Akcesoria i wyposażenie
australijskiej firmy ARB znajdziesz w ofercie naszego sklepu 4x4.
Tuleje zawieszenia
Bagażniki dachowe
[2015-07-01]
Sokółka - jeszcze tam wrócimy - czyli czas podsumować II Rundę Poland Trophy 4x4 Terenowiec Extreme.
Poland Trophy 4x4
Terenowiec Extreme II runda za nami, a na myśl o Sokółce łza
kreci się w oku i wspomnienia nie dają zapomnieć o chwilach, które
tam przeżyliśmy.
Wszystko zaczęło się już w czwartek, baza
rajdu przygotowana. Pierwsi zawodnicy, zaczęli pojawiać się już
koło 17.00 i na przepięknie przygotowanej strefie parkingowej
zaczęły budować się namioty teamowe z całej Polski. Pierwsza
pojawiła się ekipa z Łodzi - najpierw „Chuck” z „Wielkim
Romanem” – postawili swój camp, zaraz za nimi Wojtek Gołębiowski
z „Ciepłym” tuż obok nich usytuował się Terenowiec 4x4 z
Krakowa z Kubą i Jackiem na czele, zaraz za nimi ekipy z Łomży –
czyli cała rodzina Modzelewskich i Arek Rogowski z pilotem obok
mocna ekipa z Warmii i Mazur z Jankiem Ciemnym i „Spirydem” na
czele, nie mogło też zabraknąć przesympatycznej ekipy „Junków”
ze Śląska, oczywiście jeszcze Fras Maciek, cały Garwolin z
Jareczkeim Pytlem z Trąbek… mógłbym tak wymieniać na okrągło,
wybaczcie, że nie o wszystkich wspomniałem. Czyli mamy już całą
ekipę z ADV i NOL – decyzja zapada, idziemy na czwartkowe
spotkanie z lokalnymi przewodnikami czyli Ignac i Gucio pokazują nam
co dzieje się w nocy w Sokółce ;-))) jest jak zwykle śmiesznie.
Piątek wita nas piękną pogodą, na bazie aż kipi, jedni
dojeżdżają, drudzy szykują się do prologu i etapu nocnego czas
szybko leci. Godzina 14.00 odprawa dla zawodników, informujemy o
bezpieczeństwie poruszania się po drogach – część odprawy
prowadzi Naczelnik Ruchu Drogowego z Sokółki, następnie
prezentacja przedstawicieli Sponsora Tytularnego Terenowiec 4x4 z
Krakowa i omawiamy zasady rywalizacji, wszyscy wiedzą o co chodzi i
czas najwyższy wyruszyć na prolog.
Ustawiamy
kolumnę pojazdów i jedziemy do Zadworzan – pięknie usytuowana
piaskownio-żwirownia robi na zawodnikach piorunujące wrażenie,
szybki kilku kilometrowy prolog na kole bez potrzeby używania
wyciągarki decyduje o kolejności startu w klasie NOL i ADV do
odcinka nocnego. Wszystko idzie zgodnie z harmonogramem godzinowym i
już o 17.00 jesteśmy po prologu i jedziemy na oficjalny start do
centrum Sokółki. Wita nas Burmistrz Sokółki i zawodnicy w
towarzystwie urodziwych hostess zaczynają startować o godzinie
18.00. Zawodnicy z klasy NOL mają do pokonania 4 OS-y – pierwszy
mega techniczny piaskowy trawers zbiera pierwsze żniwo: jeden bok, 2
dachy i już trzem załogom spada ciśnienie ;-) reszta sprawnie
dociera do 2 OS-u, gdzie czaka na nich potężne bagno poprzeplatane
sadzawkami wodnymi. Walka zaczyna wchodzić na maksymalne obroty,
pierwsze defekty i trafiamy do Kundzina, gdzie usytuowane są
ostatnie dwa OS-y - przepiękna sadzawka z bagnem i coś czego nikt
się nie spodziewa - potężny trawers z solidną piaskową górą,
na której usytuowana jest część OS-u. Klasa ADV ma również 4
OS-y na etap nocny - pierwszy techniczny OS z trawersami, podjazdami
i zjazdami i tu co za akcja? Kilka załóg
naprawia się i pojawiają się pierwsze rolki - tutaj ekipa z Trąbek
wiedzie prym ;-)))) następny OS bagno z wodą walka trwa na maksa i
jeszcze 2 OS-y jeden techniczny i „Kambodża” na koniec zamyka
etap nocny.
Na bazie serwisy walczą, żeby na rano sprzęt był
gotowy - Pawlak wymienia most w rajdówce „Prezesa”, „Chuck”
również zmielił most, ale decyzja zapada, że jedzie tylko na
jednym, pilot Darka Zowczaka wymienia przegub, Wojtek
Gołębiowski kończy niestety rywalizację - problemy z silnikiem. 3
ekipy z NOL rezygnują - sprzęt nie wytrzymał, czyli jest ciekawie
tylko nieliczni mogą się odprężyć i wypoczywać, reszta walczy,
żeby być gotowym na etap dzienny. W sobotę od samego rana co
niektórzy rajdowcy wychodzą ze swoich norek inni kończą naprawy o
8.00 zostają wywieszone wyniki, co powoduje mocny stres - okazuje
się że różnice w czasach są niewielkie i może wszystko się
wydarzyć w ciągu etapu dziennego. Jedni będą bronić pozycji,
inni walczyć o lepsze lokaty Adaś Babkiewicz z „Majchrem”
widzą, że nie będzie lekko, ale spina pośladki i szykuje się do
walki ;-) Pojawia się klasa CHL - świeże załogi, ale już
czekające na rywalizację. Uwierzcie mi tam to dopiero jest
ciśnienie - załogi z CHL przechodzą odprawy i szykują się do
startu. Najpierw startują klasy NOL i ADV a tuż za nimi CHL.
Wszyscy gotowi i o 10.00 lecimy ze startami - NOL i ADV mają po 4
OS-y te same co z nocy, tylko w przeciwnym kierunku, a CHL 5 OS-ów –
krótkie, ale treściwe około 70 km trasy, mają wszystko: piasek,
błoto, trawersy - wszystko na miarę CHL. Trzeba zawodnikom dać
pojeździć a nie zamordować im sprzętu. Rywalizacja trwa w
najlepsze, wszystkie OS-y chodzą na „fulu” i już na bazie około
godziny 15.00 zaczynają zjeżdżać pierwsze załogi.
O 19.00 mamy
wszystkich na bazie, czekamy na wyniki i o 21.00 w towarzystwie
przedstawicieli władz miasta Sokółki, sponsora tytularnego - 4x4
Terenowiec - wręczmy puchary, nagrody, podziękowania. Bal czas
zacząć, a skończyło się wiecie jak… kto nie był niech żałuję,
a kto był przeżył coś niewiarygodnego. Nie raz będziemy
wspominać te chwile oby jak najczęściej, już niedługo spotkamy
się na PT Extra w Ogrodzieńcu, już nie mogę się doczekać HEJ
SOKOŁY – do zobaczenia na Poland Trophy 4x4 Terenowiec Extreme –
bo „najlepsi bawią się z najlepszymi” ;-)
Maciek Rachtan
II edycja Poland Trophy 4x4 Terenowiec Extreme 19-20 czerwca 2015