Paweł Molgo i Ernest Górecki z zespołu NAC Rally Team na piątkowym, przedostatnim etapie rajdu OiLibya Rally of Morocco 2013 otarli się o nieszczęście. Mało brakowało, a ich Toyota spłonęłaby w pożarze na środku pustyni. Polacy z opresji wyszli jednak obronną ręką i... zachowali 2. miejsce w swojej grupie.
- Dzisiaj mamy niestety złe wieści, ale tak czasem bywa na rajdach - relacjonuje Paweł Molgo. - Popsuł nam się samochód, a konkretnie pękła metalowa rurka w układzie paliwowym i zaczęliśmy tracić ropę, która na dodatek lała się prosto na rozgrzane tłumiki. Zorientowaliśmy się, że coś jest nie tak, widząc opadającą w szybkim tempie wskazówkę paliwa. Gdy zatrzymaliśmy się, poczuliśmy intensywny zapach ropy. To prawdziwy pech, bo takie awarie rzadko się zdarzają. Ale i tak mamy szczęście, bo gdybyśmy się zapalili, mogłoby to się skończyć dla nas dużo gorzej. Niejeden samochód już spłonął na pustyni...
Naprawa usterki była czasochłonna, dlatego załoga Toyoty zaczekała na jadącego około 40 minut z tyłu Unimoga NAC Rally Team, którym w rajdzie startują Piotr Domownik, Janusz Jandrowicz i Przemysław Saleta. Samochód został zaczepiony na holu i ostatnie 50 kilometrów pokonał za ciężarówką. Finalnie obie załogi zmieściły się w limicie czasu. Paweł Molgo i Ernest Górecki martwili się niepotrzebnie, że z powodu awarii dużo stracili na pustyni, co spowoduje ich spadek w klasyfikacji grupy T2, w której walczyli o zwycięstwo. Los nie był jednak aż tak okrutny – Polacy zachowali znakomitą 2. lokatę i to pomimo 30-minutowej kary, którą dopisano im do wyników. A ponieważ jej słuszność jest nieco dyskusyjna, zamierzają się od niej odwołać.
- Rajd jeszcze się nie skończył – przed nami trudny etap z dużymi wydmami w sobotę! - mówi Paweł Molgo. - Z powodu piątkowej awarii, nasza strata do lidera urosła do kilku godzin, ale trzeba jechać do końca i dalej walczyć. W piątek dużo załóg miało kłopoty, wiele pobłądziło, bo etap był trudny nawigacyjnie, a na dodatek w roadbooku był błąd. Wokół miejsca, w którym zatrzymaliśmy się, w pewnym momencie krążyło 20 aut szukających drogi. Niemniej jednak cieszę się, że utrzymaliśmy 2. pozycję w grupie – przed rajdem taki wynik wziąłbym w ciemno!
Sobotni, ponad 200-kilometrowy odcinek specjalny po wydmach, w temperaturze, która w południe przekracza 40 stopni Celsjusza, rozstrzygnie rywalizację w tegorocznej edycji rajdu. Po tygodniu zmagań obie rajdówki NAC Rally Team są już bliskie szczęśliwego finału.
Zdjęcia wykonał Alain Rossignol.
|