„Go big or go home” (“Albo grubo,
albo do domu”) – takim hasłem organizatorzy zbliżającej się
Italian Baja zagrzewają do walki zawodników, którzy wezmą udział
w tym rajdzie. Walczyć będą oni bowiem o punkty w 1. w tym roku rundzie Pucharu Świata FIM i 3. rundzie Mistrzostw Europy FIM w Rajdach Baja oraz w 5. rundzie Pucharu Świata FIA w Rajdach Cross Country.
Patrząc na listy zgłoszeń do startującej w najbliższy piątek
26.06. Italian Baja, nietrudno przewidzieć, kto „pójdzie grubo”
i stoczy najbardziej zacięty bój. „Do domu” z pewnością nie
będą się chcieli wybierać także Polacy, którzy w licznym
składzie (14 osób) szykują polski najazd na włoskie Pordenone.
Tegoroczna Italian Baja będzie już
22. edycją tego rajdu. W ubiegłym roku rozgrywana była w marcu, co
niektórym zawodnikom dało mocno „w kość” – choćby
Łukaszowi Łaskawcowi, który zaliczył kilkuminutowy postój w
lodowatej rzece. Te wiosenne plenery mile wspomina natomiast Piotr
Brakowiecki, który uczestniczył w poprzedniej edycji Italian Baja
jako pilot Edgara Łukasiewicza: - Krajobrazy są bardzo ładne,
w oddali widać było góry , wówczas pokryte śniegiem. Tym
razem rajd ten odbywać się będzie w letniej aurze. Niezmienna
natomiast pozostaje lokalizacja rajdu – tradycyjnie czołowych
zawodników cross country gościć będzie położone w północnych
Włoszech miasteczko Pordenone. Czego mogą się tam spodziewać? –Italian Baja to rajd łatwy nawigacyjnie, ale szybki, trochę
przypominający rajdy WRC. Wówczas kultowa część trasy
przebiegająca w korycie rzeki była mocno ograniczona ze względu na
wysoki stan wody. W tym roku zaplanowano odcinek o długości ponad
100km, co będzie stanowiło większe wyzwanie dla załóg niż w
roku ubiegłym – opowiada Piotr Brakowiecki. Nie zabraknie
zatem „ostrego” ścigania.
Italian Baja rozpocznie sezon zmagań w ramach motocyklowo-quadowego Pucharu Świata FIM w Rajdach Baja oraz będzie kontynuacją cyklu Mistrzostw Europy FIM w Rajdach Baja. W Pordenone stawi się
ubiegłoroczna motocyklowa czołówka pucharowej rywalizacji. Do
walki o obronę zeszłorocznego trofeum stanie zdobywca Pucharu,
Włoch Alessandro Ruoso, który otwiera listę zgłoszeń Italian
Baja. Z numerem 2. wystartuje ubiegłoroczny wicelider tej
klasyfikacji, Alex Zanotti z San Marino, który ma także na swoim
koncie dwa zwycięstwa w Pucharze (2012 i 2013 rok). Kolejną pozycję
na liście zgłoszeń zajmuje Francuz Adrien Mare, który w sezonie
2014 wywalczył sobie 3. miejsce. W liczącej 16 zawodników
motocyklowej stawce rywalizującej o pierwsze punkty Pucharu Świata
FIM w Rajdach Baja znajduje się także 4 Włochów, 4 Hiszpanów
oraz Francuz, Portugalczyk, Niemiec i Szwajcar. Tym razem w Italian
Baja nie wystartuje żaden polski motocyklista – swojego świetnego
zeszłorocznego 3. miejsca wywalczonego w tym rajdzie nie będzie
bronić Jakub Przygoński. Natomiast o powtórkę zwycięstwa z 2014
roku powalczy Włoch Vanni Cominotto.
