Czekaliśmy
na tę rundę od lipca, Ci którzy znają Tor w Dzikowcu wiedzą
czego się spodziewać … może być twardo i technicznie, ale jak
spadnie deszcz robi się z terenem toru coś niesamowitego – zero
trakcji i jazda jak na sankach, więc każdy obawia się jak to
będzie z pogodą. Rozmowy trwają na ten temat do późnych godzin
piątkowej nocy. Większość załóg już w piątek dociera do Nowej
Rudy atmosfera jak zwykle niewiarygodna, pogaduch i opowieści nie
mają końca. W sobotę 5 września pakujemy całą ekipę
organizacyjną i startujemy na Tor w Dzikowcu, razem z Adasiem z
Penrite , Sewerynem, Żakersem oraz ekipą budujemy całą bazę. O
7.30 kompletnie przygotowani oczekujemy pierwszych załóg;
zjeżdżają wszyscy po kolei od Gdańska po Cieszyn i od Sokółki
po Żary czyli mamy wszystkich nawet Rzeszów przyjechał nie
wspominając o Mazowszu. Odprawa o 9.45 wyjaśnienie zasad i
ustawiamy ekipy do startu.
Na zawodników czekała
kilku kilometrowa pętla wraz z odcinkami specjalnymi, oddzielnymi
dla każdej z trzech klas, wytyczona w całości w terenie.
Tuż za startem znajdował
się efektowny zjazd do pierwszego dołka dla klasy No Limit. Jeszcze
bardziej efektowny był wyjazd z niego, gdzie odrywały się koła od
ziemi wyskakujących pojazdów. Następnie kilka podjazdów i
zjazdów, przejazd po kamieniach i wjazd na kolejny OS. Ten zaczynał
się od pokonania dość sporej skałki i stromego podjazdu pod kilka
półek zbocza. Następnie kilka set metrów dojazdówki i ostatni z
OS-ów – długi, ale łagodny trawersik.
Klasa ADV po kilku
zakrętach, zjazdach i podjazdach do pokonania miała również
niewielki trawers i stromy lecz krótki podjazd. Następnie
dojazdówka do 2 Os-u z pętelką po trawersie i wąwozach.
Trzeci OS to stromy zjazd i jazda po zboczu.
Trasa najbardziej seryjnych samochodów
CHL była równie wymagająca. Wszystkie OS-y zlokalizowane były
niemal na końcu pętli. Pierwszy OS to pętelka z krótkim, stromym
podjazdem, slalomem po krzakach i stromym zjazdem. Kolejny zaczynał
się również od stromego zjazdu i kończył slalomem po krzakach.
Trzeci OS był najbardziej techniczny. Zjazd i wyjazd po delikatnym
trawersie, kilka dołków i efektowny wyjazd na metę odcinka, która
była jednocześnie metą całej pętli.
I to
wszystko w 6 godzin z przerwą godzinną na odpoczynek. Baza
rajdu tętniła życiem, na bieżąco pojawiali się zawodnicy
zjeżdżający z trasy, kibice i obserwatorzy, serwisy uwijały się
naprawiając zdefektowany sprzęt. Przed 18.00 ostatni zawodnicy
zjeżdżali z trasy na bazę i o 19.00 odbyło się
podsumowanie, wręczenie podziękowań Ekipie PENRITE za wsparcie i
ufundowanie nagród oraz wręczenie nagród i statuetek wygranym
załogom .
„Piękny rajd” - mówili zawodnicy i kibice, którzy
mogli na bieżąco oglądać to, co dzieje się na trasie. W tym roku
była to ostatnia runda, w przyszłym sezonie 2016 - trzy kolejne
rundy. Niektórzy nie mogą się już doczekać marca, gdzie
zaczniemy I rundę na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej - jak co roku.
Super, że PMH6 przyjęły się na rynku off -road`owym i cieszą się
dużym zainteresowaniem.
2016 rok będzie już 3 sezonem tej imprezy,
która rozwija się w szybkim tempie, ale dla tych zawodników,
którzy jeszcze nie wyjeździli się już 25-26 III edycja Poland
Trophy 4x4 Terenowiec Extreme w Walimiu www.pt-serwis.pl oraz Zachodniopomorskie (23-24 października) www.zachodni-offroad.pl i wyczynowe (6-7 listopada) www.wyczyn4x4.pl Mistrzostwa Off Road zapraszamy i pozdrawiamy zespół
PMH6.
III runda Przeprawowych Mistrzostw H6 5 września 2015 |
|
|
|
|
fot. Seweryn Panek |
|
|
|
-lista galerii- |
|