W środę 24 kwietnia zakończył się piąty etap Central Europe Rally. Park maszyn już od wtorku
zlokalizowany jest na terenie poligonu koło Veszprem na Węgrzech. Swoimi warunkami przypomina biwak marokański: ogromne puste
przestrzenie i kamieniste podłoże. Zawodnicy mieli do pokonania dwa odcinki specjalne o łącznej długości 210 km. Mechanicy i cały
personel pomocniczy nie będą się już musieli przenosić codziennie w inne miejsce ponieważ baza rajdu pozostanie w Veszprem
do końca trwania imprezy.
Największą sensacją czwartkowego
etapu były opustoszałe miejsca w serwisach kilku zespołów.
Volkswagen sprawnie usuną namiot Giniela De Villiers który
miał wypadek na pierwszym odcinku specjalnym (dachowanie po wyjściu
z szybkiego zakrętu na serii trzech nierówności). To samo
uczynił X-raid z Nasserem Al Attiyahem który zakończył rajd
trochę mniej dramatycznie, prozaiczną awarią silnika. Stephane Peterhansel nie rozstrzygną jeszcze dylematu z
Carlosem Sainzem kto jest najlepszy ponieważ obu kierowców
dzieli jedynie 22 sekundy.
W kategorii samochodów ciężarowych panuje „zastój”,
prowadzący od początku rajdu Hans Stacey wygrywa wszystko po kolei
zwiększając przewagę nad rywalami.
Jedyna polska załoga samochodowa nadal
jadąca w rajdzie, Baran/Grigorjew/Szwagrzyk, wyruszyła na trasę
tuż przed jedenastą. W ciągu nocy ciężarówka MAN przeszła
gruntowny przegląd. „ Zdecydowaliśmy się przejrzeć auto
ponieważ odcinki są bardzo wyboiste a dodatkowo wpadliśmy wczoraj
w dwie duże dziury. Musieliśmy mieć pewność, że wszystko jest w
porządku z naszym MAN-em. Dokonaliśmy również korekty
ustawień świateł pomocniczych które są niezbędne kiedy
kończymy odcinki już po zmroku.” mówił Grzegorz Baran.
MAN osiągnął na mecie 20 czas i przesunął się na 18 miejsce w
klasyfikacji generalnej.
Tomasz Ważyński
|