Akcesoria i wyposażenie
australijskiej firmy ARB znajdziesz w ofercie naszego sklepu 4x4.


Tuleje zawieszenia


Bagażniki dachowe

[2015-07-29]
Baja Aragon podsumowanie 6. rundy Pucharu Świata FIA w Rajdach Cross Country.
 

Hiszpanie biorą wszystko – tak w skrócie można by określić wyniki zakończonej właśnie Baja Aragon, hiszpańskiej rundy Pucharu Świata FIA w Rajdach Cross Country i Pucharu Świata FIM w Rajdach Baja. Lokalni bohaterzy triumfowali we wszystkich kategoriach – wśród motocykli, quadów, samochodów, a także – w pewnym sensie – ciężarówek. Dwóch ubiegłorocznych zwycięzców, Nani Roma (samochody) i Gerard Farres (motocykle), obroniło swoje tytuły, natomiast dwóm innym faworytom, Ignacio Casale (quady) i Naaserowi Al-Attiyah (samochody) całkowicie nie dopisało szczęście, gdyż nie udało im się dotrzeć do mety. Niepowodzenie Katarczyka sprawiło, że nie doszło do spodziewanej zmiany lidera Pucharu Świata FIA. W Hiszpanii fenomenalnie zadebiutował natomiast Mikko Hirvonen, a także Aron Domżała. Doskonale spisał się także polski quadowiec, Damian Rajczyk, który utrzymał prowadzenie w Pucharze Świata FIM w Rajdach Baja. Pozostali Polacy trasy Baja Aragon pokonali ze zmiennym szczęściem.

Przebite czy płonące opony, palące się hamulce to praktycznie standardowe problemy zawodników startujących w Baja Aragon. Ten rajd był prawdziwą rzeźnią dla kół, a przez to również dla psychiki śmiałków, którzy zdecydowali się z tymi kamienistymi hiszpańskimi trasami zmierzyć, bo dla wielu z nich była to bardziej walka o przetrwanie niż czyste ściganie. Choć i ostrego ścigania nie zabrakło. Najlepiej ze swoimi „domowymi” trasami poradzili sobie Hiszpanie, ale i Polacy spisali się bardzo dobrze – niektórzy wręcz dosłownie na medal.

MOTOCYKLE

Baja Aragon była 2. rundą Pucharu Świata FIM w Rajdach Baja. Zawodnicy mieli do pokonania piątkowy 5-kilometrowy prolog, 3 sobotnie odcinki specjalne o długościach 180, 150 i 120km, zaś w niedzielę ponownie przejeżdżali pierwszy z sobotnich oesów (180km). Na starcie w tej klasyfikacji stanęło 23 motocyklistów, głównie Hiszpanów. Nie pojawili się natomiast lider (Alessandro Ruoso) oraz wicelider (Vanni Cominotto) Pucharu, otwierając tym samym drogę do przejęcia dominacji innym zawodnikom. Tak też się stało.
Na swoich terenach szans innym nie dało 3 lokalnych zawodników, którzy skład motocyklowego podium ustalili już na prologu i utrzymali go aż do końca rajdu. Podobnie jak przed rokiem, najszybszy na wszystkich odcinkach okazał się jadący KTMem Gerard Farres. Nie dał on żadnych szans konkurentom, gdyż Marc Guasch (Yamaha), który wywalczył sobie 2. miejsce, dotarł do mety z niemal 11-minutową stratą do swojego rodaka. 3. lokata należała zaś do kolejnego z „jeźdźców” Yamahy Marca Soli (16:29 straty do lidera), który również przed rokiem zajął tę samą pozycję, tracąc wtedy do Farresa nieco mniej, bo 14:46. Warto wspomnieć, iż zarówno Farres, jak i Sola w tym roku przesiedli się na nowe maszyny, gdyż w 2014 obaj jechali Gas Gasami. Nowy motocykl ma w tym roku także Laia Sanz, która po sukcesie w Rajdzie Dakar 2015 dostała „etat” w zespole fabrycznym KTMa. W swoim domowym rajdzie Hiszpanka „dojechała” nim na 5. miejsce, wygrywając klasyfikację kobiet. Całkowicie nie dała jej rady druga z pań startujących w Baja Aragon, Rita Vieira, która finiszowała dopiero na 20. miejscu. Co ciekawe, w klasyfikacji Pucharu Świata FIM w Rajdach Baja liderem nie został żaden z dotychczasowych zwycięzców – triumfator Italian Baja, Alessandro Ruoso, oraz najszybszy w Baja Aragon Gerard Farres dzielą bowiem 2. lokatę. Sprawdziła się w tym przypadku konsekwencja, gdyż nowym liderem Pucharu został biorący udział w obu rundach Francuz Adrien Mare, który we Włoszech zajął 3. miejsce, a w Hiszpanii do mety dotarł z 8. czasem. To jednak wystarczyło, by objąć dominację w Pucharze z 3-punktową przewagą nad Ruoso i Farresem.

