Robert Kufel - Jesteśmy bardzo zadowoleni pomimo kilku przygód jakie mieliśmy: dwukrotnie wystrzelił Nam wąż od chłodnicy przez co straciliśmy około godziny czasu...Próby sobotnie były zdecydowanie trudniejsze niż piątkowe, trasa dobrze ułożona dużo błota, fajna próba z pokonywaną kilkukrotnie rzeczką, jednak dla mnie zbyt mało trawersów. Organizacja imprezy była dobra jednak uwzględniając załogi ścigające się w czubie powinni pomyśleć nad ujednoliceniem pomiaru czasu u sędziów .Jak zdrowie pozwoli, finanse i żona będzie puszczała to będziemy dalej jeździć na rajdy i podpatrywać lepsze załogi. Na pewno zaliczę kolejne rundy Pucharu Off-road, Magam i Poland Trophy.
Rafał Trwoga - Kupiłbym organizatorom zegarki, które są zsynchronizowane wszystkie razem.... Fajny rajd, świetny, dobrze zrobiony, widać dużo na plus po zeszłym sezonie. Trasy do jazdy, niezbyt trudne, nie było ciągania zbyt wiele, promujące duże, silne samochody, które jadą, w sam raz na Laplandery. Mamy bardzo zmasakrowane auto, wyrwała się skrzynia biegów, wiele innych usterek. Na próbie kruszyna gdzie dojechaliśmy z 40 minutową karą, urwała Nam się lina, byliśmy tak wtopieni, że trzeba było mocno kombinować aby stamtąd wyjechać...W bazie nową liną poratował nas Rafał Ciepły więc uważam, że pomimo różnych głosów koleżeństwo jeszcze istnieje, nawet się przepuszczaliśmy na trasie. W przyszłości zrobiłbym lepszy pomiar, więcej trudniejszych trawersów, bo tutaj można było pokazać, że się jeździ szybko taki błotny rempst. Rozumiem, że nie wszędzie da się ułożyć bardzo wymagającą technicznie trasę ale nie było źle. W planach mamy Magam, Puchar Off-road, gdy się zmienią zasady to Poland Trophy, jeśli się uda znaleźć sponsora to chętnie będziemy jeździli za granicą.
Marek Adamczyk - W Piątek było bardzo dobrze, mieliśmy czwarte miejsce, natomiast drugiego dnia spaliliśmy 3 pompy paliwa i mieliśmy problemy z układem chłodzenia, a poza tym wszystko w porządku. Rajd nie był trudny aczkolwiek wymagał trochę umiejętności. Co prawda preferuję rajdy długodystansowe typu Kaszubia czy Żelazna, gdzie można się wykazać wytrzymałością i odpornością, bo nie lubię jeździć na czas, ale z braku tych imprez pojawiłem się tutaj. Mam nowy samochód zbudowany przez Grzegorza Bogusza. Zamontowaliśmy w nim zawieszenie Scorpion i mosty Laplandera, tak zawsze jeździłem i do tego jestem przyzwyczajony. Auto przeżywa choroby wieku dziecięcego ale ogólnie jestem bardzo zadowolony. Trochę czasu nie jeździłem jako kierowca, „czarnym koniem” raczej nie będę, ale uważam, że mogę być konkurencyjny .
Grzegorz Głowacki - Po piątkowej rozgrzewce jechało nam się bardzo dobrze, super przygotowana trasa, można było powalczyć. Mieliśmy trochę przygód, zerwaliśmy linę, wpadliśmy dachem do wody ale szybko postawiliśmy auto na koła i nawet olej się nie przelał, więc pojechaliśmy dalej. Organizacja tego rajdu znana mi jest od dawna i wszystko jest ok., na pewno będę jeździł dalej
Mariusz Kulak - Rajd był bardzo fajny bo nie padało, nie mamy przedniej szyby i pogoda ma dla nas duże znaczenie. Trasa nie była trudna, ponieważ nie było cały czas pod górkę, czasami było w dół i to był taki fun, nie trzeba było zużywać więcej paliwa. Odcinki były trudne, techniczne i podobały mi się, nie było takiej fizyczności czego uświadczyłem w extremie. Niektórzy jak czegoś nie urwą to im się nie podoba, ja jestem zadowolony było więcej jazdy i myślenia. Lawiruję pomiędzy samochodami i quadami, jestem takim Coco Channel, kreatorem mody w polskim off-roadzie i cały czas w trakcie poszukiwania, Quady mnie rajcują, samochody też, a ja szukam tego złotego środka. Jak naprawię amortyzatory w swoim wynalazku to będę szukał dalej, jeśli mi się znudzi, dalej będę szukał, tak już jest w końcu dźwigam to brzemię kreatora. Nie uważam żebym się lansował, a skromność mam wrodzoną .
