Nasser Al Attiyah wygrał najdłuższy odcinek tegorocznej edycji Rajdu Dakar i jest to jego szóste etapowe zwycięstwo w tym najtrudniejszym maratonie świata. Kierowcy z Kataru nie udało się jednak wyprzedzić w klasyfikacji generalnej swojego kolegi z teamu – Carlosa Sainza od którego dzieli go 11 minut.
Podczas trwania 7 etapu nie było znaczących zmian w pierwszej dziesiątce. Największego pecha miał świetnie jadący Robby Gordon. W okolicach 500 kilometra zanotował ponad 2 godzinną stratę i na mecie zameldował się z 24 czasem.
Al Attiyah pokonał dystans 600 km ze średnią prędkością 105 km/h i uzyskał czas ( 5h41‘29“ ), drugi na mecie Stephane Peterhansel był gorszy o zaledwie 3,5 minuty. Czas kwalifikujący do czołowej trójki odnotował także Carlos Sainz ( +4‘21“ ). Kolejne pozycje zajęli na zmianę kierowcy VW i BMW. Miller uzyskał 4 czas ( +7‘29“), Chicherit (5) (+14‘13“) i De Villiers (6) ( +19‘15“ ). Przed naszym czołowym reprezentantem znalazł się jeszcze Orlando Terranowa (7) ( +28‘27“ )
Krzysztof Hołowczyc tym razem na mecie był 8. Kierowca ORLEN Teamu prawie na każdym etapie plasuje się w czołowej dziesiątce, mimo że za rywali ma wiele bogatszych zespołów. Półmetek Dakaru popularny Hołek skończył na świetnej, szóstej pozycji tuż za fabrycznymi drużynami Volkswagena i BMW.
Najszybszym kierowcą na motorze był Cyril Despres, docierając na metę po raz drugi jako lider w tej edycji rajdu. Tym samym bardzo umocnił swoją przewagę w klasyfikacji generalnej do (1h06’50) nad największym rywalem, którym jest Hiszpan, Marc Coma.
Jakub Przygoński dojechał do mety na dobrym 11. miejscu, awansował o dwie kolejne pozycje w klasyfikacji generalnej i dzieli go obecnie trzech zawodników do pierwszej dziesiątki. Jakub wykazał się dziś postawą godną naśladowania, pomagając Chilijczykowi Francisco Lopezowi oddał mu swoje części. Wcześniej zatrzymał się jeszcze przy Słowaku Ivanie Jakesie, który miał upadek. Pozostali motocykliści ORLEN Team - Jacek Czachor i Marek Dąbrowski - pojechali również szybko. Czachor utrzymał 17. pozycję w klasyfikacji generalnej, a Dąbrowski poprawił się o kilka lokat awansując na 41. miejsce.
Niezłym wynikiem popisał się także motocyklista Radio Zet Dakar Teamu Krzysztof Jarmuż, który skończył odcinek na 37 pozycji i zajmuje 33 lokatę
Najskuteczniejsi w kategorii quadów okazali się bracia Patronelli i obaj prowadzą w generalce. Trzeci dziś Rafał Sonik awansował na 5 miejsce tym samym zmniejszył dystans dzielący go od podium do 2,5 godziny.
Doskonałą passę kontynuuję rosyjski kierowca ciężarówki, Vladimir Chagin. To już szóste etapowe zwycięstwo Kamazem nad rywalami i absolutny rekord Rajdu Dakar- 53 zwycięstwa w historii. Umacniając przewagę nad drugim w klasyfikacji, kolegą z teamu, Firdausem Kabirovem do (1h03’46) może spokojnie pomyśleć o kolejnym wyczynie: pobić rekord sześciu zwycięstw całego rajdu, który należy do Czecha, Karela Loprais.
Edit 7:00
Załoga polskiego MANa Baran/Marton/Zborowski, która 28 km od startu miała awarię sprzęgła, straciła blisko 8 godzin na naprawę i kontynuuje zmagania i pokonała już 227 km. W chwili pisania tej informacji druga załoga R-SIX TEAM, odnotowała 44 czas na 509 kilometrze.
fot. Volkswagen
(PR)