Akcesoria i wyposażenie
australijskiej firmy ARB znajdziesz w ofercie naszego sklepu 4x4.


Tuleje zawieszenia


Bagażniki dachowe

[2015-01-16]
Dakar 2015 - dwunasty dzień, XI etap Salta - Termas Rio Hondo
 

Trasa 11. etapu Rajd Dakar 2015 zaprowadziła zawodników do Termas de Rio Hondo – miejscowości znanej z toru wyścigowego, na której odbywają się m.in. zawody cyklu MotoGP i WTCC. Motocykliści i quadowcy oraz załogi samochodowe i ciężarowe dojechały tam jednak różnymi trasami. 351-kilometrowy odcinek specjalny zakończył drugi etap maratoński dla motocykli i quadów. Jego główną charakterystyką była jazda po półkach skalnych, co wymagało ogromnej ostrożności. Kierowcy samochodów i ciężarówek na swoim oesie, liczącym 194km, mogli zaś „rozwinąć skrzydła”, gdyż przygotowana dla nich trasa była bardzo szybka. Wymagała jednak dużej ostrożności, gdyż przez znaczną jej część zawodnicy jechali wśród drzew. Chwila nieuwagi wystarczała, by na którymś z nich „wylądować”. Przekonał się o tym między innymi Amerykanin Robby Gordon, co możecie zobaczyć na filmiku poniżej:



To jednak nie kraksa szalonego Amerykanina była najważniejszym wydarzeniem 11. etapu Dakaru 2015. Wiadomością dnia było bowiem wycofanie się z rajdu Yazeeda Al-Rajhi i związany z tym awans na 3. miejsce w samochodowej generalce Krzysztofa Hołowczyca. Jeśli jemu i Rafałowi Sonikowi uda się dowieźć swoje wyniki do Buenos Aires, będzie to oznaczało dwóch Polaków na podium!

MOTOCYKLE

Po pierwszej części drugiego etapu maratońskiego będący na 2. miejscu w motocyklowej stawce Paulo Goncalves borykał się z awarią silnika. W warunkach „polowych” nie udało się go naprawić, więc swój silnik oddał mu kolega z zespołu Hondy, Joan Barreda Bort. On sam walczy już jedynie o jak najlepsze wyniki na etapach, co jest jednak dla zespołu również ważne. Dlatego Barreda Bort „zabrał” z kolei silnik praktycznie nie liczącemu się w stawce Jeremiasowi Israel Esquerre, eliminując go tym samym z rajdu. Takie „przekładki” nie mogły jednak przejść bez echa – skutkowały bowiem karami dla Goncalvesa i Barredy Borta, które „zamieszały” w wynikach 11. etapu. Joan Barreda Bort był na tym etapie najszybszy, ale dopisane przez sędziów dodatkowe 45 minut za „podwójną przekładkę” dały mu w klasyfikacji odcinka 40. lokatę. Jadący z jego silnikiem Paulo Goncalves finiszował z drugim czasem, ale jemu z kolei sędziowie doliczyli 15 minut, czego efektem było zepchnięcie go na 22. miejsce. Natomiast utrzymał on pozycję wicelidera w motocyklowej generalce. 3. czas odcinka dość niespodziewanie „wykręcił” Słowak Ivan Jakes i to on został oficjalnym zwycięzcą 11. etapu. Jakes nie ma raczej szczęścia w dakarowej rywalizacji. Na 7 dotychczasowych startów w tym rajdzie, jedynie 3 razu udało mu się dojechać do mety, choć raz – w 2013 roku – otarł się nawet o podium, gdyż ukończył Dakar na 4. miejscu. Obecnie utrzymuje się na 9. pozycji. 2. miejsce w klasyfikacji 11. odcinka tegorocznej edycji Dakaru przypadło zaś w udziale Portugalczykowi Rubenowi Farii, co dało mu awans na 6. lokatę w motocyklowej stawce. Natomiast 3. pozycja na tym etapie należała do Autralijczyka Toby’ego Price’a, który dzięki temu „wskoczył” także na podium w klasyfikacji motocyklistów (3. miejsce): - Dziś było nieźle. Nie było wybitnie szybko, ale zaliczyłem czysty przejazd bez żadnych szaleństw. Zakrętów nie można było pokonywać szeroko. To był po prostu dobry, czysty dzień, to było głównym celem: zadbać o motocykl, gdyż był to etap maratoński. Nie chciałem gdzieś utknąć czy uszkodzić motocykla i to się udało, więc jestem szczęśliwy – komentował na mecie Price. 23 sekundy straty do Australijczyka miał na tym etapie Marc Coma, który zajął 4. miejsce, ale to nadal on jest liderem motocyklowej stawki.