QUADY

Wśród 14 quadowców walczących podczas Baja Aragon o punkty Pucharu Świata FIM w Rajdach Baja zdecydowanym faworytem był ubiegłoroczny zwycięzca Rajdu Dakar, Chilijczyk Ignacio Casale. Okazało się jednak, że z chilijskimi wydmami radzi on sobie dużo lepiej niż z szybkimi, kamienistymi trasami Hiszpanii. Na prologu zanotował on 4. czas, na sobotnich odcinkach natomiast radził sobie o wiele gorzej, zajmując dwa razy 8. i raz 11. miejsce. Z niedzielnej rywalizacji całkowicie się wycofał, nie kończąc rajdu. Podobny los spotkał także 4 innych quadowców, w tym, niestety, dwóch Polaków.
Jarosław Kalinowski na OS2 uległ dość poważnemu wypadkowi, po którym trafił do szpitala w Saragossie, gdzie przeszedł operację zespolenia kości udowej. W wypadku doznał również obrażeń wewnętrznych. Z kolei na ostatnim odcinku (OS4) po awarii quada udział w rajdzie zakończył Arkadiusz Bernat: - To jest to co lubię! Techniczne odcinki, wymagające pełnej koncentracji. W Baja Aragon nie ma miejsca na błędy. Jechaliśmy chwilami po półkach skalnych nad przepaściami, wąskimi krętymi duktami między drzewami. Były też bardzo szybkie fragmenty i wspaniałe widoki. Nieprzewidziana awaria wykluczyła mnie z rywalizacji. Czuję wielki niedosyt bo bardzo dobrze mi się jechało. To co trochę to rekompensuje, to satysfakcja z tego, że po pierwszym sobotnim oesie pomagałem Adrianowi i jest na mecie z punktami – komentuje Arkadiusz Bernat. Młodszy z braci Bernat, Adrian, zakończył rajd na 7. pozycji, jednak i jemu nie brakowało kłopotów na trasie – pierwszy z sobotnich oesów kończył bez hamulców, zaś na kolejnych odcinkach odrabiał wynikłą z tego stratę: - Baja Aragon zapamiętam jako bardzo trudny, wymagający i męczący rajd. Pierwszy raz w życiu podczas rajdu na moich dłoniach pojawiły się pęcherze! W końcu nie bez powodu zawodnicy z doświadczeniem dakarowym, których tu nie brakowało, uważają go za krótki odpowiednik morderczego Dakaru. Wielu z nich traktuje go jako duży test przed najtrudniejszym rajdem świata – rajdem Dakar. Tym razem walczyliśmy też z kilkoma problemami technicznymi. W moim przypadku udało się je usuwać na bieżąco – opowiada Adrian Bernat.
Ponownie natomiast najszybszym z Polaków okazał się Damian Rajczyk, który tym razem zajął najniższy stopień quadowego podium, natomiast utrzymał się na prowadzeniu w klasyfikacji Pucharu: - Baja Aragon 2015 dobiegła końca. A my wracamy i świętujemy! Mamy III miejsce Pucharu Świata Baja w klasyfikacji Quadów oraz 12. miejsce w klasyfikacji generalnej! A po dwóch rundach mamy I miejsce w klasyfikacji sezonu klasa Quad Pucharu Świata Baja 2015! Zdecydowanie najbardziej wymagający rajd sezonu!!!! Nowy silnik #469 YFZ 511 spisał się znakomicie! – pisał na Facebooku zadowolony Damian Rajczyk. Polak musiał na ten wynik pracować, gdyż borykał się z 3 „kapciami”, a na dodatek znaczną część (150 ze 180km) ostatniego odcinka przejechał prawie bez powietrza w oponach. Miał też solidnych konkurentów. O prymat w rajdzie walczył bowiem ubiegłoroczny zwycięzca Baja Aragon, Francuz Alexandre Giroud oraz hiszpański junior Mario Gajon, a przeszkadzać im próbował Portugalczyk Roberto Borrego. Ten ostatni wygrał prolog oraz dwa sobotnie oesy, jednak 10. miejsce na OS2 pozwoliło mu jedynie na uzyskanie 6. miejsce w klasyfikacji końcowej. Natomiast dwa pozostałe odcinki na swoje konto zapisał młody Hiszpan Mario Gajon i to on ostatecznie został zwycięzcą rajdu. Z kolei Alexandre Giroud dwukrotnie finiszował z 2. czasem, dwukrotnie z 4., zaś na prologu był 8., co dało mu finalnie 2. pozycję w Baja Aragon, a jednocześnie 2. miejsce w klasyfikacji quadowego Pucharu Świata FIM w Rajdach Baja. 3. miejscem natomiast po hiszpańskiej rundzie dzielą się Adrian Bernat i Didier Crochat (5. miejsce w Baja Aragon).

