Hiszpanie biorą wszystko – tak w
skrócie można by określić wyniki zakończonej właśnie Baja
Aragon, hiszpańskiej rundy Pucharu Świata FIA w Rajdach Cross
Country i Pucharu Świata FIM w Rajdach Baja. Lokalni bohaterzy
triumfowali we wszystkich kategoriach – wśród motocykli, quadów,
samochodów, a także – w pewnym sensie – ciężarówek. Dwóch
ubiegłorocznych zwycięzców, Nani Roma (samochody) i Gerard Farres
(motocykle), obroniło swoje tytuły, natomiast dwóm innym
faworytom, Ignacio Casale (quady) i Naaserowi Al-Attiyah (samochody)
całkowicie nie dopisało szczęście, gdyż nie udało im się
dotrzeć do mety. Niepowodzenie Katarczyka sprawiło, że nie doszło
do spodziewanej zmiany lidera Pucharu Świata FIA. W Hiszpanii
fenomenalnie zadebiutował natomiast Mikko Hirvonen, a także Aron
Domżała. Doskonale spisał się także polski quadowiec, Damian
Rajczyk, który utrzymał prowadzenie w Pucharze Świata FIM w
Rajdach Baja. Pozostali Polacy trasy Baja Aragon pokonali ze zmiennym
szczęściem.
Przebite czy płonące opony, palące
się hamulce to praktycznie standardowe problemy zawodników
startujących w Baja Aragon. Ten rajd był prawdziwą rzeźnią dla
kół, a przez to również dla psychiki śmiałków, którzy
zdecydowali się z tymi kamienistymi hiszpańskimi trasami zmierzyć,
bo dla wielu z nich była to bardziej walka o przetrwanie niż czyste
ściganie. Choć i ostrego ścigania nie zabrakło. Najlepiej ze
swoimi „domowymi” trasami poradzili sobie Hiszpanie, ale i Polacy
spisali się bardzo dobrze – niektórzy wręcz dosłownie na medal.
MOTOCYKLE
Baja Aragon była 2. rundą Pucharu
Świata FIM w Rajdach Baja. Zawodnicy mieli do pokonania piątkowy
5-kilometrowy prolog, 3 sobotnie odcinki specjalne o długościach
180, 150 i 120km, zaś w niedzielę ponownie przejeżdżali pierwszy
z sobotnich oesów (180km). Na starcie w tej klasyfikacji stanęło
23 motocyklistów, głównie Hiszpanów. Nie pojawili się natomiast
lider (Alessandro Ruoso) oraz wicelider (Vanni Cominotto) Pucharu,
otwierając tym samym drogę do przejęcia dominacji innym
zawodnikom. Tak też się stało.
Na swoich terenach szans innym nie
dało 3 lokalnych zawodników, którzy skład motocyklowego podium
ustalili już na prologu i utrzymali go aż do końca rajdu. Podobnie
jak przed rokiem, najszybszy na wszystkich odcinkach okazał się
jadący KTMem Gerard Farres. Nie dał on żadnych szans konkurentom,
gdyż Marc Guasch (Yamaha), który wywalczył sobie 2. miejsce,
dotarł do mety z niemal 11-minutową stratą do swojego rodaka. 3.
lokata należała zaś do kolejnego z „jeźdźców” Yamahy Marca
Soli (16:29 straty do lidera), który również przed rokiem zajął
tę samą pozycję, tracąc wtedy do Farresa nieco mniej, bo 14:46.
