Akcesoria i wyposażenie
australijskiej firmy ARB znajdziesz w ofercie naszego sklepu 4x4.


Tuleje zawieszenia


Bagażniki dachowe

[2014-08-08]
Weekend nad Balatonem - wkrótce startuje Hungarian Baja.
 

Wbrew pozorom weekend nad Balatonem wcale nie musi oznaczać wakacyjnego wypoczynku. Na pewno nie będą tam odpoczywać zawodnicy, którzy wystartują w odbywającej się w dniach 14.-16. sierpnia Hungarian Baja. Ten węgierski rajd jest bowiem kolejną rundą zmagań najlepszych rajdowców, którzy rywalizują ze sobą w Pucharze Świata FIA w Rajdach Cross Country oraz Pucharze Świata FIM w Rajdach Baja.

Bazą tegorocznej Hungarian Baja będzie miasto Papa. W tym samym mieście znajduje się również wojskowa baza lotnicza. W związku z tym jeszcze kilka tygodni temu padały pytania, czy rajd się odbędzie. Katastrofa malezyjskiego samolotu na Ukrainie oznaczała bowiem podwyższoną gotowość wojskową. Organizatorzy wzięli to jednak pod uwagę i przygotowali „plan B”. Okazało się jednak, iż nie trzeba go będzie realizować. Hungarian Baja odbędzie się bez przeszkód. Co więcej, wiadomo już, kto w niej wystartuje. Tradycyjnie na starcie nie zabraknie Polaków.

Marek Dąbrowski i Jacek Czachor oraz Adam Małysz i Rafał Marton to już praktycznie „stali bywalcy” list startowych rajdów z cyklu Pucharu Świata FIA w Rajdach Cross Country. Nie mogło ich także zabraknąć na węgierskiej rundzie. Zwłaszcza, że mają o co walczyć – Marek Dąbrowski i Jacek Czachor aktualnie znajdują się na 4. miejscu klasyfikacji Pucharu, zaś Adam Małysz i Rafał Marton zajmują 6. pozycję. Na starcie Hungarian Baja jak zwykle stawią się Toyotami Hilux ze stajni Overdrive. Tę rundę natomiast odpuszcza sobie polski kierowca MINI z X-raid, Martin Kaczmarski. Nie oznacza to jednak, że na Węgrzech nie zobaczymy Polaka w MINI All4 Racing. Miejsce ucznia zajmie bowiem mistrz, czyli Krzysztof Hołowczyc, który o swoim wyjeździe na Hungarian Baja dowiedział się kilka dni temu: - „Wczoraj odbieram telefon od szefa X-raid Team i słyszę: pakuj się chlopaku, wystartujesz w Hungarian Baja i to z nowym pilotem! Taki job!” – pisał na Facebooku Hołowczyc. Nazwisko nowego pilota Hołka zdradziła natomiast lista zgłoszeń – będzie nim Hiszpan Moises Torralardona. Ze swoim stałym pilotem, Maciejem Martonem, tym razem wystartuje natomiast Miroslav Zapletal (podczas Baja Aragon Martona zastąpił Bartłomiej Boba). Czesko-polska załoga jak zwykle pojedzie Hummerem H3 Evo 7. Warto wspomnieć, iż w dziesięcioletniej historii Hungarian Baja, Zapletal aż sześć razy stawał na podium tego rajdu, w tym raz na jego najwyższym stopniu (2007r.), więc z pewnością i tym razem spróbuje o nie powalczyć. Wśród polskich załóg samochodowych zgłoszonych do udziału w Hungarian Baja na szczególną uwagę zasługuje także ta, która na Węgrzech naklei na auto numer startowy 214. Chodzi o Łukasza Komornickiego i Ernesta Góreckiego, startujących stworzonym przez G1 Racing Chevroletem S10. Komornickiego polskim kibicom z pewnością nie trzeba przedstawiać, warto natomiast wspomnieć, że obecny lider klasyfikacji Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych ma już na swoim koncie udany tegoroczny występ na Węgrzech. Zwyciężył bowiem rozgrywany tam w kwietniu „Turkeve Cup”, który był rundą Mistrzostw FIA Strefy Europy Centralnej (CEZ) i aktualnie przewodzi tej klasyfikacji. Dla Komornickiego Hungarian Baja z pewnością będzie świetnym treningiem przed zbliżającą się Baja Poland (28.-31. sierpnia), która rozgrywana jest jako runda Pucharu Świata FIA, jak i Mistrzostw FIA CEZ, a także RMPST. Komplet polskich załóg na Hungarian Baja uzupełniają dwa Nissany Navara spod znaku 4xDRIVE – w jednej z nich zasiądą Łukasz Lechowicz i Łukasz Solecki, w drugiej zaś Tomasz Piec i Gabriel Prochacki. W klasie Open natomiast wystartuje załoga Jacek Kozakiewicz / Michał Jucewicz, jadąca Mitsubishi Pajero.