Polskich
zawodników nie zabraknie w quadowej stawce Italian Baja. W
klasyfikacji Pucharu Świata FIM w Rajdach Baja wystartują Adrian
Bernat, Arkadiusz Bernat i Jarosław Kalinowski. Dwaj ostatni mają
na swoim koncie udział w zeszłorocznej Italian Baja, w której
jednak walczyli o punkty Mistrzostw Europy FIM, teraz zaś będą
walczyć „oczko wyżej”. W tej kategorii szykuje się
polsko-francuska „wojenka”, gdyż konkurentami naszych 3 rodaków
będzie 3 Francuzów, w tym Alexandre Giroud, który cykl
ubiegłorocznych zmagań pucharowych zakończył na 3. pozycji (za
Kamilem Wiśniewskim i Zbigniewem Zychem). 3 quady z biało-czerwonymi
flagami pojadą także w rozgrywanej na Baja Italia rundzie
Mistrzostw Europy FIM w Rajdach Baja. Z numerem 108 wystartuje Damian
Rajczyk, numer 110 na swoją Yamahę naklei Maciej Albinowski, zaś
Suzuki z numerem 112 wieźć będzie Pawła Otwinowskiego. W tej
europejskiej rozgrywce z kolei Polacy zmierzą się z 3 Włochami.
Natomiast startujący w Mistrzostwach Europy FIM w kategorii UTV
Tadeusz Wiśniewski samotnie stanie do walki z 3 zawodnikami z Włoch
oraz jednym Czechem.
Podczas Italian Baja już po raz piąty
o punkty Pucharu Świata FIA w Rajdach Cross Country zmierzą się
załogi samochodowe. Włoska runda, po trzech pustynnych, będzie
pierwszą z serii europejskich rozgrywek pucharowych (kolejne to Baja
Aragon, Hungarian Baja, Baja Poland). Faworytem w tym starciu jest
Nasser Al-Attiyah, który obecnie zajmuje pozycję wicelidera
klasyfikacji Pucharu Świata FIA. Tradycyjnie pojedzie on MINI All4
Racing, na prawym fotelu którego zasiądzie Matthieu Baumel. Duet
Al-Attiyah / Baumel w tym roku wygrywa niemal wszystkie rajdy
(zarówno cross country, jak i rajdy „płaskie”), w jakich
startuje – na 10 startów zwyciężyli 9., choć jedno z tych
zwycięstw (w Abu Dhabi Desert Challenge) zostało im formalnie
odebrane. Katarsko-francuska załoga z pewnością także we Włoszech
powalczy o wygraną, choć nadal nie da ona jej awansu na 1. miejsce
w klasyfikacji (do zdobycia w tej rundzie jest 30 punktów, natomiast
do lidera tracą oni 35 punktów). Nasser Al-Attiyah i Matthieu
Baumel na pewno przypadnie do gustu „wurcowa” trasa Italian Baja,
gdyż panowie z powodzeniem startują w rajdach WRC i są aktualnymi
liderami klasyfikacji WRC2, zaś prosto z Włoch przyjadą do naszego
kraju, by bronić tej pozycji podczas Rajdu Polski (na Mazurach
pojawią się już w najbliższy poniedziałek). W dodatku Al-Attiyah
ma już na swoim koncie zwycięstwo w Italian Baja z 2008 roku, zatem
to właśnie ten kierowca typowany jest na zwycięzcę tegorocznej
edycji. Poprzeszkadzać mu w tym na pewno będzie chciał obecny
lider klasyfikacji Pucharu Świata FIA w Rajdach Cross Country,
Vladimir Vasiliev.