Warto wspomnieć, iż zarówno Farres, jak i Sola w tym roku
przesiedli się na nowe maszyny, gdyż w 2014 obaj jechali Gas
Gasami. Nowy motocykl ma w tym roku także Laia Sanz, która po
sukcesie w Rajdzie Dakar 2015 dostała „etat” w zespole
fabrycznym KTMa. W swoim domowym rajdzie Hiszpanka „dojechała”
nim na 5. miejsce, wygrywając klasyfikację kobiet. Całkowicie nie
dała jej rady druga z pań startujących w Baja Aragon, Rita Vieira,
która finiszowała dopiero na 20. miejscu. Co ciekawe, w
klasyfikacji Pucharu Świata FIM w Rajdach Baja liderem nie został
żaden z dotychczasowych zwycięzców – triumfator Italian Baja,
Alessandro Ruoso, oraz najszybszy w Baja Aragon Gerard Farres dzielą
bowiem 2. lokatę. Sprawdziła się w tym przypadku konsekwencja,
gdyż nowym liderem Pucharu został biorący udział w obu rundach
Francuz Adrien Mare, który we Włoszech zajął 3. miejsce, a w
Hiszpanii do mety dotarł z 8. czasem. To jednak wystarczyło, by
objąć dominację w Pucharze z 3-punktową przewagą nad Ruoso i
Farresem.
QUADY
Wśród 14
quadowców walczących podczas Baja Aragon o punkty Pucharu Świata
FIM w Rajdach Baja zdecydowanym faworytem był ubiegłoroczny
zwycięzca Rajdu Dakar, Chilijczyk Ignacio Casale. Okazało się
jednak, że z chilijskimi wydmami radzi on sobie dużo lepiej niż z
szybkimi, kamienistymi trasami Hiszpanii. Na prologu zanotował on 4.
czas, na sobotnich odcinkach natomiast radził sobie o wiele gorzej,
zajmując dwa razy 8. i raz 11. miejsce. Z niedzielnej rywalizacji
całkowicie się wycofał, nie kończąc rajdu. Podobny los spotkał
także 4 innych quadowców, w tym, niestety, dwóch Polaków.
Jarosław Kalinowski na OS2 uległ dość poważnemu wypadkowi, po którym trafił do szpitala w Saragossie, gdzie przeszedł operację zespolenia kości udowej. W wypadku doznał również obrażeń wewnętrznych. Z kolei na ostatnim odcinku (OS4) po awarii quada udział w rajdzie zakończył Arkadiusz Bernat: - To jest to co lubię! Techniczne odcinki, wymagające
pełnej koncentracji. W Baja Aragon nie ma miejsca na błędy.
Jechaliśmy chwilami po półkach skalnych nad przepaściami, wąskimi
krętymi duktami między drzewami. Były też bardzo szybkie
fragmenty i wspaniałe widoki. Nieprzewidziana awaria wykluczyła
mnie z rywalizacji. Czuję wielki niedosyt bo bardzo dobrze mi się
jechało. To co trochę to rekompensuje, to satysfakcja z tego, że
po pierwszym sobotnim oesie pomagałem Adrianowi i jest na mecie z
punktami – komentuje Arkadiusz Bernat. Młodszy z braci
Bernat, Adrian, zakończył rajd na 7. pozycji, jednak i jemu nie
brakowało kłopotów na trasie – pierwszy z sobotnich oesów
kończył bez hamulców, zaś na kolejnych odcinkach odrabiał
wynikłą z tego stratę: - Baja Aragon zapamiętam jako bardzo
trudny, wymagający i męczący rajd. Pierwszy raz w życiu podczas
rajdu na moich dłoniach pojawiły się pęcherze! W końcu nie bez
powodu zawodnicy z doświadczeniem dakarowym, których tu nie
brakowało, uważają go za krótki odpowiednik morderczego Dakaru.
Wielu z nich traktuje go jako duży test przed najtrudniejszym rajdem
świata – rajdem Dakar. Tym razem walczyliśmy też z kilkoma
problemami technicznymi. W moim przypadku udało się je usuwać na
bieżąco – opowiada Adrian Bernat.
