Wystarczyło spojrzeć na listę
startową do tegorocznej edycji Pharaons International Cross Country
Rally, by móc w ciemno obstawiać wygraną Rafała Sonika w klasie
quadów. Super-Sonik postanowił jednak nie tylko zwyciężyć, ale
też zrobić to „z przytupem”. Mniej szczęścia miała jedyna
polska załoga samochodowa – Marek Dąbrowski i Jacek Czachor,
którzy na ostatnim etapie rajdu stracili wywalczoną wcześniej
pozycję na podium.
Rafał Sonik był z całą pewnością
najjaśniejszą gwiazdą Pharaons Rally. Od samego początku rajdu w
stawce quadowej nie miał sobie równych. Ale pokazał także, że
stać go także na rywalizację z motocyklistami. Dwukilometrowy
prolog na plaży w El Gouna Sonik zwyciężył podwójnie – pokonał
wszystkich quadowców, a także całą stawkę motocyklową – był
o sekundę szybszy od najszybszego motocyklisty! Z pierwszym etapem
Pharaons Rally Rafałowi Sonikowi już nie poszło tak łatwo, gdyż
sięgające blisko 50 st. Celsjusza temperatury dosłownie
przegrzewały głowy zawodników, w tym także Sonika, którzy
dwukrotnie błądził. Nawet mimo tych problemów nasz quadowiec
wygrał ten etap.
Kolejny dzień przyniósł jeszcze poważniejsze
problemy nawigacyjne:
- Po około 100 km odcinka specjalnego
straciłem niemal wszystkie urządzenia nawigacyjne: GPS, Sentinel i
Speedocup. Został mi tylko metromierz i roadbook. Chyba po raz
pierwszy jadąc przez pustynię byłem tak przerażony i
zdenerwowany. Wokół nie było żadnych punktów odniesienia, a z
nieba lał się żar. Nie wiedziałem gdzie jestem, ani dokąd jadę.
Niczego ani nikogo nie było widać. Pustynia miała fragmenty
skaliste i piaszczyste. Na tych drugich widać było ślady, więc
wyjeżdżałem na wzniesienie, znajdowałem choćby skrawek śladu i
jechałem za nimi. Po jakimś czasie go gubiłem, znów wyjeżdżałem
na wzniesienie i tak w kółko. Problemu zepsutej nawigacji niestety
nie udało się rozwiązać na tankowaniu, usytuowanym na 230.
kilometrze trasy. Z pomocą przyszedł mi wenezuelski motocyklista
Rafael Eraso. Powiedziałem mu, że jak poczeka na mnie na prostych,
gdzie będzie szybszy, to ja go poprowadzę przez kręte i trudne
technicznie odcinki, na których z kolei ja radzę sobie lepiej. Nie
wiem jakby to było bez wzajemnej pomocy. Prawdopodobnie i ja, i on
mielibyśmy kłopoty – opowiada Rafał Sonik.
Dzięki tej
współpracy Sonikowi udało się osiągnąć 3. miejsce w stawce
quadowo-motocyklowej, zaś swojego najgroźniejszego quadowego rywala
Stefano Della Valle pokonał o niemal dwie godziny (dodatkowo Della
Valle otrzymał dwugodzinną karę). Wtedy było już pewne, że
polskiemu quadowcowi nikt już nie jest w stanie zagrozić. Wobec
tego postawił on sobie nowe wyzwanie – powalczyć z
motocyklistami. Ten cel konsekwentnie realizował już do końca
rajdu.
Drugi wśród quadów Stefano Della Valle ostatecznie ukończył
Pharaons Rally z prawie 14-godzinną stratą do Sonika, zaś
zajmujący 3.miejsce Eduardo Marcos Echaniz był wolniejszy od Polaka
o ponad 22 godziny. Sonik zaś dopiął swego i wskoczył także na
podium motocyklowo-quadowe.
O niecałe 2 godziny lepszy czas od
Polaka w tej stawce uzyskał Juan Carlos Salvatierra na motocyklu
Speedbrain 450 Rally, zaś godzinę przewagi nad Rafałem Sonikiem
miał Nicolas Cardona (Yamaha WR 450F). Tym spektakularnym
zwycięstwem w Pharaons Rally Rafał Sonik zwiększył jednocześnie
swoją przewagę w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata nad
Mohamedem Abu-Issą z 2 do 22 punktów (Abu-Issa egipski rajd sobie
odpuścił). Ale to jeszcze nie koniec sukcesów polskiego quadowca.
