Już 1 stycznia 2012 r. zawodnicy ORLEN Team: Krzysztof Hołowczyc i Jean-Marc
Fortin oraz motocykliści - Jacek Czachor, Kuba Przygoński i Marek Dąbrowski
- stawią czoła największemu wyzwaniu motoryzacyjnemu świata - rajdowi Dakar.
Będzie to 12. start polskich reprezentantów w Dakarze, którego trasa w tym
roku rozpoczyna się w argentyńskim Mar Del Plata, a kończy w peruwiańskiej
stolicy - Limie.
- Za kilka tygodni zawodnicy naszego teamu stawią czoła wyzwaniom
najtrudniejszego na świecie rajdu Dakar. Cieszę się, że po raz dwunasty
ORLEN może im to umożliwić, a ich wiernym kibicom zapewnić niezapomniane
emocje. W tym roku nasi zawodnicy otrzymali wysokie numery startowe, co
potwierdza, że tworzą czołówkę światowego sportu motoryzacyjnego. Jestem
przekonany, że są wśród nich pretendenci do podium, czego serdecznie im
życzę. ORLEN Team to projekt bardzo udany także z powodów biznesowych: lata
startów i sukcesy naszych zawodników przekładają się na pozytywne
postrzeganie naszej marki, co jest bezcenne - powiedział Jacek Krawiec,
Prezes PKN ORLEN.
Krzysztof Hołowczyc i Jean-Marc Fortin na trasę wyjadą jako czwarta załoga
samochodowa, zaraz za Nasserem Al-Attiyah'em (ubiegłorocznym zwycięzcą),
Ginel de Villiers'em (2.) oraz Stephanem Peterhanselem (4.) Samochodowy
zespół ORLEN Team rywalizować będzie w rajdowym Mini All4 Racing, w
najwyższej dostępnej specyfikacji. Samochód będzie obsługiwany drugi rok z
rzędu przez fabryczny zespół X-raid.
Krzysztof Hołowczyc jest po serii sesji treningowych, w trakcie których
symulowane były ekstremalne sytuacje - zarówno dla zawodników, jak i
sprzętu. Ostatnie przygotowania przed startem będą koncentrowały się na
przystosowaniu organizmu do bardzo dużych obciążeń, wysokości i
wielogodzinnej koncentracji.
- Dzięki naszemu sponsorowi, firmie PKN ORLEN, możemy korzystać z
najnowszego rozwiązania fabrycznego zespołu X-raid - samochodu Mini All4
Racing. Startujemy najlepszym dostępnym autem. W samochodzie jest obniżony
środek ciężkości w stosunku do BMW, którym dotychczas startowałem. Auto jest
łatwiejsze do utrzymania w zakręcie i w poślizgu, charakteryzuje je lepsze
zawieszenie i przełożenia w skrzyni biegów. Wszyscy mamy świadomość tego, że
rajd Dakar to wielkie, wyczerpujące przedsięwzięcie. Oczywiście - nie możemy
się go doczekać, jednak staramy się podejść do niego z lekkim dystansem -
ostudzić emocje, skoncentrować się na najlepszym przygotowaniu. Należy
pamiętać, że ORLEN Team to załoga samochodowa oraz trzech motocyklistów,
wygrana jednego z nas to wspólny sukces - powiedział Krzysztof Hołowczyc.
W klasie motocykli wszyscy pojadą maszynami wyposażonymi w silniki, których
pojemność nie przekroczy 450cc. Stawka jest bardzo wyrównana i co najmniej
30 zawodników widniejących na liście zgłoszeniowej ma szansę na miejsce na
podium. Wśród nich są wszyscy motocykliści ORLEN Team. W tym roku pojadą oni
wspierani dodatkowo przez firmę Red Bull. Red Bull swoim doświadczeniem i
wiedzą będzie wspierał zawodników w zakresie przygotowania i diagnostyki
treningowej. Dodatkowo dzięki bliskim kontaktom z producentem motocykli KTM,
wesprze zespół od strony sprzętowej.
- Postanowiliśmy związać się z firmą Red Bull, gdyż od lat wspiera sporty
motorowe i gwarantuje najlepsze możliwości rozwoju dla naszych zawodników
oraz ich sprzętu. Wraz z rozwojem zespołu staramy się również inwestować w
innowacyjne narzędzia marketingowe, zapewniające imprezie coraz lepszą i
bardziej efektywną oprawę medialną. Uruchamiamy szereg nowych działań,
głównie w oparciu o platformy internetowe oraz przekaz wideo, do
współtworzenia którego zaprosiliśmy znanego polskiego aktora i fana
motoryzacji - Tomasza Karolaka. Będzie on obecny na rajdzie jako nasz
specjalny korespondent. Mamy nadzieję, że dzięki temu jeszcze więcej fanów i
w bardziej interaktywny sposób, będzie mogło śledzić osiągnięcia ORLEN Team
na trasie Dakaru - dodał Leszek Kurnicki, Dyrektor Wykonawczy ds. Marketingu
i Komunikacji Korporacyjnej PKN ORLEN.
