Akcesoria i wyposażenie
australijskiej firmy ARB znajdziesz w ofercie naszego sklepu 4x4.


Tuleje zawieszenia


Bagażniki dachowe

[2008-06-02]
Zakończył się rajd Magam Trophy 2008.
 
Finałowy etap Magam Trophy 2008 był pełen zaskakujących zwrotów akcji, które miały duży wpływ na wygląd końcowej klasyfikacji generalnej. Jedno nie uległo jednak zmianie – zwycięzcami rajdu zostali jego dotychczasowi liderzy: Jacek Ambrozik i Mariusz Borowski. Załoga miniaturowej Suzuki Jimny przed ostatnim etapem miała ponad godzinę przewagi nad dużo większym i mocniejszym Jeepem Wranglerem Marka Schwarza i Adama Wolnego. Trasa finałowego etapu Platinum Day była długa i ciężka, zawodnicy startowali już o 6.30, pewne więc było, że walka o czołowe lokaty będzie toczyła się do samego końca. Presja nie zdawała się jednak czynić żadnego wrażenia na prowadzącym duecie, który spokojnie i z rozwagą zmierzał w kierunku mety, osiągając ją najszybciej ze wszystkich zawodników.

Kłopoty nie ominęły natomiast załóg, które wciąż starały się o lepsze pozycje. Już niemal zaraz po starcie awaria czujnika położenia wałka rozrządu unieruchomiła ZibCara Zbigniewa Popielarczyka i Rafała Trwogi, którzy zapowiadali walkę o trzecią lokatę. Zdobywcom ubiegłorocznego Pucharu Polski udało się naprawić auto, ale stracili na to aż trzy godziny, przez co rajd ukończyli ostatecznie na miejscu szóstym.

W jeszcze gorsze tarapaty wpadli już niedaleko mety Marek Schwarz i Adam Wolny. W trakcie przeprawy przez rzekę na ostatnim oesie w ich Jeepie zawiódł silnik, co uniemożliwiło im ukończenie etapu. Pechowa załoga spadła w klasyfikacji z drugiego miejsca na dziesiąte... Na trudnym etapie, na którym znów nie zabrakło wody, błota, upiornych trawersów i... chmary krwiożerczych komarów, wspaniale radziły sobie natomiast auta wagi lekkiej. Śladami Jacka Ambrozika podążało Jimny duńskiej pary Per Bertelsen i Jesper Madsen, którzy po wpadce Schwarza i Wolnego automatycznie awansowali na drugą lokatę. Niesamowity awans w ostatnim dniu rajdu odnotowali Mariusz Kulak i Wiesław Wójcik, jadący „quadopodobnym” Polarisem RZR. Pomimo awarii tylnej półośki, przez co ich pojazd dysponował napędem tylko na trzy koła, ambitna załoga dała pokaz doskonałej jazdy, w nagrodę awansując w klasyfikacji generalnej z siódmej lokaty na trzecią.

ZOBACZ:


fot. Arek Kwiecień / Sigma Pro
<< powrót


KOMENTARZE Tylko zalogowani użytkownicy mogą
rozpoczynać nową dyskusję.






X