SAMOCHODY

Załogi samochodowe rywalizujące w Pucharze Świata FIA w Rajdach Cross Country w Hiszpanii zaliczyły już 6. starcie. Podczas Baja Aragon musiały się one zmierzyć z 5-kilometrowym prologiem w piątek, liczącymi 150 i 305km oesami w sobotę i niedzielnym odcinkiem o długości 180km, a także z liczną i silną konkurencją – wystartowało bowiem aż 70 załóg. Wiele wskazywało na to, że Baja Aragon może zadecydować o zmianie lidera tej klasyfikacji, gdyż pod nieobecność aktualnie okupującego ten fotel Vladimira Vasilieva szansę na „przejęcie pałeczki” miał Nasser Al-Attiyah, który w Baja Aragon tradycyjnie wystartował MINI All4 Racing z Matthieu Baumelem na prawym fotelu. Ta załoga „pokazała pazury” wygrywając prolog, natomiast na pierwszym z dwóch sobotnich odcinków (150km) zajęła 4. miejsce z ponad 2-minutową stratą do zwycięskich kolegów z zespołu X-raid, Naniego Romy i Alexa Haro (również jadących MINI). W generalce po tym odcinku Al-Attiyah do Hiszpana tracił 1:45, co miał szansę odrobić na kolejnym, 305-kilometrowym oesie. Tu jednak katarsko-francuską załogę dopadł pech – 3 „kapcie” wymienili sami, natomiast spalona opona wymagała już interwencji mechaników. Kara, jaką uzyskaliby za tę pomoc, uniemożliwiała im walkę o punktowane miejsca, zatem nie mający w zwyczaju walki „o pietruszkę” Al-Attiyah podjął decyzję o wycofaniu się z rywalizacji. Tymczasem po raz 3. z rzędu, 5. za kierownicą samochodu oraz 9. w historii Nani Roma udowodnił, że Baja Aragon należy do niego. Pilotowany przez swojego rodaka, Alexa Haro Hiszpan wygrał co prawda tylko jeden z odcinków, ale to wystarczyło do kolejnego zwycięstwa w jego domowym rajdzie: - Troszkę odpuściłem na początkowych odcinkach, by móc bez problemu dojechać na moich oponach. Ta strategia się opłaciła. W tym rajdzie nie chodziło tylko o to, by jechać najszybciej jak się da, ale także trzeba było podejmować dobre decyzje co do tego, gdzie powinno się przycisnąć, a gdzie lepiej odpuścić. Znałem drugi odcinek specjalny z zeszłego roku i miałem świadomość, że można tam szybko złapać kapcia. MINI po raz kolejny świetnie się spisało i jestem naprawdę zadowolony, że wygrałem ten rajd – mówił na mecie Joan „Nani” Roma. Za jego plecami toczyła się natomiast zacięta walka pomiędzy dwoma innymi załogami MINI All4 Racing. Jedną z nich był argentyński duet Orlando Terranova / Bernardo Graue, który wygrał jeden z sobotnich oraz niedzielny odcinek specjalny. Natomiast sobotni etap na pozycji wicelidera rajdu zakończył nowicjusz w cross country, Mikko Hirvonen, pilotowany przez najbardziej doświadczonego z x-raidowych pilotów, Michela Perin. Hirvonen miał być na Baja Aragon „czarnym koniem” niemieckiego zespołu, gdyż były kierowca WRC miał szansę świetnie sobie poradzić z „wurcowymi” hiszpańskimi trasami. Faktycznie Fin pokazał doskonałe tempo, jednak zwycięstwo na ostatnim oesie finalnie dało 2. lokatę Terranovie, zaś Hirvonen rajd zakończył na 3. pozycji. Niemniej debiut fińskiego kierowcy w cross country wypadł wyśmienicie: - To oczywiste, że byłbym zachwycony, kończąc ten rajd na drugim miejscu, ale świetnie, że udało nam się osiągnąć podium. Było mi bardzo ciężko na tych długich odcinkach bez notatek. Byłem naprawdę zaskoczony, że trzeba aż tak mocno cisnąć – komentował swój pierwszy rajd terenowy Mikko Hirvonen. Wyniki czołowej trójki zawodników Baja Aragon miały niewielki wpływ na klasyfikację Pucharu Świata FIA w Rajdach Cross Country – Mikko Hirvonen z 16-punktowym dorobkiem znalazł się na 16. miejscu, zwycięski Nani Roma obejmuje obecnie 10. pozycję, zaś Orlando Terranova, który w Hiszpanii zaliczył swój drugi w tym roku rajd Pucharu awansował na 8. lokatę. Po Baja Aragon natomiast na 3. miejscu umocnił się Reinaldo Varela, który wraz ze swoim pilotem Gustavo Gugelminem zakończył ten rajd na 4. pozycji (tradycyjnie jechali Toyotą Hilux Overdrive). Warto natomiast wspomnieć, że swoje pierwsze w tym roku pucharowe punkty (10) zapisał na swoje konto portugalski kierowca Nissana Navary, Ricardo Leal Dos Santos pilotowany przez Mykela Justo – ta załoga zajęła w Hiszpanii świetne 5. miejsce.

