazała się kluczowa dla wyniku duetu Dąbrowski / Czachor:
- To był rajd nawigatorów, a Jacek świetnie poradził sobie ze swoim zadaniem – mówi Marek Dąbrowski. - W zasadzie przez cztery odcinki specjalne cały czas goniliśmy rywali. Każdy dzień był niesamowicie ważny i jednocześnie ekstremalnie trudny, głównie ze względu na nawigację oraz panujący tu upał. Trasa była momentami ekstremalna, a jazda po ostrych kamieniach wymagała wyjątkowej precyzji by nie przebijać kół. Jesteśmy bardzo zadowoleni z osiągniętej trzeciej pozycji, to pokazuje potencjał naszej załogi. Mamy nadzieję, że wkrótce powalczymy o jeszcze wyższe miejsca. Trzecie miejsce wywalczone w Katarze to już i tak historyczny wynik dla Marka Dąbrowskiego i Jacka Czachora, gdyż jest to ich pierwsze podium w rajdzie rangi Pucharu Świata:
- Podium w długodystansowym rajdzie cross-country ma dla nas wyjątkowe znaczenie – przyznaje Jacek Czachor. - Nie spodziewaliśmy się tego po naszych przygodach pierwszego dnia, kiedy przewróciliśmy auto na bok na wydmach. Później jednak wszystko dobrze się układało i znaleźliśmy swoje tempo. Z rajdu wynieśliśmy niewątpliwie duże doświadczenie. Wiemy na jakie elementy mamy zwrócić uwagę i co wyeliminować byśmy mogli jechać jeszcze szybciej.
Wśród Polaków startujących w Sealine Cross Country Rally jest jednak jeden nie do końca zadowolony z podium, a konkretnie z 2. miejsca – to quadowiec Rafał Sonik. Krakowianina pech dopadł już na pierwszym etapie, gdyż… zgubił kartę drogową. Sam przyznaje, że nigdy mu się coś takiego nie zdarzyło. Ten incydent kosztował go natomiast pięć minut kary, co okazało się nie do odrobienia. Tym bardziej, że jego walka z młodym Katarczykiem, Mohamedem Abu-Issą była naprawdę zacięta:
- Mohamed bardzo się poprawił – ocenia Rafał Sonik. - Mamy podobne quady i jedziemy podobny tempem, choć on ma nieco mocniejszy silnik. Wygląda na to, że czeka nas emocjonujący sezon, bo żaden z nas nie odpuści, a cel mamy ten sam. Trudno mówić o radości, kiedy wygrywało się rajd dwa lata i teraz trzeba zaakceptować drugie miejsce. Oczywiście cieszę się, że przejechałem rajd w dobrym tempie, bez nieszczęśliwych przygód, ale mały niedosyt pozostał. Mimo tego niedosytu, Sonik nadal króluje w quadowej klasyfikacji Pucharu Świata FIM.
Z kolei o punkty Mistrzostw Świata FIM w Rajdach Cross Country ponownie zawalczyli polscy motocykliści, Jakub Piątek i Maciej Berdysz. Piątek zameldował się w pierwszej dziesiątce Sealine Cross Country Rally – zajął 8. pozycję, dzięki czemu ma już 15 punktów w klasyfikacji Mistrzostw i zajmuje obecnie 7. miejsce. W drugiej dziesiątce (14, miejsce) znalazł się natomiast Berdysz. Zażartą walkę znów stoczyli Hiszpanie: Joan Barreda Bort i Marc Coma – i znów to Barreda okazał się szybszy, zwyciężając jednocześnie rajd. W klasyfikacji Mistrzostw Świata dzieli ich jednak zaledwie jeden punkt. Trzecie miejsce w rajdzie przypadło w udziale Portugalczykowi Helderowi Rodriguesowi.
Zawodnicy znów niewiele czasu będą mogli przeznaczyć na odpoczynek i czyszczenie maszyn z piasku, gdyż już 18. maja w Egipcie startuje Pharaons Rally. Rozgrywany w dniach 18.-25. maja w samym sercu kraju faraonów rajd ponownie zgromadzi zawodników walczących w Pucharze Świata FIA, Pucharze Świata FIM i Mistrzostwach Świata FIM.
AM
WYNIKI SEALINE CROSS COUNTRY RALLY
SAMOCHODY
1. Nasser Al-Attiyah/Matthieu Baumel (Q/F) Mini All4 Racing 17:22.51
2. Władimir Wasiliew/Konstantin Żilcow (RUS) Mini All4 Racing +1:16.56
3. Marek Dąbrowski/Jacek Czachor (PL) Toyota Hilux +1:46.56
4. Adam Małysz/Rafał Marton (PL) Toyota Hilux +2:11.00
5. Reinaldo Varela/Gustavo Gugelmin (BR) Toyota Hilux +2:24.30
6. Miroslav Zapletal/Maciej Marton (CZ/PL) H3 Evo 7 +3:07.51
7. Andriej Czerednikow/Dmytro Cyro (KZ/UA) H3 Evo +3:57.27
8. Jurij Sazonow/Arsłan Sachimow (KZ) H3 Evo 5 +9:38.36
9. Ali al-Kitbi/Ali Mirza (UAE) Nissan Patrol +12:06.45
10. Emil Khneisser/Manie Kruis (UAE) Nissan Patrol +12:23.38 (1. T2)
12. Krzysztof Hołowczyc/Andreas Schulz (PL/D) Mini All4 Racing +97.22.15
PUNKTACJA PUCHARU ŚWIATA
1. Wasiliew 135, 2. Dąbrowski 70, 3. Małysz 66, 4. al-Attiyah 60, al-Rajhi 60, 6. Zapletal 48, 7. Varela 46, 8. Gadasin 27, 9. al-Helei 24, 10. Kaczmarski 22.
MOTOCYKLE
1. Joan Barreda (E) Honda CRF 450 Rally 20:28.46
2. Marc Coma (E) KTM 450 +1.23
3. Helder Rodrigues (P) Honda CRF 450 Rally +1.50
4. Jordi Viladoms (E) KTM 450 +7.19
5. Paulo Gonçalves (P) Honda CRF 450 Rally +9.30
6. Mohammed al-Balooshi (UAE) KTM 450 +3:12.36
7. Julian Villarrubia (E) KTM 450 +4:59.39
8. Jakub Piątek (PL) KTM 450 +5:30.06
9. CS Santosh (IND) KTM 450 +16:44.35
10. Kobus Potgieter (ZA) KTM 505 +59:34.22
14. Maciej Berdysz (PL) Honda CRF 450X +95:27.34
PUNKTACJA MISTRZOSTW ŚWIATA
1. Barreda 35, 2. Coma 34, 3. Gonçalves 31, 4. Viladoms 26, 5. Rodrigues 24, 6. al-Balooshi 20, 7. Piątek 15, 8. Santosh 13, 9. Stanovnik 11, 10. Villarrubia 9.
QUADY
1. Mohamed Abu-Issa (Q) Honda TRX 700 24:44.56
2. Rafał Sonik (PL) Honda TRX 700 +31.16
PUNKTACJA PUCHARU ŚWIATA
1. Sonik 37, 2. Abu-Issa 35, 3. Kariakin 17, 4. Liparoti 13, 5. McMurren 11, 6. Somfai 10, 7. Anitmirow 9.
fot. orlen-team