Jak spodziewali się zawodnicy, OiLibia
Rallye du Maroc okazał się doskonałym sprawdzianem przed
zbliżającym się Rajdem Dakar. I równie jak południowoamerykańskie
wyzwanie pełen niespodzianek i przygód. 6 dni, 1441km odcinków
specjalnych, piekielne pustynne piaski i kamieniste górskie ścieżki
– to musiało dać w kość zawodnikom. Kłopoty nie ominęły
niestety polskich zawodników, jednak ci, którzy do końca pozostali
w grze, poradzili sobie świetnie.
QUADY
Nie sposób nie zacząć podsumowania
OiLibia Rallye du Maroc od kolejnych sukcesów polskiego quadowca
Rafała Sonika, który nie bez powodu bywa nazywany „Super-Sonikiem”.
Na mecie w Marakeszu czekały bowiem na niego aż 3 trofea! Zresztą
zupełnie zasłużone, gdyż Sonik udowodnił, że jest
bezkonkurencyjny. Wygrał wszystkie etapy rajdu z ogromną przewagą
nad rywalami – nad drugim wśród quadowców Hiszpanem Eduardo
Marcos-Echaniz miał niemal 11 godzin przewagi (dokładnie 10:45:28).
W ten sposób odniósł swoje czwarte zwycięstwo w rajdzie z cyklu
quadowego Pucharu Świata FIM i przypieczętował tym swoją
dominację w tym cyklu. Puchar Świata wywalczył sobie już po
wygranej w Rally Dos Sertoes w Brazylii, teraz jednak został jego
oficjalnym zdobywcą. To już jego trzeci Puchar Świata FIM! Jakby
tego było mało, w Marakeszu Krakowianin odebrał jeszcze jedną
nagrodę – dla zwycięzcy w kategorii weteranów FIM (45+). Nie
mając zaś sobie równych wśród quadowców, w Maroko Polak
postanowił powalczyć z motocyklistami i zrobił to skutecznie –
zajął 15. miejsce w generalce motocyklowo-quadowej. Na mecie nie
krył zatem zadowolenia: - To był fantastyczny rajd i jestem z
niego bardzo zadowolony. Popełniam coraz mniej błędów i mam
coraz więcej radości z jazdy. Co więcej, pukam do pierwszej
piętnastki, a może nawet dziesiątki motocyklowej. Dla quada to
jest granica, o której przekroczeniu nigdy nawet nie marzyłem, a
tutaj okazuje się, że jest to możliwe. Oczywiście nigdy nie
wygram z najlepszymi, ale rywalizacja z nimi na dobrym poziomie daje
mi wielką frajdę. Drugie miejsce w Pucharze Świata FIM
natomiast dzięki startowi w Maroko wywalczyła sobie Camelia
Liparotti. Choć w OiLibia Rallye du Maroc zajęła ostatnie, 4.
miejsce w stawce quadów, to wystarczyło to, by zepchnąć
dotychczasowego wicelidera Pucharu, Mohammeda Abu-Issę na 3. miejsce
w pucharowej generalce.
MOTOCYKLE
W stawce motocyklowej natomiast toczyła
się zacięta walka między zespołami KTM i Hondy. Pięć z sześciu
etapów OiLibia Rallye du Maroc wygrał kierowca Hondy, Hiszpan Joan
Barreda Bort i byłby on bezkonkurencyjny, gdyby nie 30-minutowa
kara, którą otrzymał za zbyt szybkie poruszanie się po trasie.
Ostatecznie znalazł się poza podium – zajął 4. miejsce, tracąc
jednak jedynie 41 sekund do 3. miejsca. To jednak wystarczyło, by
Barreda Bort znalazł się na najniższym stopniu podium Mistrzostw
Świata. Natomiast w Maroko Honda zaś musiała zadowolić się 3.
miejscem, które wywalczył Helder Rodrigues. Pierwsze dwa miejsca
natomiast przypadły w udziale KTMowi. Najszybszym motocyklistą w
OiLibia Rallye du Maroc, jak również w Mistrzostwach Świata FIM w
Rajdach Cross Country, okazał się Marc Coma. Tym samym odniósł
swoje trzecie zwycięstwo w Rajdzie Maroka, zaś tytuł Mistrza
Świata wywalczył sobie po raz szósty. Drugie miejsce w Maroko
natomiast padło łupem jego kolegi z zespołu, Brytyjczyka Sama
Sunderlanda. Z kolei w klasyfikacji Mistrzostw Świata FIM swoją 2.