Ponownie natomiast
najszybszym z Polaków okazał się Damian Rajczyk, który tym razem
zajął najniższy stopień quadowego podium, natomiast utrzymał się
na prowadzeniu w klasyfikacji Pucharu: - Baja Aragon 2015
dobiegła końca. A my wracamy i świętujemy! Mamy III miejsce
Pucharu Świata Baja w klasyfikacji Quadów oraz 12. miejsce w
klasyfikacji generalnej! A po dwóch rundach mamy I miejsce w
klasyfikacji sezonu klasa Quad Pucharu Świata Baja 2015!
Zdecydowanie najbardziej wymagający rajd sezonu!!!! Nowy
silnik #469 YFZ 511 spisał się znakomicie! – pisał na
Facebooku zadowolony Damian Rajczyk. Polak musiał na ten wynik
pracować, gdyż borykał się z 3 „kapciami”, a na dodatek
znaczną część (150 ze 180km) ostatniego odcinka przejechał
prawie bez powietrza w oponach. Miał też solidnych konkurentów. O
prymat w rajdzie walczył bowiem ubiegłoroczny zwycięzca Baja
Aragon, Francuz Alexandre Giroud oraz hiszpański junior Mario Gajon,
a przeszkadzać im próbował Portugalczyk Roberto Borrego. Ten
ostatni wygrał prolog oraz dwa sobotnie oesy, jednak 10. miejsce na
OS2 pozwoliło mu jedynie na uzyskanie 6. miejsce w klasyfikacji
końcowej. Natomiast dwa pozostałe odcinki na swoje konto zapisał
młody Hiszpan Mario Gajon i to on ostatecznie został zwycięzcą
rajdu. Z kolei Alexandre Giroud dwukrotnie finiszował z 2. czasem,
dwukrotnie z 4., zaś na prologu był 8., co dało mu finalnie 2.
pozycję w Baja Aragon, a jednocześnie 2. miejsce w klasyfikacji
quadowego Pucharu Świata FIM w Rajdach Baja. 3. miejscem natomiast
po hiszpańskiej rundzie dzielą się Adrian Bernat i Didier Crochat
(5. miejsce w Baja Aragon).
SAMOCHODY
Załogi
samochodowe rywalizujące w Pucharze Świata FIA w Rajdach Cross
Country w Hiszpanii zaliczyły już 6. starcie. Podczas Baja Aragon
musiały się one zmierzyć z 5-kilometrowym prologiem w piątek,
liczącymi 150 i 305km oesami w sobotę i niedzielnym odcinkiem o
długości 180km, a także z liczną i silną konkurencją –
wystartowało bowiem aż 70 załóg. Wiele wskazywało na to, że
Baja Aragon może zadecydować o zmianie lidera tej klasyfikacji,
gdyż pod nieobecność aktualnie okupującego ten fotel Vladimira
Vasilieva szansę na „przejęcie pałeczki” miał Nasser
Al-Attiyah, który w Baja Aragon tradycyjnie wystartował MINI All4
Racing z Matthieu Baumelem na prawym fotelu. Ta załoga „pokazała
pazury” wygrywając prolog, natomiast na pierwszym z dwóch
sobotnich odcinków (150km) zajęła 4. miejsce z ponad 2-minutową
stratą do zwycięskich kolegów z zespołu X-raid, Naniego Romy i
Alexa Haro (również jadących MINI). W generalce po tym odcinku
Al-Attiyah do Hiszpana tracił 1:45, co miał szansę odrobić na
kolejnym, 305-kilometrowym oesie. Tu jednak katarsko-francuską
załogę dopadł pech – 3 „kapcie” wymienili sami, natomiast
spalona opona wymagała już interwencji mechaników. Kara, jaką
uzyskaliby za tę pomoc, uniemożliwiała im walkę o punktowane
miejsca, zatem nie mający w zwyczaju walki „o pietruszkę”
Al-Attiyah podjął decyzję o wycofaniu się z rywalizacji.
Tymczasem po raz 3. z rzędu, 5. za kierownicą samochodu oraz 9. w
historii Nani Roma udowodnił, że Baja Aragon należy do niego.