Wciąż na 17. miejscu w klasyfikacji motocyklistów po tym etapie znajduje się Polak, Jakub Przygoński, który tym razem finiszował z 21. lokatą.

QUADY

Ignacio Casale dzielnie walczył z Rafałem Sonikiem o dominację w quadowej stawce aż do momentu, gdy awaria quada na 10. etapie zmusiła go wycofania się z rajdu. Teraz dopinguje on Sonika – na Facebookowym profilu Polaka napisał: „zasługujesz na wygraną!” Dominację w quadowej stawce trzeba jednak dowieźć do mety, jednak Sonik ma tak dużą przewagę nad resztą quadowców, że może (a wręcz powinien) sobie pozwolić na spokojną jazdę. Tak było na 11. etapie, na którym Polak zajął 6. miejsce: - Dzisiaj było straszne ryzyko. Można było ugrać kilka minut, a stracić godziny, albo jeszcze więcej. Jeździliśmy w górach, po bardzo wąskich półkach skalnych i nad głębokimi przepaściami. To po co miałem się tam wygłupiać? – pyta retorycznie Sonik. „Powygłupiać się” dał tym razem kolegom: - Doskonale znam to zjawisko, kiedy zawodnicy, którzy nie mają szans na wynik końcowy, ścigają się na zabój w ostatnich etapach, żeby udowodnić sobie, swoim sponsorom, partnerom i kibicom, że są dobrzy. Pozwoliłem im się dzisiaj ścigać między sobą, bo mój cel jest zupełnie inny – komentował lider klasyfikacji quadów. Tę możliwość najlepiej wykorzystał Francuz Christophe Declerck, który na swoje konto zaliczył etapowe zwycięstwo. Dało mu ono awans na 5. lokatę w quadowej generalce. Takie miejsce go jednak pewnie też nie zadowala, gdyż dwukrotnie (w 2010 i 2011 roku) udało mu się ukończyć Dakar na 4. pozycji (kolejne 2 występy Declercka w Dakarze zakończyły się jeszcze przed metą). 2. miejsce uzyskane na tym etapie niespecjalnie zadowala pewnie także Nelsona Augusto Sanabria Galeano, gdyż nadal znajduje się on poza podium w quadowej generalce – jest 4. Za to usatysfakcjonowany swoim 3. miejscem na 11. etapie może być Walter Nosiglia, który także w klasyfikacji generalnej quadów znajduje się na 3. pozycji. 2. lokata w generalce natomiast wciąż należy do Jeremiasa Gonzaleza Ferioli, który ten etap zakończył na 5. pozycji.

