|
[2004-04-28] |
8 Rajd "Hałda" - wrażenia subiektywne. |
|
Zacząć trzeba od tego, że z perspektywy zawodnika rajd wygląda inaczej - wielu rzeczy się nie widzi, na zobaczenie innych brakuje czasu. Jest sie wpisanym w rytm karty drogowej, a reszta zajść do okoła jest pozbawiona znaczenia.
Zapowiadało się że otwarcie tegorocznego sezonu będzie jakieś takie umęczone, bo najpierw docierały mylne informacje, potem ogłoszono zmianę terminu skracając wielu zawodnikom czas niezbędny do przygotowania sprzętu-a i tak była niezła frekwencja.
Ale nie, już na miejscu zaskoczenie: przygotowany park serwisowy, sprawnie działające biuro rajdu, udostępniona na czas i oznakowana trasa, badania techniczne prowadzone sprawnie i bez zbędnych upierdliwości. Nawet odprawa-nazwana przedrajdową konferencją prasową-odbyła się punktualnie.
Rano też start odbył sie sprawnie.
I tak było aż do początku drugiego oesu kiedy to rajd został zatrzymany z powodu jakiejś zadymy nakręconej przez pijanych kibiców. Skutkiem tego było przeurocze półgodzinne oczekiwanie na zacinającym deszczu, a potem całkiem spora awantura wynikła z wpływu jaki zajście wywarło na wyniki niektórych załóg. Może nie tyle samo zajście co pismo jednej z załóg z wnioskiem o zamiane taryfy na czas uśredniony. Pismo było zgodne z regulaminem, decyzja zss'u też. Natomiast okoliczności zajścia całkiem jasne nie były. Jak mawiają "nie jest prawdą że prawda leży posrodku...prawda leży tam gdzie leży". Niesmak pozostał, i zdaje sie że będzie pokutował jeszcze czas jakiś.
To właściwie jedyny istotny mankament rajdu.
Poza tą kontrowersyjną decyzją w sposób znaczący zmieniającą klasyfikację końcową impreza była zorganizowana zupełnie przyzwoicie. Trasa wcale nie łatwa, raczej z tendencją do odchylenia w strone szybkiej i niebezpiecznej dodatkowo uatrakcyjniona deszczem zweryfikowała sporo sprzętu negatywnie, oryginalne i efektowne puchary w miejsce zwyczajowych plastikowych kielonków z pazłotki, na zakończenie szampanskoje i ozór w galarecie z rozwinięciem do trzeciej w nocy.
Sądząc po ilości zgromadzonej na odcinkach gawiedzi kibicom tez sie podobało.
Wyniki są juz znane od kilku dni, więc nie ma sensu tu o nich truć. Pokazało się trochę nowego i zmodernizowanego sprzętu, trochę nowych twarzy-ale to juz materiał na inną historię.
No. Dobrze było. Całkiem przyzwoite rozpoczęcie sezonu.
p.s. Żarcie na talony [przez niektórych zwane posiłkiem rajdowym] było kiepskie, a jeszcze bardziej kiepski był brak do niego kawy czy herbaty.
Pilnujcie tego szanowni organizatorzy bo zawodnik głodny, zmarznięty i z rozstrojem żołądka stanowi całkiem spore zagrożenie dla otoczenia.
Mariusz Milewski |
<< powrót |
|
|