Pilotowany przez swojego rodaka, Alexa Haro Hiszpan wygrał co prawda
tylko jeden z odcinków, ale to wystarczyło do kolejnego zwycięstwa
w jego domowym rajdzie: - Troszkę odpuściłem na początkowych
odcinkach, by móc bez problemu dojechać na moich oponach. Ta
strategia się opłaciła. W tym rajdzie nie chodziło tylko o to, by
jechać najszybciej jak się da, ale także trzeba było podejmować
dobre decyzje co do tego, gdzie powinno się przycisnąć, a gdzie
lepiej odpuścić. Znałem drugi odcinek specjalny z zeszłego roku i
miałem świadomość, że można tam szybko złapać kapcia. MINI po
raz kolejny świetnie się spisało i jestem naprawdę zadowolony, że
wygrałem ten rajd – mówił na mecie Joan „Nani” Roma.
Za jego plecami toczyła się natomiast zacięta walka pomiędzy
dwoma innymi załogami MINI All4 Racing. Jedną z nich był
argentyński duet Orlando Terranova / Bernardo Graue, który wygrał
jeden z sobotnich oraz niedzielny odcinek specjalny. Natomiast
sobotni etap na pozycji wicelidera rajdu zakończył nowicjusz w
cross country, Mikko Hirvonen, pilotowany przez najbardziej
doświadczonego z x-raidowych pilotów, Michela Perin. Hirvonen miał
być na Baja Aragon „czarnym koniem” niemieckiego zespołu, gdyż
były kierowca WRC miał szansę świetnie sobie poradzić z
„wurcowymi” hiszpańskimi trasami. Faktycznie Fin pokazał
doskonałe tempo, jednak zwycięstwo na ostatnim oesie finalnie dało
2. lokatę Terranovie, zaś Hirvonen rajd zakończył na 3. pozycji.
Niemniej debiut fińskiego kierowcy w cross country wypadł
wyśmienicie: - To oczywiste, że byłbym zachwycony, kończąc
ten rajd na drugim miejscu, ale świetnie, że udało nam się
osiągnąć podium. Było mi bardzo ciężko na tych długich
odcinkach bez notatek. Byłem naprawdę zaskoczony, że trzeba aż
tak mocno cisnąć – komentował swój pierwszy rajd
terenowy Mikko Hirvonen. Wyniki czołowej trójki zawodników Baja
Aragon miały niewielki wpływ na klasyfikację Pucharu Świata FIA w
Rajdach Cross Country – Mikko Hirvonen z 16-punktowym dorobkiem
znalazł się na 16. miejscu, zwycięski Nani Roma obejmuje obecnie
10. pozycję, zaś Orlando Terranova, który w Hiszpanii zaliczył
swój drugi w tym roku rajd Pucharu awansował na 8. lokatę. Po Baja
Aragon natomiast na 3. miejscu umocnił się Reinaldo Varela, który
wraz ze swoim pilotem Gustavo Gugelminem zakończył ten rajd na 4.
pozycji (tradycyjnie jechali Toyotą Hilux Overdrive). Warto
natomiast wspomnieć, że swoje pierwsze w tym roku pucharowe punkty
(10) zapisał na swoje konto portugalski kierowca Nissana Navary,
Ricardo Leal Dos Santos pilotowany przez Mykela Justo – ta załoga
zajęła w Hiszpanii świetne 5. miejsce.
