Jeśli ktoś kwestionował fakt, że COVAL Puchar Polski OFF-ROAD PL to najtrudniejszy rajd przeprawowy w Polsce, teraz musi przyznać się do błędu. Odcinek Nocny nie tylko dał się zawodnikom we znaki, ale i poważnie przeorał tablicę wyników.
Przed startem na największych faworytów wykreowani zostali Marcin Łukaszewski i Robert Kufel w klasie Extreme i Mariusz Wilk w Adventure. Świetny przejazd Marka Temple, który pokonał prolog w czasie, który wydawał się niemożliwy, sprawił, że część oczu zwróciła się ku niemu. Większość obserwatorów twierdziła jednak twardo, że to między faworytami rozegra się rywalizacja o najwyższy stopień podium.
Łukaszewski od początku trzymał się swojej filozofii, czyli robił swoje. Dwa pierwsze odcinki przejechał gładko i w swoim stylu – bardzo mądrze i odważnie. Na szczyt swoim możliwości wzbijał się też Kufel, który jednak zdawał się odczuwać presję spoczywających na nim oczekiwań. W pogoni za wynikiem ocierał się o brawurę. Przy jednej z prób wyminięcia konkurenta na trawersie zaklinował się, przez co stracił cenne minuty. W jego przypadku nic to jednak nie znaczyło – dla zawodnika tej klasy nadrobienie paru minut nie stanowi problemu.
Rajd rozwijał się przewidywalnie, aż do trzeciej próby – rzeźni numer trzy. Przygotowany przez Organizatorów błotnisty pas po wyjeździe z niewielkiego wąwozu zebrał krwawe żniwo. Jadąca dotąd pewnie po zwycięstwo załoga Adventure – Wilk/Urban straciła tam…półtorej godziny! Widok na trasę próby przedstawiał się imponująco – „wklejone” w błoto załogi widać było na całym odcinku. Każda z nich zaś walczyła, używała każdego znanego sobie sposobu, żeby wydobyć się z opresji. To nie była już rywalizacja z konkurencją – to była prawdziwa przeprawa – jeden samochód wyciągał drugi, silnki ryczały desperacko. Widać było, że pokonanie tej próby stało się dla wielu zawodników nie tylko kolejnym punktem rajdu – stało się punktem honoru.
Po trzeciej próbie i następującej po niej czwartej (która tylko odrobinę ustępowała poziomem trudności swojej poprzedniczce) tablica wyników została mocno przeorana. W klasie Extreme najlepiej pojechał nieświadomy całego tego zamieszania Marek Temple – pierwszy wystartował i pierwszy dotarł do mety. Za nim zameldował się Łukaszewski i Bogusz. W Adventure zaś zatriumfował ten, który na pierwszej rundzie COVAL Pucharu Polski OFF-ROAD PL w Nowej Dębie musiał zadowolić się drugim miejscem – Jacek Szkop. Za nim linię mety przekroczyli Majcher i Solarczyk.
Pojawiające się w nocy opady deszczu sprawiły, że z trasa Odcinka Dziennego została skrócona o parę prób. Mimo to Organizatorzy szacują, że walka z terenem zajmie zawodnikom wiele bardzo męczących godzin.
Wyniki odcinka nocnego:
|