Przygotowania do rajdu trwały kilka miesięcy. Rajd trwał 3 dni, wystartowało 170 załóg, drugie tyle ludzi pracowało przy organizacji jubileuszowej edycji jednej z największych off-roadowych imprez w Polsce.
Na początek wielki ukłon w stronę wszystkich osób, które nam pomagały, wspierały, ogarniały to wszystko razem z nami. Wielkie dzięki, jak mawia Jurek Owsiak - dla wszystkich załóg za zaufanie i zapisanie się na listę startową i udział – niektórzy są z nami od 10 edycji, innych widzieliśmy po raz pierwszy. Od kilku lat organizatorzy starają się dostarczać wielkich sportowych wrażeń, rozrywki, a nawet estetycznych doznań, a okolice Bałtowa są bowiem nieziemskie zarówno za dnia, jak i nocą – mówi Filip Lichota – jeden z organizatorów rajdu.
W tym roku trasy zostały zaprojektowane tak, aby połączyć to, co w Bałtowskich Bezdrożach najlepsze z tym, co w okolicach Bałtowa jeszcze nieodkryte.
Na trasie na zawodników czekały urocze jesienne widoki, bajkowe za dnia, mroczne po zmroku – wąwozy, błotniste starorzecza, leśne dziury w ziemi, piaszczyste OS-y, wyboiste wyrobiska, ekstremalne podjazdy, zjazdy i tradycyjnie błoto.
Wszystko zostało przygotowane z myślą o tym, aby teamy każdej klasy na trasie się nie nudziły.
Zjazd załóg do parku maszyn zaczął się już w czwartek. Każdy mógł na miejscu „dopicować” swoje auto, zaaklimatyzować się.
Rajd zaczął się oficjalnie w piątek, godz. 12.00 od powitania uczestników przez organizatorów i przedstawicieli lokalnych władz – Pana wójta Bałtowa – Andrzeja Jabłońskiego, pana Piotra Składanowskiego – Sekretarza Starostwa Powiatowego w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Widowiskowy prolog, leśne, bagniste przeprawy
Prolog 10 edycji odbył się, tradycyjnie już, na terenie dawnego wyrobiska kruszywa w Sudole.
O godz. 13.00 w piątek, długą kolumną z Bałtowa pojechaliśmy na niedaleko położony start, gdzie została rozegrana pierwsza konkurencja.
Zawodnicy pokonali krótki, ale widowiskowy odcinek startując czwórkami. Nie odbyło się bez wywrotek, otarć. Na szczęście niegroźnych.
Po efektownym prologu każdy zespół odebrał swój roadbook i jazda w trasę na pierwszy etap.
Piątek, który miał być lekką zaprawą przed lekką sobotnim etapem okazał się wyczerpujący. Organizatorzy zadbali o to, żeby zawodnicy, zwłaszcza zawodowcy nie mieli lekko. I tak piątkowe próby i oesy zostały ukończone blisko północy.
Na co uczestnicy nie mogli narzekać to na pewno pogoda. Było gorąco, a błotne kąpiele i nurkowania wyglądały na całkiem przyjemne. Zapach adrenaliny unosił się nad okolicami Bałtowa cały weekend, były też „pot, krew i łzy”. Turystyk miał trochę Wyczynu, Extreme.... po prostu Extreme... każda załoga miała na pewno „Adventure”.
Uroczyste ogłoszenie wyników, wręczenie nagród i zamknięcie rajdu odbyło się w niedzielę po godz. 10.00. Po dwóch ciężkich dniach i nocach... pora na uściski, gratulacje i pamiątkowe zdjęcia.
„Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą” (cytat z zabawnego filmiku z internetu, który zrobił wielką furorę) - brzmiało hasło na koszulce jednej ze zwycięskich ekip.
Nie da się ukryć, że wszyscy walczyli dzielnie i do samego końca.
Oficjalne wyniki dostępne są na stronie organizatora.
http://baltowskiebezdroza.pl/
|