pozycję utrzymał nieobecny w Maroko Paolo Goncalves. Mistrzem
Świata FIM w kategorii juniorów został natomiast młody polski
motocyklista, Jakub Piątek, który w Maroko uplasował się na 14.
miejscu. Debiutujący w Mistrzostwach Piątek ma zatem ogromne powody
do radości: - Wciąż nie mogę uwierzyć, że tytuł Mistrza
Świata juniorów jest w moich rękach – cieszył się na mecie
w Marakeszu Kuba Piątek – to niesamowite i niewiarygodnie
satysfakcjonujące. Nie miałem pojęcia, że będę walczył o tak
wysokie pozycje w pierwszym sezonie, w którym zacząłem startować
w Cross Country. Rywalizacja była bardzo zaciekła, a trasa
zróżnicowana. Wiedziałem, że nie będzie łatwo, ale się udało!Zadowolony ze swojego występu jest także Jakub Przygoński,
który znalazł się tuż poza pierwszą dziesiątką, zajmując
ostatecznie 12. miejsce: - To był naprawdę wymagający rajd -
ocenił Przygoński. - Cieszę się przede wszystkim, że
powróciłem na trasy i pierwsze długodystansowe zawody po
kontuzji są już za mną. Teraz mam jeszcze prawie trzy
miesiące ciężkich treningów, zarówno na motocyklu, jak i
fizycznych. Liczę, że forma przyjdzie przed styczniowym startem w
Rajdzie Dakar. Bardzo dobrze spisał się także Paweł
Stasiaczek, który wśród najlepszych motocyklistów świata
startujących w Maroko znalazł się na 26. miejscu. Rajdu niestety
nie ukończył jego kolega z „Projektu Dakar”, Michał Hernik.
Warto także wspomnieć, iż po raz kolejny równą mężczyznom
okazała się „Królowa Dakaru”, Laia Sanz, która
CIĘŻARÓWKI / AUTA KLASA OPEN
Bez niespodzianek rozegrała się
potyczka w kategorii ciężarówek. W OiLibia Rally du Maroc
zwyciężył bowiem faworyt, holenderski kierowca Iveco Gerard de
Rooy. Wraz z nim ponownie na podium stanął nasz rodak, Dariusz
Rodewald, który jest mechanikiem w załodze de Rooya. Z kolei drugi
stopień podium w Marakeszu zajął kuzyn de Rooya, Hans Stacey,
również jadący Iveco. Podium uzupełnił kolejny Holender –
Peter Van Den Bosch. On z kolei prowadził DAFa. Tuż poza podium, na
4.miejscu, znalazła się natomiast kobieta – Elisabete Jacinto.
Portugalka jest znana marokańskim kibicom, gdyż startuje w
organizowanym m.in. na terenie tego kraju rajdzie Africa Eco Race,
ale także zwyciężyła w kategorii ciężarowej w ubiegłorocznej
edycji rajdu OiLibia Rallye du Maroc. W tym roku jednak tego sukcesu
nie udało jej się powtórzyć. Sukces natomiast odniosła załoga
Lotto Team – Jarosław Kazberuk, Robin Szustkowski i Albert
Gryszczuk. Polakom udało się zająć bardzo dobre 7. miejsce wśród
wszystkich ciężarówek, a także 1. miejsce w klasie do 10 litrów
(i tylko oni w tej klasie osiągnęli metę). Polska załoga
potraktowała start w Maroko jako trening przed Dakarem, w dodatku
postanowiła „oszczędzić” swoją dakarową Tatrę Jamal i
pojechała treningowym Unimogiem, a jednak wśród tak znakomitej
konkurencji doskonale sobie poradziła. Co ważne, znaczną część
trasy za kierownicą przejechał młody Robin Szustkowski: - Cieszę
się, że potrenowałem na piasku. Na jednym z odcinków były bardzo
ciężkie wydmy i chyba całkiem nieźle sobie poradziłem. Bardzo
lubię ten rajd. Jest świetnie zorganizowany i jest tu wszystko
czego nam potrzeba pod kątem przygotowań do styczniowego startu –
podsumowuje Szustkowski. Razem z ciężarówkami klasyfikowane były
samochody startujące w kategorii Open. 26. miejsce w tej wspólnej
klasyfikacji, a jednocześnie 16. wśród samochodów T1, zajęła
polska załoga – Hanna i Adam Sobota. Nie obeszło się jednak bez
kłopotów – załoga ta z powodu awarii nie ukończyła jednego z
etapów, co skutkowało 75-godzinną karą.