Kolejne punkty zyskała także polska załoga Marek Dąbrowski / Jacek Czachor (Toyota Hilux Overdrive), która Baja Aragon ukończyła na 8. pozycji: - Przed startem dziesiąte miejsce mogłem brać w ciemno, dzisiaj jestem bardzo zadowolony z wyniku, jaki osiągnęliśmy. W Hiszpanii rywalizowaliśmy na trudnych technicznie trasach z najlepszymi kierowcami na świecie, jadąc naszą wysłużoną rajdówką, a mimo to zajęliśmy ósme miejsce i zdobyliśmy cenne punkty w klasyfikacji generalnej. Czujemy delikatny niedosyt, zwłaszcza po wczorajszym dniu, kiedy pojechaliśmy bardzo dobre zawody. Przed nami kolejne eliminacje i przygotowania do Dakaru.- podsumowuje Marek Dąbrowski. Jacek Czachor dodaje: - To był bardzo dobry trening w kontekście naszych przygotowań do przyszłorocznego Dakaru. W porównaniu do zeszłorocznego startu, w tym roku pojechaliśmy zdecydowanie lepiej. Trasa choć trudna technicznie nie stanowiła dla nas problemu, a równa i płynna jazda przekładała się  na dobre wyniki na poszczególnych OSach. Dzisiaj zabrakło trochę szczęścia i nie udało się obronić siódmego miejsca. Kończymy Baja Aragon na ósmym miejscu i ponownie punktujemy w Pucharze Świata. Warto podkreślić, że Dąbrowski i Czachor nie opuścili w tym roku ani jednej rundy Pucharu, w każdej z nich zdobywając punkty. Obecnie mają ich już na swoim koncie 82, zajmując 4. miejsce w klasyfikacji po 6 rajdach. Bez punktów z Hiszpanii wraca natomiast czesko-polska załoga Hummera H3 Evo 7 w składzie Miroslav Zapletal / Maciej Marton. Panowie zajęli w Baja Aragon 12. miejsce, zaś w klasyfikacji pucharowej spadli oni z 5. na 6. pozycję, ustępując holenderskiej załodze MINI, Erikowi Van Loonowi i Wouterowi Rosegaarowi, którzy w Hiszpanii wywalczyli sobie 6. miejsce.
Na 14. miejscu w Baja Aragon natomiast widnieje kolejne polskie – mimo, że francuskie – nazwisko: Xavier Panseri. Polskie, gdyż mieszkający w Warszawie Francuz posiada polską licencję rajdową, dzięki czemu także na MINI mógł przykleić biało-czerwone barwy przy swoim nazwisku. Panseri nawigował tym razem młodego Brytyjczyka, Harry’ego Hunta, który jako nowy członek X-raidu pokazał się z dobrej strony podczas Abu Dhabi Desert Challenge, gdzie zajął 3. miejsce. Hiszpania dla Hunta i jego polsko-francuskiego pilota okazała się mniej przyjazna: -Ukończyliśmy rajd po kolejnym, ciężkim dniu. Regulamin zezwalał na posiadanie tylko dziesięciu opon na ten rajd, a za nami były już trzy kapcie i dwie spalone opony po awarii hamulców w sobotę, więc musieliśmy użyć trzech starych i jedną, która miała już 300km z soboty (już prawie nie żyła) oraz jedną nową. Zdecydowaliśmy się jechać szybko, ale nie za szybko, aby zadbać o nie, jednak po 75km złapaliśmy kolejnego kapcia i po zmianie nie mieliśmy zapasówki, więc ostatnie 105km jechaliśmy naprawdę "turystycznym" tempem, trochę sfrustrowani, ale nie mieliśmy wyboru... Wynik nie pokazuje prędkości Harrego i naszych oczekiwań wobec tego startu, ale jest jak jest i nic nie możemy zrobić – pisał w swojej facebookowej relacji nieco rozgoryczony Xavier Panseri. Baja Aragon była pierwszym wspólnym rajdem Hunta i Panseri’ego, można więc ten rezultat skwitować powiedzeniem: „pierwsze koty za płoty”.