Wygrywając w Egipcie Rafał Sonik sięgnął po „koronę rajdów
FIM”, czyli osiągając zwycięstwa we wszystkich lokalizacjach, w
których w ciągu ostatnich 5 lat rozgrywane były rundy cyklu. Nic
zatem dziwnego, że Rajd Faraonów wybitnie przypadł do gustu
Sonikowi: - Ten rajd był piękny i widowiskowy, ale też trudny
oraz bezwzględny. Wejście na wspólne podium z motocyklistami było
dla mnie bardzo znaczące i zapamiętam tę chwilę do końca życia.
Ze zdobycia korony rajdów nawet nie zdawałem sobie sprawy. Dopiero
mój zespół przekazał mi tę informację, która była taką
wisienką na torcie i ukoronowaniem fantastycznych pięciu dni na
Saharze – skomentował swoje sukcesy Rafał Sonik.
Sukcesami w Egipcie natomiast niestety
nie mogą się pochwalić Marek Dąbrowski i Jacek Czachor. Dla nich
oraz ich Hiluxa Pharaons Rally okazał się obfitujący w pecha.
Podium w ich przypadku było bowiem w zasięgu ręki, jednak
ostatecznie rajd ukończyli na 7.miejscu.
Prolog w El Gouna polska
załoga ukończyła na doskonałym 3. miejscu, ustępując jedynie
Nasserowi Al-Attiyahowi i Yazeedowi Al-Rajhi. Ale już pierwszego
dnia poważnego ścigania pech dał o sobie znać – Hiluxa
Dąbrowskiego i Czachora dopadła awaria:
- Dzisiejszy odcinek
zaczęliśmy bardzo dobrze, ale potem nasze auto zaczęło się
przegrzewać - mówi Marek Dąbrowski. - Chwilę później
otrzymaliśmy informację, że nie ma ładowania. Najprawdopodobniej
doszło do awarii alternatora. Bardzo mocno zwolniliśmy, gdyż
samochód czerpał prąd bezpośrednio z akumulatora. Gdyby go
zabrakło, rajdówka by stanęła i nie ukończylibyśmy etapu. Nie
byłoby też możliwości własnoręcznego naprawienia tej awarii w
pustynnych warunkach i pewnie tkwilibyśmy teraz gdzieś na pustyni,
gdybyśmy nie oszczędzali samochodu. Udało się jednak dojechać do
mety.
Do najlepszego na tym etapie Yazeeda Al-Rajhi Polacy
stracili 20 minut, co dało im 7. miejsce. Na kolejnym etapie
Dąbrowski i Czachor uzyskali bardzo dobry 4. czas, choć po drodze
kilkukrotnie musieli walczyć z przebitymi oponami. Te straty
natomiast odrobili perfekcyjną nawigacją. Następny odcinek
natomiast udało im się przejechać bez żadnych problemów, kończąc
go na 4. miejscu i awansując na 3.miejsce w generalce po tym etapie.
Identyczne wyniki załoga Dąbrowski / Czachor uzyskała na 4. etapie
rajdu. I gdy już wydawało się, że Polacy staną na samochodowym
podium Pharaons Rally, nieoczekiwanie na ostatnim odcinku znów dał
o sobie znać pech. Tym razem wyjątkowo dokuczliwy:
- Na około
104 kilometrze usłyszeliśmy bardzo głośny huk, od razu się
zatrzymaliśmy – opowiada Jacek Czachor. - Wczołgałem się
pod samochód, by zobaczyć co się dzieje. Niestety, tam była już
kałuża oleju co oznaczało poważniejszą awarię. Kiedy
odkręciliśmy płytę ochronną okazało się, że uszkodzony jest
wał przedniego napędu, który dodatkowo przebił skrzynię biegów.
Trzy i pół godziny walczyliśmy by uporać się z tą awarią, ale
udało się dojechać do mety. Cóż, takie zdarzenia losowe czasem
mają miejsce na rajdach, ale walczyliśmy zaciekle przez wszystkie
wcześniejsze etapy i mieliśmy apetyt na podium.