Jacek Remiszewski - Było fajnie, dużo jazdy technicznej, bez wyścigu wyciągarek podobało Nam się, dużo można było przejechać na kołach. Auto spisało się bardzo dobrze, jedyna awaria jaką mieliśmy to spryskiwacz wycieraczek. W planach mamy objechać ten sezon i rozpocząć następny.
Rafał Ciepły - Jak na mój debiut i mojego pilota jechało się bardzo dobrze. Dzięki uprzejmości Darka Luberdy wystartowaliśmy Jego nowym samochodem, tym samym, testując sprzęt. Trasa była nie za łatwa, nie za trudna taka w sam raz, odcinek dzienny mógłby być troszeczkę trudniejszy ale raczej na plus. Zamierzam się odstresować i zacząć wreszcie jeździć, może się to uda dzięki Darkowi. Nie mam czasu zbudować własnego auta bo jak to mówią „szewc bez butów chodzi” .Chcemy pojechać na Magam i Drezno Wrocław, a co będzie dalej trudno powiedzieć.
Jan Łobdziec, Robert Jakubiak - Poszło nam tragicznie, nowy silnik 2,7 CDI od mercedesa się nie sprawdził. Po piątym odcinku w sobotę musieliśmy się wycofać. W planach mamy wstawić jeszcze większy silnik i startować w Polsce
Jacek Ambrozik - Pomijając niefartowny piątek kiedy to przedziurawiliśmy chłodnicę, jesteśmy zadowoleni. Można było pojechać szybciej lub woniej jak kto chciał lub potrafił. Odcinki o zróżnicowanej nawierzchni wymagające, umożliwiające szybką, techniczną jazdę. Błoto, piasek, trawersy, bardzo miło i przyjemnie. Było co robić. Nowy samochód spisał się bardzo dobrze niestety awaria z Mojej winy już drugi raz uniemożliwiła ściganie. Mam nadzieję, że Magam nie będzie dla Nas pechowy.
Wojciech Polowiec - Byłem na pucharze kierowcą testowym ale jestem zadowolony bo poszło bardzo dobrze. Przyjechaliśmy tu nowym samochodem głównie na testy, trening i to było głównym celem. Trasa bardzo zróżnicowana i fajna, szkoda jednak, że organizator nie wprowadza nowych elementów, bo jestem tu czwarty raz i nadal jeździ się po tych samych terenach. Brakowało mi podnoszących adrenalinę stromych, długich podjazdów, trawersów. Auto spisało się dobrze, już wiemy co trzeba zmienić i przebudować. Myślę, że tym samochodem będę konkurencyjny bo mamy zamiar wznowić starty.
Marek Schwarz - Poszło Nam rewelacyjnie , w klasie extrem przyjechaliśmy pierwsi . Samochód spisał się bardzo dobrze, nie mieliśmy żadnych problemów. Bojanów to techniczna trasa, jest gdzie pojeździć, nie brakuje trawersów, błota, piachu, było fajnie. Małe zastrzeżenia mamy do sędziów i ich pracy ale nie było to wielkim problemem. Budujemy mocny team składający się z czterech załóg i mamy dość szerokie plany. Mamy zamiar wystartować w kolejnych rundach, Magamie, Drezno-Wrocław i Malezji. Oprócz Nas w zespole jest Mirek Kozioł, Stasiu Molitor i Rafał Płuciennik
Grzegorz Surowiec, organizator rajdu - Tereny mamy tu doskonałe jest dużo piachu, ogromne przestrzenie gdzie można poszaleć. Nie ma tu rezerwatów, osad ludzkich więc trase takiej imprezy można konfigurować w dowolny sposób. Tutaj Nas chcą, nie mamy problemów z władzami lokalnymi. Puchar, który organizujemy od 8 lat ma taką formułę, że czujemy się nadal pewnie na scenie off-road. Regulamin imprezy i specyfika mocno różni się od innych, nie oceniamy poszczególnych odcinków, jest start i zawodnicy jadą na czas do mety, czy to dojazdówka czy oes cały czas się ścigają. To też jest element jazdy terenowej gdzie kierowca może się wykazać umiejętnościami i przygotowaniem auta, a nie tylko na oesie przepychać błoto. Od tego roku wprowadziliśmy wyłączenia czasowe w poszczególnych miejscach np. przejazd przez wioskę,asfalt, tak aby to ściganie było bezpieczne. Przy rajdzie pracowało 50 sędziów, wszyscy są przeszkoleni, a niektórzy posiadają uprawnienia PZMot. Wszelkie niedociągnięcia jakie powstały są mało znaczące i wynikają z braku profesjonalnego sprzętu, ale będziemy nad tym pracowali. Uważam, że nie było źle za co serdecznie wszystkim dziękuję. Zrobimy wszystko aby Puchar był w randze Mistrzostw Polski, regulamin jest zatwierdzany przez PZMot i nie ma specjalnych zastrzeżeń. Ze związkiem współpracuje się bardzo dobrze, a szczególnie pomaga Nam międzynarodowy sędzia Andrzej Makaran. Myślę, że jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
|