Oprócz Polaków w Hungarian Baja swój udział zapowiedziała światowa czołówka cross country. O utrzymanie pozycji lidera klasyfikacji Pucharu Świata FIA walczyć będzie rosyjski zawodnik X-raidu, Vladimir Vasiliev (MINI All4 Racing). Nie zobaczymy natomiast aktualnego wicelidera Pucharu, Yazeeda Al-Rajhi. Saudyjczyk miał ostatnio bardzo pracowity okres, gdyż swój czas dzieli między rajdy cross country i rajdy WRC (startował m.in. w tegorocznym Rajdzie Polski). Na mecie Rajdu Finlandii (WRC) zapowiedział, że teraz udaje się na zasłużone wakacje, stąd też jego nieobecność na liście zgłoszeń Hungarian Baja. To z pewnością będzie chciał wykorzystać zajmujący obecnie 3. miejsce w pucharowej generalce Nasser Al-Attiyah, który do Al-Rajhi’ego traci jedynie 14 punktów. A przypomnijmy, że Katarczyk ma już na swoim koncie zwycięstwo w Hungarian Baja (2008r.). Tym razem powalczy o nie za sterami Toyoty Hilux Overdrive. Będzie to zatem premierowy start Al-Attiyaha w nowym zespole. Na ten debiut zwrócone będą oczy offroadowego światka, gdyż Katarczyk właśnie z Toyotą wiąże swoje nadzieje na zwycięstwo w Dakarze 2015. Na Hungarian Baja natomiast nie będzie miał łatwego zadania, gdyż przyjdzie mu się zmierzyć z dwukrotnym triumfatorem (i raz zajmującym 2. miejsce) tego raju, Borisem Gadasinem. Rosjanin na Węgrzech wystartuje swoją dakarówką, G-Force Proto New Line. Skoro o nietypowych autach mowa, to na liście zgłoszeń do Hungarian Baja jest też parę ciekawostek – na węgierskich trasach bowiem można będzie zobaczyć m. in. Nissana Qashqai, Dodge’a Dakaota, PUCHa G 320, Toyotę Prado czy Forda F-150 SVT Raptor.

Polskich nazwisk tym razem nie ma na liście ciężarówek, które zmierzą się w Baja Hungaria. Wśród pięciu zgłoszonych pojazdów tego typu aż trzy należą do naszych „sąsiadów”, czyli Czechów. Wśród nich z pewnością prym wieść będzie znany kibicom Dakaru Ales Loprais (Tatra T-815-2). Na własnym gruncie z kolei powalczy czołowy węgierski kierowca Miklos Kovacs (Scania). Oczywiście wśród aut wagi ciężkiej nie może zabraknąć reprezentantów Holandii. Na Węgrzech tę ciężarową potęgę reprezentować będzie Marc Leeuw, jadący DAFem CF.

Polaków nie zobaczymy na liście motocykli startujących w ramach rozgrywanego podczas Hungarian Baja Pucharu Świata FIM w Rajdach Baja. Nasz kraj natomiast na Węgrzech będzie reprezentował Sebastian Kałużny (Husaberg FE 450), który rywalizować będzie w Mistrzostwach Europy FIM w Rajdach Baja. Natomiast dwóch polskich quadowców podczas Hungarian Baja walczyć będzie o punkty quadowego Pucharu Świata FIM w Rajdach Baja – są nimi Kamil Wiśniewski (obecnie lider klasyfikacji) oraz Zbigniew Zych (4. miejsce w klasyfikacji Pucharu). Obaj panowie pojadą Yamahami Raptor. Zmierzy się z nimi zajmujący obecnie 5. miejsce Matyas Somfai, który na pewno będzie chciał powalczyć o zwycięstwo w swoim „domowym” rajdzie, a także 3. w klasyfikacji Francuz, Alexandre Giroud. Na węgierskich trasach nie pojawi się natomiast aktualny wicelider Pucharu, Włoch Stefano Biscontin. Natomiast aż czterech polskich quadowców podczas Hungarian Baja rywalizować będzie w ramach Mistrzostw Europy FIM. Wśród nich znajdzie się Łukasz Łaskawiec (Yamaha Raptor 900), który w kategorii quadów wygrywał 3 ostatnie edycje tego rajdu. Zobaczymy także odnoszących ostatnio sukcesy na międzynarodowej arenie Polaków: Piotra Serbistę (Yamaha Raptor 900), Arkadiusza Bernata (CanAm 450) oraz Jarosława Kalinowskiego (KTM 525 XC). Polską ekipę uzupełni kierowca UTV, Tadeusz Wiśniewski (Polaris Ranger), który powalczy o kolejne punkty Pucharu Świata.

Hungarian Baja 2014 rozgrywana będzie na trasach wiodących poprzez wzgórza Bakony aż po północne brzegi jeziora Balaton. Rajd składa się z 2 etapów, podczas których zawodnicy walczyć będą na odcinkach specjalnych o łącznej długości 443,5km. W piątek 15. sierpnia czeka ich 55,5-kilometrowy oes, według którego ustalona będzie kolejność startu do sobotniego etapu. W sobotę natomiast zawodnicy dwukrotnie pokonają odcinki specjalne o długości 73,5km oraz 120,5km. Wyniki ich zmagań znane będą w sobotę wieczorem.



AM

<< powrót
Dodaj do:





X