Ciekawostką jest natomiast to, że Rosjanin nie
pojedzie w Italian Baja MINI All4 Racing z X-raidu, a Toyotą Hilux z
Overdrive. Oficjalnej informacji o powodach zmiany przez Vasilieva
zespołu na konkurencyjny próżno szukać, jednak jak nie wiadomo, o
co chodzi, to… wiadomo, o co chodzi ;) Niezmiennie natomiast na
prawym fotelu Vladimirowi Vasilievowi towarzyszyć będzie Konstantin
Zhlitsov. Również rosyjski kierowca zwyciężał już we Włoszech
– triumfował tu w 2012 roku. Co ciekawe, MINI Al-Attiyaha będzie
jedynym autem tej marki, jakie pojawi się w Pordenone. Natomiast
nowy zespół jego rywala, Vasilieva, czyli Overdrive Racing,
wystawia aż 4 swoje Toyoty. Jedną z nich pojedzie najwyżej
notowana w Pucharze Świata FIA polska załoga, czyli Marek Dąbrowski
i Jacek Czachor. Zajmują oni obecnie 3. lokatę w tej klasyfikacji,
ex auequo z Yazeedem Al-Rajhi. Al-Rajhi wygrał zeszłoroczną
Italian Baja, w tym roku jednak zabraknie go na włoskich trasach,
zatem Polakom zepchnięcia Saudyjczyka na niższą pozycję wystarczy
zdobycie choćby 10. miejsca w tym rajdzie. To praktycznie „mają
jak w banku”, co nie oznacza, że nie czeka ich walka na odcinkach
specjalnych Italian Baja.
„To nasz drugi start w Italian Baja, rok temu jako debiutanci zajęliśmy wysokie trzecie miejsce. W tym roku chcemy powtórzyć zeszłoroczny wynik i zdobyć kolejne punkty w klasyfikacji generalnej. Niestety pogoda na miejscu jest bardzo zmienna, słoneczne przedpołudnia przeplatają się z obfitymi ulewami. Bez względu na aurę nasza taktyka nie ulega zmianie, nadal zamierzamy jechać swoim tempem, szanując dotychczasowy dorobek punktowy w Pucharze Świata. Przed nami trzy dni ścigania w ciężkich warunkach” – powiedział Marek Dąbrowski
„Tym rajdem rozpoczynamy kolejny etap naszych przygotowań do rajdu Dakar. Na razie skończyły się pustynne, wieloetapowe przeprawy po wydmach i najwyższy czas popracować nad prędkością na krętych, technicznych drogach Starego Kontynentu. W Italian Baja startujemy z trzeciego miejsca w klasyfikacji Pucharu Świata i na pewno będziemy chcieli powalczyć o dobry wynik” - dodał Jacek Czachor
Ich bezpośrednimi rywalami będą koledzy
z zespołu Overdrive, Reinaldo Varela i Gustavo Gugelmin, którzy w
Pucharze tracą do Polaków zaledwie 2 punkty. Co więcej,
Brazylijczycy w 2012 roku wygrali ten rajd, więc zapowiada się
naprawdę ciekawa walka. Kolejnym Hiluxem ze „stajni” Overdrive
pojadą Kazachowie – Kanat Shagirov i Alexandr Moroz. Znajdują się
oni jednak póki co na dość odległej, 18. pozycji w stawce
pucharowej. Natomiast z Dąbrowskim i Varelą walczyć będzie
kierowca Hummera H3 Evo VII, Miroslav Zapletal, zajmujący aktualnie
7. miejsce z 8-punktową stratą do Brazylijczyka i 10-punktową do
Polaka. Tym razem to nie Polak będzie nawigatorem Czecha –
nieobecnego we Włoszech z powodów prywatnych Macieja Martona
zastąpi Czech Tomas Ourednicek. Polscy kibice cross country znają
go z nieco innej roli, gdyż wystartował on w tym roku w dwóch
rundach Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych jako
kierowca prawie bliźniaczego do Zapletalowego Hummera.
Tuż za tą
załogą na liście startowej znajduje się Rosjanin Boris Gadasin.
Ten kierowca także „tanio skóry nie sprzeda”, gdyż już
trzykrotnie triumfował w Italian Baja (2007, 2009, 2011) i zapewne
po raz kolejny będzie chciał o ten tytuł powalczyć. Tradycyjnie
pojedzie on nieco „kosmicznie” wyglądającym G-Force Proto.