W życiowej formie jest Kuba Przygoński, który w tym roku ma na swym koncie
tytuł Wicemistrza Świata FIM oraz zwycięstwo w Rajdzie Merzouga. W Dakarze
2012 wystartuje z numerem 11.
- Jeśli chodzi o wyniki, to zawsze mierzę jak najwyżej i mogę obiecać moim
kibicom, że zrobię wszystko, by osiągnąć wyznaczony cel. Wiem, że mój sprzęt
został przygotowany najlepiej, jak to było możliwe - starty w Mistrzostwach
Świata to potwierdzają. Dakar to zawody, w których wszystko trzeba mieć
bardzo dobrze przemyślane - to specyficzna rozgrywka strategiczna, ale i
technologiczna, w której ORLEN Team zamierza również zwyciężyć - powiedział
Kuba Przygoński.
Kompleksowe przygotowania do Rajdu Dakar 2012 odbyli również Jacek Czachor i
Marek Dąbrowski. Obaj zawodnicy przeszli serię treningów - zarówno
technicznych, jak i wydolnościowych. Jak twierdzą, są nadzwyczajnie dobrze
przygotowani do piętnastodniowej przeprawy przez bezdroża Ameryki
Południowej.
Jackowi, jako jedynemu na świecie, udało się dojechać do mety podczas
wszystkich jedenastu rajdów, w jakich brał udział. W tym roku będzie
startować po raz 12., z pozycji nr 17. Markowi Dąbrowskiemu przyznano numer
49.
Jacek Czachor mówi: - Bardzo ciężko pracowałem w tym roku by osiągnąć wysoką
formę i wiem, że jestem znakomicie przygotowany. Jeśli chodzi o sprzęt -
testy przez cały sezon umożliwiły wypracowanie optymalnego ustawienie
motocykli. Stawka motocyklowa jak co roku jest bardzo wyrównana. Na starcie
pojawi się co najmniej 30 zawodników, którzy z powodzeniem będą walczyć o
podium. Wśród nich jest pełen skład ORLEN Team i każdy z nas będzie walczył
w Dakarze o wszystko. Jako zespół mamy mnóstwo atutów: z jednej strony
doświadczenie, z drugiej młodość, żadnemu z nas nie brakuje też siły,
charakteru i woli walki. Zamierzamy korzystać z tej przewagi by walczyć o
jak najwyższe pozycje.
Marek Dąbrowski dodaje: - Dakar to duże wyzwanie, każdy odcinek specjalny
wymaga precyzji i uwagi, są to setki wyczerpujących kilometrów. Nie
rozpieszczono mnie zbytnio z pozycją startową w tym roku, mam dopiero 49.
numer, co jest konsekwencją startu na motocyklu o pojemności 690cc w zeszłym
roku. Oznacza to, że początkowo będę musiał się przedrzeć przez kurz
konkurentów, by dołączyć do czołówki. Zamierzam to zrobić jednak
najszybciej, jak się da.
W tegorocznym rajdzie Dakar wystartuje 186 motocyklistów, 170 samochodów, 76
ciężarówek oraz 31 quadów. Lista Polaków liczy 21 osób.
Licząca ponad 9000 kilometrów trasa 34. rajdu Dakar po raz czwarty została
osadzona na południowoamerykańskim kontynencie - w tym roku jednak po raz
pierwszy odcinki specjalne zostaną rozegrane na terytorium Peru. Dzień
przerwy zaplanowano na 8 stycznia w chilijskim Copiapo.
Zawodnikom przyjdzie się zmierzyć ze znanymi już trasami w Argentynie i
Chile, ale także z nieznanymi im jeszcze terenami w Peru. Dla uczestników
Dakaru każde z państw jest odrębnym wyzwaniem. Argentyna, na którą
przypadnie 5 etapów rajdu, to podróż przez bezlitosne Andy. Również
pięcioetapowe Chile to zarówno wymagająca trasa pomiędzy górskimi szczytami,
a morskim wybrzeżem, jak i początki pustyni Atakama. Z kolei ostatnie 4
etapy w Peru to nowa część trasy, która zapowiada się szczególnie ciekawie.
Może tu dojść do wielu nieprzewidzianych sytuacji, na które zawodnicy muszą
być przygotowani.
Idea rajdu Dakar narodziła się w 1977 roku w głowie Thierry'ego Sabine.
Pierwsza edycja rajdu zaczęła się w Paryżu dwa lata później (wówczas jako
Rajd Paryż-Dakar). W 2009 roku po raz pierwszy rajd odbył się w Ameryce
Południowej. Krzysztof Hołowczyc zajął wtedy piąte miejsce, najwyższe w
historii polskich startów załóg samochodowych. Najlepszy debiutant rajdu -
Kuba Przygoński był jedenasty na mecie. Rok później poprawił swój wynik,
zajmując ósme miejsce, najlepsze w historii startów polskich motocyklistów w
Dakarze.
Posłuchaj wypowiedzi zawodników w mp3:
|