SAMOCHODY – PUCHAR ŚWIATA FIA
Problemów nie ustrzegły się także
czołowe polskie załogi samochodowe walczące w ramach Pucharu
Świata FIA. Już na pierwszym etapie OiLibia Rallye du Maroc kłopoty
miał Martin Kaczmarski, pilotowany przez Fina Tapio Suominena.
Załoga MINI All4 Racing najpierw zgubiła drogę, a następnie
wpadła w dziurę, co okazało się brzemienne w skutkach –
ucierpiał kręgosłup i żebra młodego polskiego kierowcy. Mimo
tych kłopotów Martin Kaczmarski walczył dalej, jednak na 4. etapie
się poddał. W trosce o zdrowie Polak wycofał się z dalszej
rywalizacji. Na tym samym etapie problemy dopadły także Marka
Dąbrowskiego i Jacka Czachora. W ich Toyocie Hilux Overdrive awarii
uległa pompa paliwa, w konsekwencji czego Polacy również nie
ukończyli tego etapu, za co otrzymali 100 godzin kary. To niestety
pozbawiło ich dość realnych dotąd szans na awans na 3. miejsce w
pucharowej generalce. Dąbrowski i Czachor postanowili jednak
dokończyć rajd w ramach treningu przed Rajdem Dakar. Ostatecznie w
Maroko zostali sklasyfikowani na 29. miejscu – oczko za Nanim Romą,
który także borykał się z problemami. Kłopotów natomiast
ustrzegła się jadąca BMW X3 CC załoga NeoRaid, Piotr Beaupre i
Jacek Lisicki. Bez większych przygód udało im się dojechać do
mety w Marakeszu, zajmując całkiem dobre, 18. miejsce.
Prawdziwa „wojna na noże” toczyła
się natomiast o zwycięstwo w stawce Pucharu Świata FIA w Rajdach
Cross Country. Od początku rajdu zażartą walkę o tę pozycję
toczyły dwie załogi X-raid – czarnego i biało-czarnego MINI All4
Racing. Czarnymi „Miniakiem” jechał Nasser Al-Attiyah,
pilotowany przez Francuza Matthieu Baumela. Katarczyk wrócił do
X-raidu tuż przed OiLibia Rallye du Maroc. Malowane w
charakterystyczną „zebrę” MINI z kolei wiozło Argentyńczyków
- Orlando Terranovę i jego pilota Rolando Graue. Al-Attiyah wygrał
połowę etapów rajdu, ale Terranova skutecznie deptał mu po
piętach, gdyż na pozostałych trzech etapach to on był szybszy
(wygrał 2 etapy). Dodatkowego smaczku tej rywalizacji dodała
nałożona na Katarczyka p 5. etapie minutowa kara za przekroczenie
dozwolonej prędkości. Al-Attiyah w środę szedł spać z przewagą
nad Terranovą wynosząca 1:15, zaś obudził się mając już tylko
15 sekund zapasu. Jak sam przyznał, to go jeszcze bardziej
zmotywowało do walki, czego efektem było pokonanie Argentyńczyka
na ostatnim, zaledwie 113-kilometrowym odcinku aż o 1:27. To właśnie
Nasser Al-Attiyah zgarnął więc zwycięstwo w OiLibia Rallye du
Maroc: - Jestem zachwycony zwycięstwem w tym rajdzie –komentował na mecie w Marakeszu – Ściganie się MINI było
naprawdę wielką frajdą – to po prostu świetne auto. Jednak
minione dni wcale nie były łatwe, gdyż walka z Orlando była
naprawdę ciężka – doceniał swojego rywala katarski
kierowca. Terranova ostatecznie zajął 2. miejsce z wynoszącą 1:42
stratą do Al-Attiyaha. W walkę z tymi dwoma kierowcami MINI All4
Racing skuteczne włączał się jadący Toyotą z Overdrive’u
