Akcesoria i wyposażenie
australijskiej firmy ARB znajdziesz w ofercie naszego sklepu 4x4.


Tuleje zawieszenia


Bagażniki dachowe

[2010-01-11]
Łzy na pustyni. Etap IX.
 
Nasser Al Attiyah nie rzuca słów na wiatr. Zapowiedział wczoraj walkę z El Matadorem, dziś triumfował, odrobił sześć minut i traci do Carlosa Sainza już tylko 8 minut. Katarczyk w każdym wywiadzie podkreśla, że jest na Dakarze by wygrać. Obaj kierowcy mają niesamowite umiejętności, doświadczenie i aspiracje do najwyższych laurów. Kto zwycięży w Pucharze Volkswagena?

Pierwsze trzy miejsca przypadły kierowcom VW Al Attiyah, Sainz ( +06'09" ), De Villiers ( + 07'48" ) , najszybszy w BMW był, czwarty, Guerlain Chicherit ( +10‘13“ ). Stephane Peterhansel, który przyzwyczaił nas do najwyższych lokat, dziś się zakopał i stracił ( +17‘26“ ), na mecie pojawił się z 6 czasem. Ostatnia polska załoga w kategorii samochodów Szustkowski/Kazberuk odnotowała najlepszy swój wynik i na mecie pojawiła się jako 30 ( +2h34‘10“ ).

Dla polskich kibiców najważniejszym i zarazem smutnym wydarzeniem dnia jest awaria Navary – Krzysztofa Hołowczyca. Defekt tylnego napędu zatrzymał załogę na wydmach ( 66 kilometr ) i wykluczył z dalszej rywalizacji. Podczas pokonywania jednej z wydm urwał się tylny most i wypadł wał napędowy. Zawodnicy próbowali samodzielnie usunąć awarię. Rozebrali samochód, ukręcony wał oznaczał jednak koniec. Tylny most waży 200 kg i nie było możliwości wymienienia go w terenie. Na kopnych wydmach Pustyni Atacama bez tylnego napędu zawodnicy nie mogli kontynuować jazdy.

„- Siedzimy i płaczemy“ - opowiadał Hołowczyc –„ Nigdy nie jechaliśmy tak grzecznie, jak w tym Dakarze. Nie mieliśmy żadnego poważnego defektu. Byliśmy w czołówce. A tu taki pech. Aż nie mogę w to uwierzyć, że przytrafiła nam się taka awaria. To był ostatni pustynny etap. Gdyby nie wydmy, może jakoś dotarlibyśmy do mety. Ale w tych warunkach było to niemożliwe.“

W tegorocznym Rajdzie Dakar Krzysztof Hołowczyc spisywał się rewelacyjnie. Jechał bardzo równo kalkulując cały czas ryzyko. Większość etapów kończył plasując się w pierwszej dziesiątce. Przystępując do dzisiejszego etapu zajmował szóste miejsce w generalce, będąc jednocześnie najszybszym kierowcą z zespołów niefabrycznych. Prowadził również w klasyfikacji aut z silnikiem benzynowym.

Dakar nie jest najszczęśliwszym rajdem dla Hołowczyca. Już trzeci raz jest zmuszony do przedwczesnej kapitulacji ( poprzednio wykluczyły go: w 2006 – awaria silnika, 2007 – wypadek i awaria ). Podobną przygodę polsko – belgijski duet zaliczył w 2007 roku na 15 kilometrze VIII etapu Rajdu Dakar w Afryce. Wtedy z pomocą przyszła ciężarówka serwisowa prowadzona przez Belga Toma de Leeuwa i po 16 godzinach ekipa Nissana ukończyła odcinek specjalny z metą pod Oazą Tichit. Dzięki pomocy na trasie załoga mogła uczestniczyć w dalszej rywalizacji, aż do feralnego wypadku na XIII odcinku.

Tak tamto zdarzenie 15.01.2007 roku komentował Krzysztof Hołowczyc : - „Wystartowaliśmy na trasę jako siódmy samochód, droga nie zniszczona, nic tylko jechać. Wszystko było w porządku, aż do pechowego piętnastego kilometra. Przed nami była prosta droga, widoczność bardzo dobra na kilometr do przodu i nagle poczułem, że zapadł mi się cały tył samochodu. Jak nam to później potwierdził niemiecki turysta – motocyklista, który obserwował całe zdarzenie, najechaliśmy na ruszający się kamień, który przednie koło postawiło na sztorc i który zdemolował nam tylne zawieszenie. Wyglądało to okropnie. Tak jakby pół auta zostało z tyłu urwane. Pod wpływem uderzenia puściły mocowania tylnego mostu. Cały most został przesunięty do tyłu. Zniszczone zostały amortyzatory, wał napędowy i wiele innych części. Na szczęście prawie wszystko miała nasza T Czwórka. “

 Dzisiejsza rywalizacja motocyklistów była bardzo wyrównana. Jakub Przygoński podjął atak od pierwszych kilometrów odcinka specjalnego. W efekcie cały czas plasował się w ścisłej czołówce i finiszował niewiele ponad 4 minuty za zwycięzcami dzisiejszego etapu - Marck’iem Coma i Cyrilem Despresem ( jednocześnie wjechali na metę ! ). Wysokie pozycje zajmowane przez zawodnika ORLEN Team podczas kilku ostatnich etapów pozwoliły mu znacząco zniwelować stratę i obecnie młodego Polaka dzielą zaledwie 3 sekundy od awansu do pierwszej dziesiątki rajdu. Jacek Czachor linię mety przekroczył na 19. pozycji., a Marek Dąbrowski był 36. i awansował o jedno oczko. Krzysztof Jarmuż ukończył VIII etap na 41 pozycji.

Wśród czterokołowców najszybszy okazał się Declerck, 170 kilometrwó pokonał w 2h55‘30“. Rafał Sonik ze stratą ( +27‘52“) był piąty.

Wagę ciężką wygrał Kabirov, lepszy od swojego rodaka Chagina o niespełna 5 minut. Piaszczysty etap załoga polskiego Mana ukończyła na 18 miejscu.

Dziś na stronie Boston.com pojawiły się świetne zdjęcia przedstawiające Dakar także z nieco innej perspektywy. Polecam.
http://www.boston.com/bigpicture/2010/01/dakar_rally_2010.html


fot. orlenteam.pl

(PR)


<< powrót


KOMENTARZE Tylko zalogowani użytkownicy mogą
rozpoczynać nową dyskusję.






X