Zupełnie nie „kosmicznymi”, a wręcz seryjnymi autami pojadą
dwie kolejne polskie załogi, jakie stawią się na starcie włoskiego
rajdu. Nissanem Navarą D40 (grupa T2) z numerem 233 pojadą Tomasz
Piec i Gabriel Prochacki, znani z tras RMPST. Numer 248 na swoją
T-dwójkową Navarę natomiast naklei jeden z polskich byłych
Dakarowców (2014 rok), Grzegorz Czarnecki, którego pilotem będzie
Michał Bojar. Na Italian Baja pojawi się także inny polski pilot,
Olsztynianin Sebastian Rozwadowski. Nawigować on będzie z kolei
litewskiego uczestnika tegorocznego Dakaru, Benediktasa Vanagasa. Ta
para pojedzie Toyotą Hilux z grupy T1.
Na liście startowej Italian
Baja znajduje się jeszcze jedno nazwisko, które warto wymienić.
Mowa o startującym prototypowym Tecnosport Tubolare VM legendarnym
włoskim kierowcy rajdowym, jakim jest Massimo „Miki” Biasion.
Przypomnijmy, iż ten obecnie 57-letni kierowca ma na swoim koncie
m.in. dwa tytuły Rajdowego Mistrza Świata (WRC), a także 7 startów
w Rajdzie Dakar, gdzie zasiadał za kierownicami zarówno osobówek,
jak i ciężarówek. Także w Italian Baja oprócz terenówek na
trasy wyjadą 2 ciężarówki. Obie z nich to Mercedesy Unimogi,
które poprowadzą włoscy kierowcy – Giulio Verzeletti i Giuseppe
Fortuna. Łącznie w stawce Pucharu Świata FIA wystartuje aż 51
załóg.
Italian Baja rozpocznie się wspólnym
dla wszystkich zawodników piątkowym odcinkiem super specjalnym o
długości niemal 12km. Po raz drugi będzie on rozegrany jako
Memoriał „Caco” Azarettiego, jednego z twórców tego rajdu. W
sobotę i niedzielę natomiast motocykliści i quadowcy oraz załogi
samochodowe rozjadą się na dwie różne trasy. Dla „lekkiej
kawalerii” organizatorzy przygotowali na sobotę dwa odcinki
specjalne – „San Lorenzo”(43km) i „San Martino” (57km), z
których pierwszy będzie pokonywany trzykrotnie, a drugi dwukrotnie.
W niedzielę zaś dwa razy przejadą oni 57-kilometrowy OS „Codroipo”
i również dwa razy odcinek „San Martino” (43km). Łączna
długość ich trasy to 683km, z czego oesy stanowić będą prawie
457km. Nieco krótszą, bo liczącą niespełna 640km trasę pokonają
załogi samochodowe i ciężarowe. Ścigać się one będą na 5
odcinkach specjalnych o łącznej długości prawie 416km. Poza
piątkowym prologiem, dwa razy przejadą oni sobotni odcinek „San
Lorenzo” o długości 101km oraz dwukrotnie pokonają niedzielny OS
„Codroipo” (również 101km). Wstępne wyniki Italian Baja
poznamy w niedzielę wieczorem.
AM
Punktacja Pucharu Świata FIA
1. Vladimir VASILIEV/Konstantin ZHILTSOV (RUS) 155 pkt.
2. Nasser Al-Attiyah/Mathieu BAUMEL (QAT/FRA) 120 pkt.
3. Yazeed AL-RAJHI/Timo GOTTSCHALK (SAU/DEU) 66 pkt.
3. Marek DĄBROWSKI/Jacek CZACHOR (POL) 66 pkt.
5. Erik VAN LOON/Wouter ROS EGAAR (NLD) 64 pkt
5. Reinaldo VARELA/Gustavo GUGELMIN (BRA) 64 pkt.
7. Miroslav ZAPLETAL/Maciej MARTON (CZE/POL) 56 pkt.
8. Harry HUNT/Andreas SCHULZ (GBR/DEU) 32 pkt.
9. Tapio SUOMINEN/Toni NASMAN (FIN) 30 pkt.
10. Adam MAŁYSZ/Rafał MARTON (POL) 28 pkt.
|