Dziś o 16:50 wystartuje II runda Pucharu Cross-Country Baja. To historyczny start polskich drużyn, które pierwszy raz, tak licznie pojawiły się na włoskich zawodach, stanowiąc drugą nację ex-equo z Czechami. Potwierdzono zgłoszenia od 76 ekip: 45 samochodów, 21 quadów i 10 motocykli. Liderem wśród załóg samochodowych jest triumfator Italian Baja 2007 i zwycięzca St. Petersburg Northern Baja 2009 – Boris Gadasin. Na czterokołowcu wystąpi zwycięzca Dakaru Josef Machacek.
Trzydniowe zawody rozpoczną się 9 kilometrowym prologiem. W sobotę uczestnicy pokonają 3 odcinki specjalne o łącznej długości 246 kilometrów. W niedzielę, na zawodników czeka dwukrotny przejazd zmienionej trasy sobotniej, łącznie - 164 kilometry oesowe.
Cztery Polskie załogi: Mariusz Ryczkowski – Piotr Brakowiecki, Piotr Beaupre - Jacek Lisicki, Aleksander Sachanbiński – Arkadiusz Rabiega, Patryk Łoszewski – Rafał Marton przeszły badania kontrolne i przygotowują się do startu. Zapowiada się bardzo ciekawa rywalizacja. Kogo uznać za polskiego faworyta? Mariusz Ryczkowski Mistrz Polski z 2005 roku, zawsze prezentował ambitny i agresywny styl jazdy. Piotr Beaupre – to doświadczony kierowca, obyty z europejskimi trasami, jego Bowler z klasycznymi „sztywnymi mostami” odstaje od konkurencji ale nadal pozostaje groźną bronią. Olek Sachanbiński jest rozwijającym się kierowcą uzbrojonym w nowoczesną konstrukcję klasy T2 - Toyote KDJ 120. Patryk Łoszewski, z nowym pilotem, w przebudowanym samochodzie z ambicjami na sukces.
Trzy dni rywalizacji, ponad 400 kilometrów oesowych na krętych i wąskich odcinkach, położonych wśród winnic, z fragmentami biegnącymi w korycie rzeki wyłonią najlepszych. Trasa jest bardzo wymagająca, a zarazem zdradliwa. Show must go one - powiedział dyrektor zawodów Mauro Tavella.
Wypowiedzi zawodników tuż przed startem:
Mariusz Ryczkowski (Sam MRT):
To dopiero mój drugi rajd typu Baja i bardzo żałuję, że nie udało mi się solidnie przygotować. Skupiliśmy się głównie na przygotowaniu samochodu i zgodności ze specyfikacją T1. Włoskie trasy są dla nas nowością i możemy się tylko domyślać co nas spotka. Obawiam się fragmentów w dolinie rzeki, w szczególności kamieni, które mogą uszkodzić podwozie, a także głębokich brodów. Postaram się osiągnąć zadowalający wynik, chciałbym aby był najlepszy wśród Polaków. W Italian Baja porównamy się z europejską czołówką i poznamy nasze praktyczne umiejętności, jestem dobrej myśli.
Piotr Beaupre (Bowler Wildcat):
Bardzo się cieszę, że w tym roku wystartowało tyle załóg z Polski, uważam, że przełamana została pewna bariera. Startujący tutaj Polacy nie są przypadkowi, to prawdziwi pasjonaci, zawodnicy, którzy do niedawna ścigali się na krótkich, wyboistych oesach w RMPST. Wszystko zaczyna iść w dobrym kierunku, rozwijają się horyzonty naszych zawodników, zmienia się świadomość rajdowa.
Italian Baja to trudny rajd. Odcinki, które wydają się proste - wcale takie nie są. Zawodnicy obawiają się fragmentów w rzece, a w rzeczywistości trudniejsze są kręte, wąskie, szutrowe drogi. Chciałbym pojechać lepiej niż w zeszłym roku. Wtedy miałem poważne problemy techniczne ale mimo wszystko mam pozytywne wspomnienia. To jest rajd dla szybkich i wytrzymałych samochodów, w tym roku liczę na dobry wynik. Zawsze miałem inne podejście do rywalizacji sportowej, niekoniecznie skupiam się na wygranej. Na pewno przyjdzie nam rywalizować z Mariuszem Ryczkowskim, on ma duży potencjał, tak samo Patryk Łoszewski. Olek Sachanbiński jest dużą niespodzianką, pomimo mniejszego doświadczenia to on może być „czarnym koniem”.
Olek Sachanbiński (Toyota KDJ 120):
Nasz start we Włoszech traktuję bardzo szkoleniowo - czyli nastawiamy się na poznanie samochodu, to jest najważniejsze. Nie przeprowadzaliśmy żadnych treningów, nie wiem jak zachowuje się auto, jak prowadzi się w zakrętach. Przejechaliśmy jedynie 20 kilometrów, a to bardzo niewiele na poznanie nowej rajdówki. Będąc na Dakarze zobaczyłem trochę inny świat i uświadomiłem sobie, że nie stać mnie na samochód klasy T1, który będzie niezawodny i jednocześnie zapewni dobry wynik. Wybrałem T2 ponieważ gwarantuje mi to dużą niezawodność i większe prawdopodobieństwo ukończenia rajdu. Jak zwykle liczymy oczywiście na metę i mam nadzieję, że będziemy poprawiali czasy z odcinka na odcinek.
Patryk Łoszewski: (Orca BMW):
To jest mój pierwszy występ we Włoszech wiec nie bardzo wiem czego się spodziewać. Obserwowałem rajd czterokrotnie, wiem że trudne będą szutrowe odcinki miedzy winnicami. Fragment wiodący korytem rzeki może wymagać większej uwagi ze względu na specyfikę kamiennego podłoża i trudne do zauważenia przeszkody. Cieszę że na prawym fotelu zasiądzie Rafał Marton, bo wnosi do zespołu dużo wiedzy i rajdowego doświadczenia i mam nadzieję, że dużo mi pomoże. Myślę, że naszym bezpośrednim konkurentem jest Piotr Beaupre, mamy zbliżone konstrukcyjnie auta ale na pewno będziemy rywalizować ze wszystkimi zawodnikami. Liczymy na dobrą lokatę.
ZOBACZ TAKŻE:
|