Bagaż zupełnie nowych i także niekoniecznie pozytywnych doświadczeń z Baja Aragon wywiozła również inna polska załoga – startujący Fordem Raptorem w grupie T2 Jarosław Kazberuk i Robin Szustkowski. Panowie do czasu ogłoszenia oficjalnych wyników znajdowali się na 12. miejscu w grupie T2 oraz 6. wśród T-dwójek benzynowych, ale w oficjalnych wynikach widnieją jako załoga wycofana z rajdu. Od początku Kazberuka i Szustkowskiego nękały problemy z autem: -Jechaliśmy sprawnie. Po jakimś czasie jednak hamulce zaczęły się mocno grzać. Klocki się spaliły i kompletnie pokruszyły. Jeden z nich wcale nie hamował i musieliśmy nieco zwolnić. Mimo to udało nam się dotrzeć do mety z niezłym czasem – opowiada o przygodach z pierwszego z sobotnich odcinków Robin Szustkowski. Na OS2 również nie obeszło się bez kłopotów- wypadł sworzeń wahacza powodując, że dosłownie złożyło się koło. Także na ostatnim oesie Raptor się „buntował”, gdyż szwankować zaczęła skrzynia biegów. Panowie planują wziąć udział w czterech pozostałych rundach Pucharu, zatem doświadczenia, które wywożą z Hiszpanii, z pewnością im się przydadzą: - Swoją naukę odebrał również nasz serwis Kilka przygód pokazało na co jeszcze powinni zwrócić uwagę, by z każdym kolejnym startem nasz Raptor stawał się coraz bardziej niezawodny. To ogromny samochód, ale na tych trasach bardzo dobrze się prowadził. Trzymaliśmy mocne tempo i mamy za sobą kolejne kilkaset cennych kilometrów rajdowych – komentuje Kazberuk.