SAMOCHODY

Trasa 11. etapu dla załóg samochodowych zupełnie zmieniła krajobraz, w którym przyszło im rywalizować. Dotychczasową szarość pustyni i gór zastąpiła bowiem soczysta zieleń drzew i krzewów. Zlokalizowany w tej scenerii odcinek specjalny nie dał jednak załogom czasu na podziwianie plenerów, gdyż był on bardzo szybki i przypominający trasy rajdów WRC. Nic więc dziwnego, że ten „wurcowy” oes padł łupem kierowcy, który w ubiegłym roku wywalczył sobie mistrzowski tytuł w kategorii WRC2 – Nassera Al-Attiyaha, który z zawrotną prędkością zmierza również ku zwycięstwu w Dakarze 2015. Lider klasyfikacji samochodów na mecie 5. wygranego przez niego etapu przypominał jednak, że „Dakar kończy się dopiero za końcowym podium”. Na tym podium już na pewno nie stanie inny kierowca WRC2, Yazeed Al-Rajhi. Poważna awaria układu wydechowego jeszcze przed startem do tego odcinka zmusiła zajmującego dotychczas 3. lokatę w samochodowej generalce Dakaru 2015 Saudyjczyka do wycofania się z rajdu. Na tym zaś skorzystał także „wurcowy” kierowca – Krzysztof Hołowczyc, który wskoczył na jego miejsce: - Czasami dopisuje Ci szczęście. Ale zwykle bywa na odwrót. Już wiele razy byłem blisko, ale wtedy zawsze coś się wydarzało. W tym roku, gdy pierwszy raz spotkał mnie problem techniczny, zdecydowałem, że odtąd będę jechał właściwym tempem – rozsądnie i nie za szybko. Do końca mamy jeszcze dwa etapy, ale wygląda na to, że moja strategia okazał się właściwa. W tym roku nie ścigałem się w zbyt wielu rajdach. W mojej opinii, z punktu widzenia kierowcy, nie byłem zbyt dobrze przygotowany do Dakaru. Odniosłem kilka zwycięstw w Polsce, ale ile kilometrów w tym czasie pokonali inni kierowcy jak Nasser czy Yazeed? Oni nie wysiadali z samochodów. W tym roku na Dakarze po prostu robiłem swoje, byłem szybki, ale nie ryzykowałem żadnych wariactw. Oszczędzałem silnik. Dbałem o napęd. I w końcu coś osiągnąłem – komentował swój awans na 3. miejsce Hołowczyc. Łatwe to jednak wcale nie było, bo przebita na 11. etapie opona dała mu dopiero 18. miejsce na tym odcinku. 2. miejsce na tym etapie wywalczył sobie inny kierowca MINI ALL4 Racing, Orlando Terranova, który również sukcesywnie wspina się w samochodowej generalce – tym razem wskoczył z 19. na 18. miejsce. 3. lokata na etapie natomiast należała do zajmującego pozycję wicelidera wśród samochodów Giniela de Villiers, który swojego miejsca wciąż skutecznie broni. Ciekawostką 11. etapu było natomiast 4. miejsce na tym odcinku – wywalczyła je sobie litewsko-bułgarska załoga Benediktas Vanagas / Andrei Rudnitski. Jadący Toyotą Hilux z wymalowaną litewską Pogonią panowie do tej pory zdobywali na etapach miejsca od 14. do 45., a w generalce po 11. etape są na 22. pozycji. Nie tylko ze względu na ten świetny wynik uzyskany na tym odcinku zasługują oni na uwagę. Litewski kierowca od momentu „twardego lądowania” na etapie maratońskim jedzie bowiem z pękniętą kością nadgarstka!

Jak już wspomnieliśmy, Krzysztof Hołowczyc zajął na 11. etapie 18. miejsce. Tuż za nim w klasyfikacji odcinka – na 19. pozycji – znalazł się Marek Dąbrowski. Był on zaledwie o 8 sekund wolniejszy od „Hołka”, ale krajobrazów nie miał okazji podziwiać nie tylko ze względu na prędkość: - Ja widziałem kurz Robby’ego Gordona” –opowiadał na mecie Dąbrowski. Kurz ten jednak nie przeszkodził w utrzymaniu przez załogę Orlen Team 24. pozycji w generalce samochodów. Etap 11. przyniósł zaś kolejny awans Piotrowi Beaupre – dzięki 34. miejscu na odcinku udało mu się wskoczyć z 34. na 33. lokatę w klasyfikacji samochodowej.