Kolejne punkty zyskała
także polska załoga Marek Dąbrowski / Jacek Czachor (Toyota Hilux
Overdrive), która Baja Aragon ukończyła na 8. pozycji: - Przed
startem dziesiąte miejsce mogłem brać w ciemno, dzisiaj jestem
bardzo zadowolony z wyniku, jaki osiągnęliśmy. W Hiszpanii
rywalizowaliśmy na trudnych technicznie trasach z najlepszymi
kierowcami na świecie, jadąc naszą wysłużoną rajdówką, a mimo
to zajęliśmy ósme miejsce i zdobyliśmy cenne punkty w
klasyfikacji generalnej. Czujemy delikatny niedosyt, zwłaszcza po
wczorajszym dniu, kiedy pojechaliśmy bardzo dobre zawody. Przed nami
kolejne eliminacje i przygotowania do Dakaru.- podsumowuje
Marek Dąbrowski. Jacek Czachor dodaje: - To był bardzo dobry
trening w kontekście naszych przygotowań do przyszłorocznego
Dakaru. W porównaniu do zeszłorocznego startu, w tym roku
pojechaliśmy zdecydowanie lepiej. Trasa choć trudna technicznie nie
stanowiła dla nas problemu, a równa i płynna jazda przekładała
się na dobre wyniki na poszczególnych OSach. Dzisiaj zabrakło
trochę szczęścia i nie udało się obronić siódmego miejsca.
Kończymy Baja Aragon na ósmym miejscu i ponownie punktujemy w
Pucharze Świata. Warto podkreślić, że Dąbrowski i
Czachor nie opuścili w tym roku ani jednej rundy Pucharu, w każdej
z nich zdobywając punkty. Obecnie mają ich już na swoim koncie 82,
zajmując 4. miejsce w klasyfikacji po 6 rajdach. Bez punktów z
Hiszpanii wraca natomiast czesko-polska załoga Hummera H3 Evo 7 w
składzie Miroslav Zapletal / Maciej Marton. Panowie zajęli w Baja
Aragon 12. miejsce, zaś w klasyfikacji pucharowej spadli oni z 5. na
6. pozycję, ustępując holenderskiej załodze MINI, Erikowi Van
Loonowi i Wouterowi Rosegaarowi, którzy w Hiszpanii wywalczyli sobie
6. miejsce.
Na 14. miejscu w Baja Aragon natomiast widnieje kolejne
polskie – mimo, że francuskie – nazwisko: Xavier Panseri.
Polskie, gdyż mieszkający w Warszawie Francuz posiada polską
licencję rajdową, dzięki czemu także na MINI mógł przykleić
biało-czerwone barwy przy swoim nazwisku. Panseri nawigował tym
razem młodego Brytyjczyka, Harry’ego Hunta, który jako nowy
członek X-raidu pokazał się z dobrej strony podczas Abu Dhabi
Desert Challenge, gdzie zajął 3. miejsce. Hiszpania dla Hunta i
jego polsko-francuskiego pilota okazała się mniej przyjazna: -Ukończyliśmy rajd po kolejnym, ciężkim dniu. Regulamin
zezwalał na posiadanie tylko dziesięciu opon na ten rajd, a za nami
były już trzy kapcie i dwie spalone opony po awarii hamulców w
sobotę, więc musieliśmy użyć trzech starych i jedną, która
miała już 300km z soboty (już prawie nie żyła) oraz jedną nową.
Zdecydowaliśmy się jechać szybko, ale nie za szybko, aby zadbać o
nie, jednak po 75km złapaliśmy kolejnego kapcia i po
zmianie nie mieliśmy zapasówki, więc ostatnie 105km jechaliśmy
naprawdę "turystycznym" tempem, trochę sfrustrowani, ale
nie mieliśmy wyboru... Wynik nie pokazuje prędkości Harrego i
naszych oczekiwań wobec tego startu, ale jest jak jest i nic nie
możemy zrobić – pisał w swojej facebookowej relacji
nieco rozgoryczony Xavier Panseri. Baja Aragon była pierwszym
wspólnym rajdem Hunta i Panseri’ego, można więc ten rezultat
skwitować powiedzeniem: „pierwsze koty za płoty”.
Bagaż
zupełnie nowych i także niekoniecznie pozytywnych doświadczeń z
Baja Aragon wywiozła również inna polska załoga – startujący
Fordem Raptorem w grupie T2 Jarosław Kazberuk i Robin Szustkowski.
