|
[2010-11-26] |
Campus Australia Expedition II - Z Sydney do Parku Narodowego Gór Błękitnych |
|
22 listopada z samego rana ekipa Campus Australia Expedition ruszyła w kierunku Sydney. Do tego pięknego miasta zostało im zaledwie 350km, ale droga okazała się niestety dość męcząca dla samochodu, ponieważ obfitowała w niezliczone ilości długich podjazdów, na które trzeba było się mozolnie wspinać przeładowanym autem.
Przedmieścia Sydney powitały ich za to długo wyczekiwanym słońcem. Jacek zarządził, że pierwszym punktem na trasie zwiedzania będzie słynna opera. Warto nadmienić, że poruszanie się po tym mieście stanowi nie lada wyzwanie. W centrum Sydney stoją same wysokie wieżowce poprzecinane wąskimi uliczkami. W związku z tym GPS co chwila pokazywał Michałowi i Jackowi, że znajdują się na innej ulicy niż byli w rzeczywistości. Po paru kółkach w końcu dotarli pod operę. Tam czekała ich kolejna niespodzianka – parking był przeznaczony tylko dla samochodów o wysokości nie przekraczającej 2,1 metra.
Uczestnicy wyprawy chcieli porozmawiać ze służbą ochrony, ale stwierdzili, że umieszczony na szybie napis WWW.CAMPUS-ADVENTURE.TV sugeruje, że są z telewizji, więc bez opłaty i specjalnej zgody nie będą mogli nic nakręcić. Na szczęście udało im się znaleźć miejsce w niedalekiej odległości od opery za zabójczą stawkę 8 AUD za godzinę. Lepsze to jednakże niż nie zobaczenie opery w ogóle.
Budynek zaprojektowany w stylu nowoczesnego ekspresjonizmu, położony na przylądku Bennelong Point i wykończony nietypową formą łupin sklepienia zrobił na Michale i Jacku naprawdę wielkie wrażenie, mimo jego zauważalnego już wieku (budowę rozpoczęto w 1957 roku pod wodzą duńskiego architekta Jørna Utzon, a zakończono 26 stycznia 1973 roku). Pod operą oczywiście można usłyszeć wszystkie języki świata. W tłumie króluje tam jednak język japoński przed angielskim. Oczywiście można usłyszeć również polski i rosyjski.
Wyjazd z Sydney w kierunku zachodnim w godzinach popołudniowego szczytu okazał się istną masakrą… Członkowie Campus Adventure Team stracili ponad dwie godzinny w korkach, aby wreszcie dostać się na Great Western Road prowadzącą w kierunku kolejnego miejsca kempingowego, za który obrali słynne Góry Błękitne będące częścią Wielkich Gór Wododziałowych.
Celem Michała i Jacka był Blue Mountains National Park (Park Narodowy Gór Błękitnych), który oferuje niesamowite widoki, wspaniałe trasy do pieszych wędrówek oraz wąwozy, drzewa gumowe (rodzaj figowca) i malownicze urwiska. Zbocza górskie o wysokości dochodzącej do 1100m piętrzą się 65km
od Sydney. Błękitna mgiełka, której góry zawdzięczają swą nazwę, powstaje z olejku wydzielanego przez drzewa eukaliptusowe. Przed mniej więcej stu laty region ten upodobali sobie mieszkańcy Sydney szukający latem schronienia przed dokuczliwym upałem. Mimo intensywnego rozwoju bazy turystycznej, znaczna część regionu to trudno dostępne stromizny, odwiedzane wyłącznie przez wędrowców. Należy również przygotować się na spore różnice pogodowe między Górami Błękitnymi a wybrzeżem.
Upał w Sydney nie wyklucza przenikliwego zimna w Katoomba. Zazwyczaj między czerwcem
a sierpniem, gdy w całym regionie wystrojonym na Boże Narodzenie trwają obchody festiwalu Yuletide, zbocza gór pokrywają się śniegiem. Niestety pożary szalejące w 1994 r. unicestwiły znaczne połacie drzewostanu porastającego Grose Valley (dolinę Grose), ale na szczęście pożoga ominęła Blue Gum Forrest (Błękitny Las Gumowy).
Uczestnicy wyprawy dotarli na miejsce już po zachodzie słońca, więc jedyne co mogli zrobić to rozbić namiot na nocleg.
Następnego dnia po obejrzeniu wszystkich atrakcji w okolicach miasta Katoomba i zrobieniu obszernej dokumentacji ruszyli w kierunku zespołu niesamowitych jaskiń zwanych Jenolan. Jest to kompleks jaskiń krasowych znajdujących się w południowo zachodniej części Gór Błękitnych, 175km od Sydney. Jaskinie te, jak się później dowiedzieli, stanowią jedną z największych atrakcji turystycznych w Australii.
Są to najstarsze otwarte jaskinie na świecie – mają 340 milionów lat.
W jaskiniach znajduje się wiele spektakularnych formacji krasowych (heliktyty, stalaktyty, stalagnaty). Jednak największą atrakcją jednej z jaskiń jest pęknięta kolumna. Kolumna tak naprawdę nie jest pęknięta, lecz rosnące przez lata stalaktyty i stalagmity nie spotkały się we właściwym miejscu tworząc tym samym ten niesamowity efekt pękniętej kolumny.
Zobacz także:
Campus Australia Expedition 2 12 listopada - 7 grudnia 2010 |
|
|
|
|
fot. cae |
|
|
|
-lista galerii- |
|
<< powrót |
|
|