Giniel de Villiers z niemieckim pilotem Dirkiem von Zitzevitzem. Aż
do 4. etapu niemal pewne zdawało się jego miejsce na 3. stopniu
podium. Niestety i jego Hilux uległ awarii, a na dodatek załoga
otrzymała 3,5 godziny kary, co skutecznie wyeliminowało ją z walki
o dobrą lokatę – rajd ukończyli na 17. miejscu. Na pocieszenie
pochodzącemu z RPA kierowcy i jego niemieckiemu pilotowi pozostało
zwycięstwo etapowe – byli najszybsi na 5. odcinku. Na miejsce de
Villiersa próbował wskoczyć inny kierowca Toyoty – Bernhard
Ten-Brinke, pilotowany przez Toma Colsoula. I jemu jednak sztuka
utrzymania pozycji na podium się nie powiodła – w jego Toyocie
zawiodły hamulce. Holender w końcowej klasyfikacji uplasował się
na 5.miejscu. Tymczasem awans na podium zaliczyła kolejna załoga
MINI – Holendrzy Erik Van Loon i Wouter Rosegaar. Jakby tego było
mało, tuż za podium także znalazło się MINI. 4. pozycję zajął
bowiem rosyjski duet Vladimir Vasiliev / Kontantin Zhiltsov. Tym
samym Rosjaninowi udało się obronić pozycję lidera klasyfikacji
generalnej Pucharu Świata FIA, choć jego przewaga nad zajmującym
2. miejsce Nasserem Al-Attiyah stopniała już do zaledwie 20
punktów. Awans w Pucharze natomiast zanotowała czesko-polska załoga
Hummera H3 Evo 7, Miroslav Zapletal / Maciej Marton. W generalce
wskoczyli oni na 5.miejsce, które zajmował do tej pory nieobecny w
Maroko Adam Małysz. Co więcej, Zapletal traci tylko 1 punkt do
pechowych na OiLibia Rallye du Maroc Marka Dąbrowskiego i Jacka
Czachora (4. miejsce w Pucharze). Na 3. miejscu natomiast nadal
znajduje się Yazeed Al.-Rajhi, który świetnym początkiem sezonu
wypracował sobie aż 120 punktów i utrzymuje się wciąż na podium
mimo odpuszczenia sobie drugiej części sezonu. Po OiLibia Rallye du
Maroc awans w klasyfikacji pucharowej zaliczyli dwaj kierowcy MINI,
którzy w Maroko stanęli na podium – Orlando Terranova wskoczył z
10. na 8. miejsce, zaś Erik Van Loon z 9. na 7.miejsce. Spadek w
generalce zaliczyli natomiast Reinaldo Varela (z 7. na 9.miejsce –
nie startował w Maroko) i Martin Kaczmarski (z 8. na 10.) Oceny
„układ sił” w generalce Pucharu Świata FIA w Rajdach Cross
Country wskazuje natomiast, że walka o miejsca toczyć się będzie
aż do samego końca rozgrywek. Przed „pucharowiczami” jest
jeszcze jedna, ostatnia runda – portugalska Baja Portalegre 500,
która startuje już 30. października. Aktualną punktację
pierwszej dziesiątki Pucharu prezentujemy poniżej.
AM
PUNKTACJA PUCHARU ŚWIATA
1.
Wasiliew 216, 2. Al-Attiyah 196, 3. Al-Rajhi 120, 4. Dąbrowski 99,
5. Zapletal 98, 6. Małysz 89, 7. van Loon 80, 8. Terranova 79, 9.
Varela 56, 10. Kaczmarski 54
WYNIKI OILIBIA RALLYE DU MAROC
MOTOCYKLE I QUADY -http://webdocs.npo.fr/NPOLIVE/CLASSEMENTS/6-Etape6/10-MOTO_FIM_OFFICIEL_FINAL.pdf
CIĘŻARÓWKI I AUTA OPEN -http://webdocs.npo.fr/NPOLIVE/CLASSEMENTS/6-Etape6/13-AUTO_OPEN_OFFICIEL_FINAL.pdf
AUTA – PUCHAR ŚWIATA FIA -http://webdocs.npo.fr/NPOLIVE/CLASSEMENTS/6-Etape6/12-AUTO_FIA_OFFICIEL_FINAL.pdf |