Panowie do czasu ogłoszenia oficjalnych wyników znajdowali się na
12. miejscu w grupie T2 oraz 6. wśród T-dwójek benzynowych, ale w
oficjalnych wynikach widnieją jako załoga wycofana z rajdu. Od
początku Kazberuka i Szustkowskiego nękały problemy z autem: -Jechaliśmy sprawnie. Po jakimś czasie
jednak hamulce zaczęły się mocno grzać. Klocki się spaliły i
kompletnie pokruszyły. Jeden z nich wcale nie hamował i musieliśmy
nieco zwolnić. Mimo to udało nam się dotrzeć do mety z niezłym
czasem – opowiada o
przygodach z pierwszego z sobotnich odcinków Robin Szustkowski. Na
OS2 również nie obeszło się bez kłopotów- wypadł sworzeń
wahacza powodując, że dosłownie złożyło się koło. Także na
ostatnim oesie Raptor się „buntował”, gdyż szwankować zaczęła
skrzynia biegów. Panowie planują wziąć udział w czterech
pozostałych rundach Pucharu, zatem doświadczenia, które wywożą z
Hiszpanii, z pewnością im się przydadzą: - Swoją
naukę odebrał również nasz serwis Kilka
przygód pokazało na co jeszcze powinni zwrócić uwagę, by z
każdym kolejnym startem nasz Raptor stawał się coraz bardziej
niezawodny. To ogromny samochód, ale na tych trasach bardzo dobrze
się prowadził. Trzymaliśmy mocne tempo i mamy za sobą kolejne
kilkaset cennych kilometrów rajdowych –
komentuje Kazberuk.
Swój pierwszy start w rajdzie rangi Pucharu
Świata zdecydowanie milej będą wspominali inni Polacy – Aron
Domżała i Szymon Gospodarczyk, którzy trasy Baja Aragon
przemierzali Polarisem RZR, rywalizując w grupie T3: - Jesteśmy
na mecie z pierwszym miejscem w klasie i drugim w grupie T3!! Jak na
debiut w pucharze świata całkiem nieźle. Dzisiaj jechaliśmy
bardzo czysto, zatrzymaliśmy się tylko raz, aby dać naszą
zapasową półoś kolegom z zespołu XT+. W ten weekend mieliśmy
naprawdę dużo przygód, ale bawiliśmy się jak nigdy. Nie byłoby
to możliwe gdyby nie super auto jakim był Polaris RZR ze stajni
XtremePlus – cieszył
się po Baja Aragon młody polski kierowca. Warto podkreślić, że
załoga Domżała / Gospodarczyk w generalce wszystkich pucharowych
aut zajęli 23. miejsce przy 52 sklasyfikowanych załogach i aż 70
startujących. Domżała ma na swoim koncie udział w rajdach WRC, a
konkretnie w kategorii Junior WRC, zaś cross country jest dla niego
zupełnie nową przygodą. W Baja Czarne wystartował quadem, lecz
rajdu nie ukończył. Ponownie zagościł na polskich trasach podczas
Polskiego Safari, gdzie z kolei spróbował swoich sił za kierownicą
terenówki (BMW X3 CC Piotra Beaupre), lecz ból pleców nie pozwolił
mu dojechać do mety. Tego problemu nie miał w Polarisie, którym
wystartował w Baja Aragon: - Zawieszenie w
Polarisie pracuje tak dobrze, że jedzie się jak pierwszą klasą –
opisywał Aron Domżała. Po raz pierwszy jechał takim pojazdem, po
raz pierwszy osiągnął metę w rajdzie cross country, po raz
pierwszy wystartował w Pucharze Świata FIA i od razu „wskoczył”
na podium – krótko mówiąc Aron Domżała ma za sobą fenomenalny
debiut. Można się zatem spodziewać, iż tego zawsze uśmiechniętego
kierowcę jeszcze nie raz zobaczymy na rajdach terenowych, gdyż
wyraźnie ta nowa dla niego dziedzina wyraźnie sprawia mu frajdę.
