Akcesoria i wyposażenie
australijskiej firmy ARB znajdziesz w ofercie naszego sklepu 4x4.


Tuleje zawieszenia


Bagażniki dachowe

[2007-07-03]
Drezno-Wrocław - trzeci etap rajdu skrócony.
 
Dziś rozegrany został 3 etap Rajdu Drezno-Wrocław. Łaczna długość etapu, podzielonego na trzy następujące bezpośrednio po sobie odcinki specjalne, 192 km, została w całości przejechana przez kilkanaście motocykli, dwa polskie quady (Jacek Bujański i Krzysztof Kretkiewicz) oraz dwa samochody: nasz EvoDakar i dwie setne sekundy później na mecie załogę numer 102- Mercedes G prowadzona przez bułgarską obsadę. Nasza ekipa ponad godzinę czekała na mecie na następne pojazdy ale niestety nikt już nie dojechał. W drodze na bazę mycie samochodu pod ciśnieniem pozbawiło nas przyjemnie pracującego silnika. Może to nawet i dobrze bo urwany tuż przy kolektorach układ wydechowy skutecznie zakłócał spokój mieszkańców Bolesławca. W warsztacie naprawy i wymiany tłumików z wielkim zaangażowaniem Tomka - właściciela, układ został odtworzony w perfekcyjny sposób za symboliczny zwrot kosztów materiału - Tomek, wielkie dzięki za pomoc i zaangażowanie po godzinach! W czasie naprawy dotarła do nas wiadomość, że organizator odwołał sporą część trasy, z powodu błedu w road-booku. Błedy były, to fakt, ale w większym i niejszym stopniu są codziennie i trzeba sobie jakoś z tym poradzić. Ponad dwadzieścia załóg na planowanej mecie jest dowodem, że da się to zrobić. Skrócenie odcinka spotkało się u większości załóg z "czuba" z niezadowoleniem, choć fakt, że na jutro przewidziano odcinek maratoński trochę tłumaczy organizatora, który chciał oszczędzić wielu uczestnikom nocnej walki z dzisiejszą trasą.

Polskie załogi nie skarżą się na wielkie straty. Mazi (Mazurek/Wojtków) liczą na niewielki spadek w tabeli, ale z wyniku są zadowoleni. Mirek Kozioł ukręcił śruby flanszy, na szczęście już po zdaniu karty puściła ostatnia z nich. Olek Sahabiński na trasie ominął jedną nieoznakowaną pieczątkę, więc spodziewa się taryfy. Niestety prawdopodobnie nie pojedzie dalej Piotrek Beaupre z Jackiem Lisickim. Wypalona dziura w tłoku może sprawić spory kłopot mechanikom ze względu na brak potrzebnych części.

W ogólnym podsumowaniu należy zauważyć zapowiadane już od pierwszego dnia podnoszenie poprzeczki. Trasa dziejsza dość trudna nawigacyjnie, bardzo zmienna terenowo. Nocne deszcze zalały kilka czołgowych dołów a panujący w dzień upał sprawił, że kurzyło się nieprzeciętnie.

Na jutro przewidziany jest najdłuższy odcinek: Trasa Hannibala - dawny łącznik czołgowy poligonów północnych z południowymi dla stacjonujących w Polsce wojsk radzieckich. W tym roku wyjątkowo długi etap - 465 km, bez przerwy na poligonie w okolicach Wędrzyna, zakończy się na obozie w Reczu, gdzie stacjonować będziemy już do końca imprezy.

Mamy nadzieję, że wyniki dzisiejszego etapu z uwagi na skrócenie trasy podane zostaną wcześniej niż zwykle.

Moli
<< powrót


KOMENTARZE Tylko zalogowani użytkownicy mogą
rozpoczynać nową dyskusję.






X