CIĘŻARÓWKI

11. etap rywalizacji ciężarówek przyniósł małą rewolucję w klasyfikacji odcinka, nie zmieniając jednak podium w klasyfikacji generalnej w tej kategorii. Na tym odcinku bowiem tylko jeden Kamaz „załapał” się do pierwszej trójki, zaś królowały tu Iveco prowadzone przez dwóch kuzynów – Hansa Stacey i Gerarda de Rooya. Szybszym z nich był Stacey i to on dopisał na swoje konto drugie już zwycięstwo etapowe. Wystarczyło on jednak jedynie do utrzymania przez niego 6. miejsca w klasyfikacji ciężarówek. De Rooy na tym etapie stracił do swojego kuzyna 70 sekund, zaś 2. miejsce także nie przyniosło mu awansu w generalce – pozostaje na 10. pozycji. Nie awansował również 3. na tym odcinku Eduard Nikolaev, który jednak wciąż utrzymuje się na podium w klasyfikacji ciężarówek, a dokładnie na 2. miejscu. Fotel lidera w tej kategorii nadal „okupuje” Airat Mardeev, choć na 11. etapie zajął dopiero 9. lokatę. Jeszcze wolniej pojechał Andrey Karginov, któremu w udziale przypadło dopiero 15. miejsce, ale tyle wystarczyło, by mógł nadal się cieszyć najniższym stopniem podium wśród ciężarówek.

Status quo także w przypadku polskiej załogi ciężarowej – Robin Szustkowski, Jarosław Kazberuk i Filip Skrobanek pozostają na 18. miejscu w klasyfikacji generalnej ciężarówek. Na 11. etapie zajęli oni 29. miejsce, ale za to po raz kolejny wykazali się postawą fair play: - Było szybo, kręto i z niespodziankami...Pod koniec etapu pomagaliśmy jednemu z zawodników, który zakopał się w fesz feszu, przez co straciliśmy trochę czasu, ale organizator powinien "oddać" nam cenne minuty – pisze na Facebooku Robin Szustkowski. I rzeczywiście sędziowie „oddali minuty” polskiej załodze, dzięki czemu „wskoczyli” oni na 21. miejsce w klasyfikacji odcinka.

ETAP 12.

Przedostatni, 12. etap, będzie najdłuższy w tegorocznym Rajdzie Dakar. Zawodników czeka bowiem licząca ponad tysiąc kilometrów trasa z Termas de Rio Hondo do Rosario. Dla wszystkich kategorii pojazdów zaplanowano tu odcinek specjalny o długości 298km, ale do niego prowadzić będzie aż 248-kilometrowa dojazdówka. Po oesie zaś zawodnicy będą musieli pokonać jeszcze 478km, zanim dotrą do biwaku w Rosario. Z pewnością na tym etapie zmęczenie będzie się im dawać we znaki. Może ono się okazać zgubne, bo chwila nieuwagi może na odcinku specjalnym skutkować „bliskim spotkaniem” z przydrożną roślinnością.


AM

fot. Red Bull Content Pool


KLASYFIKACJA GENERALNA PO 11. ETAPIE


Motocykle

1. Marc Coma (ESP) 41:43.03
2. Paulo Goncalves (PRT) + 21.12
3. Toby Price (AUS) + 31.43
...
17. Jakub Przygoński (POL) + 5:12.22

Quady:

1. Rafał Sonik (POL) 52:07.58
2. Jeremias Gonzalez Ferioli (ARG) + 2:50.01
3. Walter Nosiglia (BOL) + 3:42.03


Samochody:

1. Nasser Al-Attiyah (QAT) 37:12.47
2. Giniel de Villiers (RPA) + 29.01
3. Krzysztof Hołowczyc (POL) + 1:28.49


24. Marek Dąbrowski (POL) + 10:04.20
33 Piotr Beaupre (POL) + 14:22.44

Ciężarówki:

1. Airat Mardeev (RUS) 38:24.13
2. Eduard Nikolaev (RUS)+ 11.11
3. Andrey Karginov (RUS) + 47.44
...
10. De Rooy / Damen / Rodewald + 7:07.08

18. Robin Szustkowski/Jarosław Kazberuk/Filip Skrobanek + 12:01.37



<< powrót
Dodaj do:





X