CIĘŻARÓWKI
Na
starcie Baja Aragon, a konkretnie rozgrywanego podczas niej Aragon
Trophy, stanęło 18 załóg ciężarowych. Ci zawodnicy pokonywali
piątkowy prolog, w sobotę odcinki o długości 150 i 250km, zaś w
niedzielę 125-kilometrowy oes. Na liście startowej nie zabrakło
„wielkich” nazwisk, na trasie nie zabrakło zatem zaciętej
rywalizacji. Prolog padł łupem czeskiej załogi Tatry 815 w
składzie Martin Kolomy / Rene Kilian / Jiri Stross. Na
„pełnowymiarowych” odcinkach specjalnych walka o zwycięstwo
toczyła się natomiast między dwoma kierowcami Iveco - Gerardem de
Rooyem oraz Pepem Vilą. Gerard de Rooy wraz ze swoim hiszpańskim
pilotem Moisesem Torrallardoną oraz polskim mechanikiem Darkiem
Rodewaldem wystartował swoim dakarowym Iveco Torpedo. Natomiast
zeszłoroczny triumfator Baja Aragon, hiszpański weteran Pep Vila na
pokład swojego Iveco Trackera zabrał syna Miquela Vilę oraz
holenderskiego mechanika Petera Van Eerda. Obaj kierowcy na swoje
konto zapisali po jednym zwycięstwie oesowym, jeden odcinek
natomiast zwyciężył Kazach Artur Ardavicius, któremu towarzyszyli
na trasie Alexey Nikizhev oraz Jakub Hrava (Tatra T815). Załoga
Tatry zajęła jednak dopiero 6. lokatę. Będący faworytem Baja
Aragon Pep Vila ustąpił natomiast młodszemu koledze, Gerardowi de
Rooyowi, zajmując ostatecznie 2. miejsce. De Rooy natomiast
zwyciężając w tym rajdzie pokazał, że po raz kolejny będzie
liczącym się zawodnikiem na Rajdzie Dakar. Podium natomiast
uzupełniła załoga Liaza 111.154 w składzie Martin Macik /
Frantisek Tomasek / Michal Mrkva, którą polscy kibice znają z
wygranej przez nich tegorocznej Baja Drawsko. Do mety nie dotarła
zaś polska załoga Mercedesa Unimoga, Albert Gryszczuk i Marceli
Smela.
AM
Fot.
Stanisław Radwański, X-raid, Orlen Team, Lotto Team, Xtreme+
WYNIKI BAJA ARAGON:
MOTOCYKLE
1.
Gerard Farres (ESP) KTM 450 EXC 8:56.34
2. Marc Guasch (ESP)
Yamaha WR 450 +10.43
3. Marc Sola (ESP) Yamaha WR 450 +16.29
4.
Fausto Mota (PRT) KTM 450 EXC +32.50
5. Laia Sanz (ESP) KTM 450
+47.29
6. Cristian España (ESP) Suzuki RMZ 450Z +48.22
7. Rui Oliveira (ESP)
Yamaha WR +48.50
8. Adrien Mare (FRA) KTM
450 EXC +56.28
9. Jose Ignacio
Cornejo (ESP) Suzuki RMZ 450 X +59.25
10. Brice Barbier (FRA)
Suzuki RM 450 X 1:08.00
KLASYFIKACJA PUCHARU ŚWIATA FIM W
RAJDACH BAJA – MOTOCYKLE:
1. A. Mare 23, 2/3. G. Farres 20, A.
Ruoso 20
QUADY
1. Mario
Gajón (ESP) KTM 525 XC 9:40.39
2. Alexandre Giroud (FRA) Yamaha
Raptor 700 +16.07
3. Damian Rajczyk (POL) Yamaha YFZ 450 +19.33
(2. kl. 2)
4. Patrick Sanchez (FRA) Yamaha Raptor 700 +1:08.05
5.
