Twoje życie już nigdy nie będzie takie samo. Po nocach będą Ci się śnić bezdenne, mroczne bagna, a wspomnienia morderczych trawersów będą się ciągnąć za Tobą jak zły sen. Albo najlepszy. Bo jeśli kochasz offroadową adrenalinę, z udziału w 20-godzinnej przeprawie pod nazwą WST Sokółka 1200 Challenge będziesz zadowolony. Bardzo zadowolony.
Stali bywalcy Sokółka Eco Challenge wiedzą, że takiego rajdu nie ma nigdzie na świecie. Niezwykle piękne i bogate tereny, a do tego podlaska gościnność i atmosfera tworzą niepowtarzalny charakter tej imprezy. Dlatego gdy świat offroadowy obiegła wieść, że Polska Liga Przeprawowa 2013 będzie pozbawiona swojej podlaskiej rundy, głośno zazgrzytały zęby zarówno tych, co tam już byli, jak i tych, którzy tylko słyszeli. Drodzy Państwo, zetrzyjcie już z oczu ten senny koszmar, bo Sokółka powraca! I to w nowym, lepszym wydaniu! W piątek 13 września rozpoczniecie walkę z terenem i samymi sobą podczas WST Sokółka 1200 Challenge.
Dotychczasowy komandor sokólskiej przeprawy Ignacy Lenkiewicz przekazał jej organizację swoim wieloletnim przyjaciołom, zaprawionym w bojach offroaderom: Pawłowi Pepłońskiemu (Lightbless), Krzysztofowi Grabowskiemu (Długi) i Krzysztofowi Zarasiowi (Czarny). Panowie od razu ostro wzięli się do roboty, by zgotować Wam piekło, a zarazem niebo na ziemi. Już wiadomo, że czeka Was całodobowa podróż do jądra ziemi i ku chmurom.
Ciśnienia zniecierpliwionym spotkania z podlaskimi terenami załogom nieco upuści prolog. Dzięki przychylności burmistrza Sokółki, o którego puchar będziecie walczyć, honorowy start do prologu odbędzie się w świetle jupiterów i wśród oklasków kibiców sprzed sokólskiego Urzędu Miasta. Potem będzie szybko i wcale nie lekko. Każdy, kto ukończy prolog, otrzyma przepustkę do nocnej przeprawy przez czeluści Mordoru.
Nocą podlaskie bagna nie mają brzegów ani dna. Nocą podlaskie trawersy ciągną się w nieskończoność. Nocą podlaskie podjazdy i zjazdy stają się przepaściami. Nocą Podlasie pochłonie Was i Wasze auta. Jeśli jednak jakimś cudem dotrwacie godziny 2:00, to wzmocnicie się kawą i zupą przed rozpoczynającym się o 4:00 etapem dziennym. Za dnia przekonacie się, że to, co straszyło Was w nocy, straszy nadal. Jedynie technika i wytrwałość będą mogły Was wyzwolić ze szponów lęku i doprowadzić do bram zwycięstwa w tym morderczym maratonie. Wygrani i przegrani podczas sobotniego bankietu skosztują niebiańskich specjałów żywcem wziętych z hucznego podlaskiego wesela. Niedzielny powrót do domu będzie dla Was koszmarem.
Czujecie już smak krwi i potu? Obejrzyjcie filmowy trailer, a następnie wyślijcie zgłoszenie za pośrednictwem strony http://www.wst4x4extreme.pl. Spieszcie się, bo biletów do piekła już ubywa! W każdej klasie jest tylko 20 miejsc, a o tym, kto je zajmie, zadecyduje kolejność wpłat, na które organizatorzy czekają do połowy sierpnia. Nie prześpijcie swojej szansy na spotkanie z Bogiem i Szatanem, którzy ramię w ramię kroczyć będą we wrześniu po Podlasiu!
|