Finalnie
Pharaon Rally polska załoga ukończyła na 7. miejscu, co z kolei
zepchnęło ich z pozycji wicelidera klasyfikacji generalnej Pucharu
Świata na 4.miejsce. Walka o zwycięstwo wśród załóg
samochodowych w Rajdzie Faraonów toczyła się natomiast pomiędzy
Nasserem Al-Attiyahem a Yazeedem Al-Rajhi. Ostatecznie to Saudyjczyk
w Hiluxie wyszedł z tej walki zwycięsko, wyprzedzając o niecałe
5,5 minuty Katarczyka jadącego MINI All4 Racing. Na zwolnione przez
Dąbrowskiego 3. miejsce wskoczył natomiast kolejny kierowca
X-raidu, Erik van Loon. Na 5. pozycji uplasował się natomiast
Miroslav Zapletal pilotowany przez Polaka Macieja Martona (Hummer H3
Evo 2). Liderem klasyfikacji pucharowej pozostaje wciąż Vladimir
Vasiliev (w Egipcie na 4.miejscu), zaś po piętach depcze mu Yazeed
Al-Rajhi, który traci do niego obecnie 39 punktów.
AM
PHARAONS
RALLY
SAMOCHODY
1.
Yazeed al-Rajhi/Timo Gottschalk (SA/D) Toyota Hilux 14:07.09
2.
Nasser al-Attiyah/Matthieu Baumel (Q/F) Mini All4 Racing +5.26
3.
Erik van Loon/Wouter Rosegaar (NL) Mini All4 Racing +1:31.16
4.
Władimir Wasiliew/Konstantin Żilcow (RUS) Mini All4 Racing
+2:04.15
5. Miroslav Zapletal/Maciej Marton (CZ/PL) H3 Evo 2
+2:29.27
6. Jurij Sazonow/Aleksandr Moroz (KZ) H3 Evo 5
+3:16.29
7. Marek Dąbrowski/Jacek Czachor (PL) Toyota Hilux
+4:32.29
8. Adham Mostafa/Hakam Rabie (ET) Isuzu D-Max +16:05.04
(1. T2)
9. Benoit Maurice/Frederic
Ganache (F) Buggy SMG +18:43.13
10. Keiko Hamaguchi/Umberto
Fiori (J/I) Toyota Land Cruiser +23:00.14
PUNKTACJA
PUCHARU ŚWIATA
1. Wasiliew 159, 2. al-Rajhi 120, 3.
al-Attiyah 104, 4. Dąbrowski 82, 5. Zapletal 68, 6. Małysz 66, 7.
Varela 46, 8. van Loon 32, 9. Gadasin 27, 10. al-Helei 24.
MOTOCYKLE
1.
Juan Carlos Salvatierra (BOL) Speedbrain 450 Rally 19:20.47
2.Nicolas Cardona (YV) Yamaha WR 450F +44.01
3.
Stefano Chiussi (I) KTM 500 EXC +1:56.03
4. Rafael Eraso (YV)
Yamaha WR 450F +2:15.23
5. Stefano Turchi (I) KTM 690 +2:38.37
6.Paolo Sabbatucci (I) Yamaha WR 450F +4:56.59
7. Elio
Aglioni (I) KTM 450 +5:44.08
8. Maurizio
Littame (I) Yamaha WR 450F +6:45.13
9. Matteo Brambilla (I) Honda
CRF 450X +12:27.27
10. Domenico Cipollone (I) Yamaha WR 450
+13:57.24
PUNKTACJA
MŚ
1. Barreda 35, 2. Coma 34, 3. Goncalves 31, 4.Viladoms 26, 5. Rodrigues 24, 6. Salvatierra 20,
al-Balooshi 20, 8. Cardona 17, 9. Piątek 16, 10. Chiussi
15.
QUADY
1.
Rafał Sonik (PL) Yamaha Raptor 700 21:06.41
2. Stefano Dalla
Valle (I) SMC 520 +13:59.58
3. Eduardo Marcos Echaniz (E)
Bombardier 800 +22:19.49
PUNKTACJA
PUCHARU ŚWIATA
1. Sonik 57, 2. Abu Issa 35, 3. Kariakin
17, Dalla Valle 17, 5. Echaniz 15, 6. Liparotti 13. |