Didier Crochat (FRA) Polaris Scrambler 850 +1:13.03
6. Roberto
Borrego (PRT) Yamaha YFZ 450R +1:16.15
7. Arkadiusz Bernat (POL)
Can-Am DS 450 +2:31.15 (6. kl. 2)
8. Jose Luis
Espinosa (ESP) Honda Renegade 810 CC +3:32.51
9. Norbert Glandut (FRA)
Polaris Outlaw 800 +4:24.56
KLASYFIKACJA PUCHARU ŚWIATA FIM W
RAJDACH BAJA – QUADY:
1. D. Rajczyk 35, 2. A. Giroud 30, 3. A.
Bernat 26
SAMOCHODY
1. Nani Roma/Alex
Haro (ESP) Mini All4 Racing 8:41.41
2. Orlando Terranova/Bernardo
Graue (ARG) Mini All4 Racing +2.57
3. Mikko Hirvonen/Michel Périn
(FIN/FRA) Mini All4 Racing +3.20
4. Reinaldo Varela/Gustavo
Gugelmin (BRA) Toyota Hilux +23.53
5. Ricardo Leal dos
Santos/Mykel Justo (PRT/BRA) Nissan Navara +24.35
6. Erik van
Loon/Wouter Rosegaard (NLD) Mini All4 Racing +25.31
7. Alejandro
Martins/José Marques (PRT) Toyota Hilux +34.51
8. Marek
Dąbrowski/Jacek Czachor (POL) Toyota Hilux +36.08
9. Khalid
al-Qassimi/Edouard Boulanger (UAE/FRA) Toyota Hilux +37.26
10.
Dennis Kuipers/Fabian Lurquin (NLD/BEL) HRX Ford +38.01
12.
Miroslav Zapletal/Maciej Marton (CZE/POL) H3 Evo VII +40.46
14.
Harry Hunt/Xavier Panseri (GBR/FRA) Mini All4 Racing
23. Aron
Domżała/Szymon Gospodarczyk (PL) Polaris RZR 1000XT +2:02.38 (1.
T3.2)
PUNKTACJA PUCHARU ŚWIATA FIA W
RAJDACH CROSS COOUNTRY
1. Vasiliew 171, 2. Al-Attiyah
150, 3. Varela 97, 4. Dąbrowski 82, 5. van Loon
72, 6. Zapletal 66, Al-Rajhi 66, 8. Terranova 37, 9. Hunt 32,
10. Suominen 30, 11. Małysz 28.
CIĘŻARÓWKI
1.Gerard de
Rooy/Moises Torrallardona/Darek Rodewald (NLD/ESP/POL) Iveco Torpedo
8:33.46
2. Pep Vila/Miquel Vila/Peter van Eerd
(ESP/ESP/NLD) Iveco Trakker +1.41
3. Martin Macik/František
Tomášek/Michal Mrkva (CZE) LIAZ 111.154 +9.01
4. Tomáš
Vrátný/Jaroslav Miškolci/Filip Škrobánek (CZE/SVK/CZE) Tatra
Jamal +17.19
5. Adwin Hoondert/Jac Gillis/Wilko Hoefnagels (NLD)
DAF CF75 +23.35
6. Artur Ardavicius/Alexey Nikizhev/Jakub Hřava
(KZH/KZH/CZE) Tatra Jamal +41.57
7. Victor
Versteijnen/ Henric Verschuuren/ Michiel Dootjes (NLD) DAF CF85
+44.33
8. Frank Tilburgs/
Hans van Limpt/ Gijs van Uden (NLD) DAF TE85XC +1:07.47
9. David Oliveras/
Daniel Camara (ESP) Mercedes Benz 18.44 AK +1:11.52
10. William de
Groot/ Edwin van de Langenberg/ Bart Gloudemans (NLD) DAF FT XF105
+ 1:12.19 |