Krzysztof Hołowczyc pojechał rewelacyjnie podczas dzisiejszego etapu
Rajdu dos Sertoes. Polski kierowca ORLEN Team zajął drugą pozycję
plasując się pomiędzy zawodnikami fabrycznego zespołu Volkswagena:
Giniel de Villiers (1) z RPA a Mark Miller (3) z USA. Spośród
motocyklistów ORLEN Team najszybszy okazał się kapitan zespołu Jacek
Czachor, który zajął 31 pozycję, zaraz za nim na mecie pojawił się
najmłodszy reprezentant polskiego zespołu Jakub Przygoński (34
miejsce). Dochodzący do formy po kontuzji Marek Dąbrowski zajął dziś 78
miejsce.
Rywalizację motocyklistów wygrał francuz Cyril Despres przed swym rodakiem David Casteu i Chilijczykiem Francisco Contardo.
Jak
zgodnie podkreślają wszyscy reprezentanci ORLEN Team dzisiejszy etap
był szybki i relatywnie krótki w porównaniu z pozostałymi odcinkami
rajdu. Zadowolony ze swojego występu Krzysztof Hołowczyc powiedział na
mecie etapu:
Dzisiaj jechaliśmy dwa odcinki specjalne,
jeden długi ponad 240 km i drugi króciutki, tak zwany Micky Mouse z
bardzo dużą liczbą zakrętów. Ten drugi wygraliśmy, a na pierwszym
byliśmy drudzy, dwie minuty za de Villiers - kierowcą fabrycznym
Volkswagena. Bardzo dobry odcinek, cieszymy się, gdyż nasze auto
udowodniło, że tkwi w nim potencjał i można się nim ścigać. Trasa była
bardzo ciekawa technicznie i zarazem bardzo szybka. Dużo skoków, czułem
się jak na trasie Rajdu Finlandii, prawie cały czas w powietrzu. W
wielu miejscach jechalśmy ponad 170 km/h między płotami, po twardej
ubitej, jakby wyschniętej glinie.
Dzisiejszy odcinek był
bardzo szybki. Partiami jechałem koło 160-170 km/h. Bardzo mocno się
kurzyło, co utrudniało mi wyprzedzanie. Dos Sertoes jest dla mnie
najdłuższym rajdem w którym do tej pory startowałem - to 10 dni
ścigania plus prolog czyli w sumie 11 dni jazdy na motocyklu.
Najważniejsze by nic się nie stało i żeby dojechać na wybrzeże do mety.
- skomentował swój dzisiejszy start Jakub Przygoński
Twarda
ziemia troszeczkę dziur i lekko zacząłem odczuwać kontuzję, ale mam
nadzieję, że to wszystko się rozgrzeje i będzie łatwiej. Jutrzejszy
odcinek jest bardzo trudny. Średnia przejazdu przewidywana przez
organizatorów jest o 20 km/h niższa niż dzisiaj, a dodatkowo jest
najniższa w całym rajdzie. Dlatego też może to być dla mnie
interesujący etap. Staram się oszczędzać siły. Wiadomo, że Dos Sertoes
jest drugim najtrudniejszym rajdem po Dakarze. Jeszcze 9 dni przed
nami, więc na pewno dużo się będzie działo. - dodał Marek Dąbrowski
Jutro przed zawodnikami drugi etap rajdu. Pierwsze 40 kilometrów odcinka
specjalnego wiedzie przez wolne partie górskie, tereny pozostałości
wulkanicznych, uszkodzone drewniane mostki i przeprawy rzeczne. Pod
koniec odcinka zawodnicy ścigać się będą na szutrowych partiach, gdzie
łatwiejsze będzie wyprzedzanie i kierowcy zapewne podejmą bezpośrednią
konfrontację z konkurentami.
2. runda 2nd round - Rio Verde (GO) - Aruanã (GO)
czwartek 19 czerwca
DI (Dojazdówka do OS) - 77km
TE(Odcinek specjalny) - 222km
DF (Dojazdówka) - 182km
TD (Trasa dzienna) - 481km
Rajd
dos Sertoes (17 - 28 czerwca) po raz siódmy z rzędu wystartował w
miejscowości Goiania (Stan Goias). Dos Sertoes składa się z 10 etapów
ciągnących się przez bezdroża 6 brazylijskich stanów. Łączna długości
trasy wynosi 4732 z czego 2567 km - czyli ponad 54% trasy - stanowią
odcinki specjalne. Metę imprezy zlokalizowano w miejscowości Natal (Rio
Grande stan Norte).
Rajd dos Sertoes w tym roku, po raz
pierwszy, wliczany jest do rundy eliminacyjnej Pucharu Świata FIA, a od
2005r jest on rundą eliminacyjną Mistrzostw Świata FIM.
Relację
z rywalizacji polskich zawodników ORLEN Team będzie można oglądać
codziennie w kronikach rajdu w TVP1 zaraz po głównym wydaniu Wiadomości
Sportowych. |