Swój pierwszy start w rajdzie rangi Pucharu Świata zdecydowanie milej będą wspominali inni Polacy – Aron Domżała i Szymon Gospodarczyk, którzy trasy Baja Aragon przemierzali Polarisem RZR, rywalizując w grupie T3: -
Jesteśmy na mecie z pierwszym miejscem w klasie i drugim w grupie T3!! Jak na debiut w pucharze świata całkiem nieźle. Dzisiaj jechaliśmy bardzo czysto, zatrzymaliśmy się tylko raz, aby dać naszą zapasową półoś kolegom z zespołu XT+. W ten weekend mieliśmy naprawdę dużo przygód, ale bawiliśmy się jak nigdy. Nie byłoby to możliwe gdyby nie super auto jakim był Polaris RZR ze stajni XtremePlus – cieszył się po Baja Aragon młody polski kierowca. Warto podkreślić, że załoga Domżała / Gospodarczyk w generalce wszystkich pucharowych aut zajęli 23. miejsce przy 52 sklasyfikowanych załogach i aż 70 startujących. Domżała ma na swoim koncie udział w rajdach WRC, a konkretnie w kategorii Junior WRC, zaś cross country jest dla niego zupełnie nową przygodą. W Baja Czarne wystartował quadem, lecz rajdu nie ukończył. Ponownie zagościł na polskich trasach podczas Polskiego Safari, gdzie z kolei spróbował swoich sił za kierownicą terenówki (BMW X3 CC Piotra Beaupre), lecz ból pleców nie pozwolił mu dojechać do mety. Tego problemu nie miał w Polarisie, którym wystartował w Baja Aragon: - Zawieszenie w Polarisie pracuje tak dobrze, że jedzie się jak pierwszą klasą – opisywał Aron Domżała. Po raz pierwszy jechał takim pojazdem, po raz pierwszy osiągnął metę w rajdzie cross country, po raz pierwszy wystartował w Pucharze Świata FIA i od razu „wskoczył” na podium – krótko mówiąc Aron Domżała ma za sobą fenomenalny debiut. Można się zatem spodziewać, iż tego zawsze uśmiechniętego kierowcę jeszcze nie raz zobaczymy na rajdach terenowych, gdyż wyraźnie ta nowa dla niego dziedzina wyraźnie sprawia mu frajdę.

CIĘŻARÓWKI

Na starcie Baja Aragon, a konkretnie rozgrywanego podczas niej Aragon Trophy, stanęło 18 załóg ciężarowych. Ci zawodnicy pokonywali piątkowy prolog, w sobotę odcinki o długości 150 i 250km, zaś w niedzielę 125-kilometrowy oes. Na liście startowej nie zabrakło „wielkich” nazwisk, na trasie nie zabrakło zatem zaciętej rywalizacji. Prolog padł łupem czeskiej załogi Tatry 815 w składzie Martin Kolomy / Rene Kilian / Jiri Stross. Na „pełnowymiarowych” odcinkach specjalnych walka o zwycięstwo toczyła się natomiast między dwoma kierowcami Iveco - Gerardem de Rooyem oraz Pepem Vilą. Gerard de Rooy wraz ze swoim hiszpańskim pilotem Moisesem Torrallardoną oraz polskim mechanikiem Darkiem Rodewaldem wystartował swoim dakarowym Iveco Torpedo. Natomiast zeszłoroczny triumfator Baja Aragon, hiszpański weteran Pep Vila na pokład swojego Iveco Trackera zabrał syna Miquela Vilę oraz holenderskiego mechanika Petera Van Eerda. Obaj kierowcy na swoje konto zapisali po jednym zwycięstwie oesowym, jeden odcinek natomiast zwyciężył Kazach Artur Ardavicius, któremu towarzyszyli na trasie Alexey Nikizhev oraz Jakub Hrava (Tatra T815). Załoga Tatry zajęła jednak dopiero 6. lokatę. Będący faworytem Baja Aragon Pep Vila ustąpił natomiast młodszemu koledze, Gerardowi de Rooyowi, zajmując ostatecznie 2. miejsce. De Rooy natomiast zwyciężając w tym rajdzie pokazał, że po raz kolejny będzie liczącym się zawodnikiem na Rajdzie Dakar. Podium natomiast uzupełniła załoga Liaza 111.154 w składzie Martin Macik / Frantisek Tomasek / Michal Mrkva, którą polscy kibice znają z wygranej przez nich tegorocznej Baja Drawsko. Do mety nie dotarła zaś polska załoga Mercedesa Unimoga, Albert Gryszczuk i Marceli Smela.

AM

Fot. Stanisław Radwański, X-raid, Orlen Team, Lotto Team, Xtreme+

WYNIKI BAJA ARAGON:

MOTOCYKLE
1. Gerard Farres (ESP) KTM 450 EXC 8:56.34
2. Marc Guasch (ESP) Yamaha WR 450 +10.43
3. Marc Sola (ESP) Yamaha WR 450 +16.29
4. Fausto Mota (PRT) KTM 450 EXC +32.50
5. Laia Sanz (ESP) KTM 450 +47.29
6. Cristian España (ESP) Suzuki RMZ 450Z +48.22

7. Rui Oliveira (ESP) Yamaha WR +48.50
8. Adrien Mare (FRA) KTM 450 EXC +56.28
9. Jose Ignacio Cornejo (ESP) Suzuki RMZ 450 X +59.25
10. Brice Barbier (FRA) Suzuki RM 450 X 1:08.00

