Akcesoria i wyposażenie
australijskiej firmy ARB znajdziesz w ofercie naszego sklepu 4x4.


Tuleje zawieszenia


Bagażniki dachowe

[2007-01-04]
Pierwsi Polacy ukończyli badania techniczne przed rajdem Dakar.
 
Grzegorz Baran i Rafał Marton, zawodnicy Diverse Extreme TVN Turbo, jako pierwsi Polacy pomyślnie przeszli badania techniczne oraz administracyjne przed 29. rajdem Dakar. Mercedes-Benz Unimog nie wzbudził żadnych zastrzeżeń u komisarzy i srebrno-czarna ciężarówka wieczorem otrzymała numer startowy 536. Nie obyło się jednak bez nerwowej sytuacji...

W Lizbonie w południe temperatura dochodzi do 17 st. C w cieniu a w słońcu termometry wskazują nawet 29 kresek powyżej zera. Od rana słychać powitania wypowiadane w wielu językach. W tym roku rajdowa karawana liczy ponad 2 000 osób reprezentujących narodowości praktycznie z całego świata. Do 29. edycji pustynnego maratonu przyjęto 505 zawodników, w tym 80 w kategorii ciężarówek. Zanim kierowcy i ekipy serwisowe wyruszą w stronę Afryki wszystkich czeka wielogodzinna procedura badania technicznego pojazdów i odprawa administracyjna.

Na razie w okolicy startu panuje radosna atmosfera, jednak to tylko cisza przed burzą. Pierwszy odcinek specjalny zostanie rozegrany już 6 stycznia. Grzegorz Baran i Rafał Marton czekają na niego ze spokojem, bo jak zgodnie przyznają: prawdziwy Dakar zaczyna się w Mauretanii - kto dojedzie tam bez większych przygód ma szansę na walkę o wysokie miejsca. Po udanym badaniu technicznym odpoczywają przed pierwszym sprawdzianem. Jutro będą również pomagali w kolegom z zespołu (załogi Albert Gryszczuk/Jarek Kazberuk i Robert Górecki/Ernest Górecki, Land Rovery EvoDakar). Zawodnicy samochodowi Diverse Extreme TVN Turbo Team dotarli dziś do Portugalii, w czwartek czeka ich badanie techniczne.

Grzegorz Baran: „Dzień przed odbiorem testowaliśmy naszego Unimoga na plaży koło Lizbony, dzięki temu m.in. właściwie ustawiliśmy korektor siły hamowania. W tym roku jedziemy z lżejszym kontenerem, wykonanym z włókien węglowych co spowodowało zmianę obciążenia tylnej osi. Podczas odcinka testowego wyszła też na jaw w sumie drobna, ale ciekawa sprawa, tzn. zbyt długie chlapacze. Skróciliśmy je i teraz wytrzymają do końca zawodów. Od strony technicznej wszystko jest zapięte na ostatni guzik, ale Dakar to najtrudniejszy rajd świata i po drodze należy się spodziewać wielu niespodzianek.”

Nerwowa sytuacja pojawiła się zaraz po odprawie administracyjnej, kiedy to nasi zawodnicy podłączali obowiązkowe w tym rajdzie urządzenie do nawigacji satelitarnej.

Okazało się, że organizatorzy przez przypadek przydzielili im wadliwie działający egzemplarz. Z powodu usterki technicznej odbiornika GPS nasunęły się podejrzenia, co do działania instalacji elektrycznej w ciężarówce Polaków. Na szczęcie sprawę szybko wyjaśniono i wymieniono urządzenie na sprawne.

Rafała Martona, kapitana Diverse Extreme TVN Turbo Team, takie sytuacje nie są w stanie wyprowadzić z równowagi. W tym roku zalicza swój czwarty Dakar. Zdążył dobrze poznać bezlitosne oblicze tych zawodów i wie, co decyduje o sukcesie: „Wpadka z GPSem to właściwie scenka humorystyczna, skończyło się na dynamicznym spoglądaniu na zegarek – mieliśmy 45 minut na podłączenie przyrządów nawigacyjnych. Sobotni odcinek specjalny w Portugalii po prostu chcemy przejechać, w Maroku też nie zamierzamy zaciekle atakować. Rajd tak naprawdę zaczyna się w Mauretanii i musimy tam dotrzeć sprawną technicznie ciężarówką. Sami wieziemy dla siebie 1000 kg części zamiennych i wyposażenia, nie mamy serwisu zewnętrznego. Naszym celem jest przede wszystkim finisz w Senegalu. Przy sprzyjającym szczęściu możemy ukończyć te zawody w pierwszej dziesiątce.”

Grzegorz Baran i Rafał Marton wiedzą, jak znaleźć się na mecie i pokonać teoretycznie silniejszych konkurentów. Tej pewności nie miał Amerigo Vespucci, słynny żeglarz pływający również pod portugalską banderą. W 1501 roku wyruszył z Lizbony w rejs, który doprowadził do odkrycia Ameryki. Jego okręt odpływał tuż obok Cento Cultural de Belèm - miejsca, gdzie zlokalizowano badania techniczne oraz start 29. rajdu Dakar. Od czasów Vespucciego w nawigacji i sposobie pokonywania przestrzeni zmieniło się bardzo wiele. Jednak po 506 latach śmiałkom wyruszającym ze stolicy Portugalii towarzyszy ta sama idea: pokonać naturę, osiągając cel przed rywalami.

<< powrót


KOMENTARZE Tylko zalogowani użytkownicy mogą
rozpoczynać nową dyskusję.






X