KLASYFIKACJA PUCHARU ŚWIATA FIM W RAJDACH BAJA – MOTOCYKLE:
1. A. Mare 23, 2/3. G. Farres 20, A. Ruoso 20

QUADY
1. Mario Gajón (ESP) KTM 525 XC 9:40.39
2. Alexandre Giroud (FRA) Yamaha Raptor 700 +16.07
3. Damian Rajczyk (POL) Yamaha YFZ 450 +19.33 (2. kl. 2)
4. Patrick Sanchez (FRA) Yamaha Raptor 700 +1:08.05
5. Didier Crochat (FRA) Polaris Scrambler 850 +1:13.03
6. Roberto Borrego (PRT) Yamaha YFZ 450R +1:16.15
7. Arkadiusz Bernat (POL) Can-Am DS 450 +2:31.15 (6. kl. 2)
8. Jose Luis Espinosa (ESP) Honda Renegade 810 CC +3:32.51

9. Norbert Glandut (FRA) Polaris Outlaw 800 +4:24.56

KLASYFIKACJA PUCHARU ŚWIATA FIM W RAJDACH BAJA – QUADY:
1. D. Rajczyk 35, 2. A. Giroud 30, 3. A. Bernat 26

SAMOCHODY

1. Nani Roma/Alex Haro (ESP) Mini All4 Racing 8:41.41
2. Orlando Terranova/Bernardo Graue (ARG) Mini All4 Racing +2.57
3. Mikko Hirvonen/Michel Périn (FIN/FRA) Mini All4 Racing +3.20
4. Reinaldo Varela/Gustavo Gugelmin (BRA) Toyota Hilux +23.53
5. Ricardo Leal dos Santos/Mykel Justo (PRT/BRA) Nissan Navara +24.35
6. Erik van Loon/Wouter Rosegaard (NLD) Mini All4 Racing +25.31
7. Alejandro Martins/José Marques (PRT) Toyota Hilux +34.51
8. Marek Dąbrowski/Jacek Czachor (POL) Toyota Hilux +36.08
9. Khalid al-Qassimi/Edouard Boulanger (UAE/FRA) Toyota Hilux +37.26
10. Dennis Kuipers/Fabian Lurquin (NLD/BEL) HRX Ford +38.01
12. Miroslav Zapletal/Maciej Marton (CZE/POL) H3 Evo VII +40.46
14. Harry Hunt/Xavier Panseri (GBR/FRA) Mini All4 Racing
23. Aron Domżała/Szymon Gospodarczyk (PL) Polaris RZR 1000XT +2:02.38 (1. T3.2)

PUNKTACJA PUCHARU ŚWIATA FIA W RAJDACH CROSS COOUNTRY
1. Vasiliew 171, 2. Al-Attiyah 150, 3. Varela 97, 4. Dąbrowski 82, 5. van Loon 72, 6. Zapletal 66, Al-Rajhi 66, 8. Terranova 37, 9. Hunt 32, 10. Suominen 30, 11. Małysz 28.

CIĘŻARÓWKI

1.Gerard de Rooy/Moises Torrallardona/Darek Rodewald (NLD/ESP/POL) Iveco Torpedo 8:33.46
2. Pep Vila/Miquel Vila/Peter van Eerd (ESP/ESP/NLD) Iveco Trakker +1.41
3. Martin Macik/František Tomášek/Michal Mrkva (CZE) LIAZ 111.154 +9.01
4. Tomáš Vrátný/Jaroslav Miškolci/Filip Škrobánek (CZE/SVK/CZE) Tatra Jamal +17.19
5. Adwin Hoondert/Jac Gillis/Wilko Hoefnagels (NLD) DAF CF75 +23.35
6. Artur Ardavicius/Alexey Nikizhev/Jakub Hřava (KZH/KZH/CZE) Tatra Jamal +41.57
7. Victor Versteijnen/ Henric Verschuuren/ Michiel Dootjes (NLD) DAF CF85 +44.33
8. Frank Tilburgs/ Hans van Limpt/ Gijs van Uden (NLD) DAF TE85XC +1:07.47
9. David Oliveras/ Daniel Camara (ESP) Mercedes Benz 18.44 AK +1:11.52
10. William de Groot/ Edwin van de Langenberg/ Bart Gloudemans (NLD) DAF FT XF105 + 1:12.19

<< powrót
Dodaj do:





X