Koncepcja startu za wschodnią granicą
zrodziła się w czasie I rundy RMPST w Suwałkach, a pomysłodawcami
byli zawodnicy z Litwy. W planach mieliśmy Litwę i Łotwę ale ze
względu na brak czasu i odpowiedni termin wybraliśmy LatvianBaja.
Do startów za granicą namówili mnie koledzy z
większym doświadczeniem. Rok temu wybraliśmy się na SlovakianBaja
i wtedy się okazało, że specyfika tego rodzaju imprez dużo
bardziej mi odpowiada niż starty w kraju. Zdecydowanie szybsze,
równiejsze, mniej niszczące samochód i dużo dłuższe
odcinki dają większe możliwości i gwarantują prawdziwe ściganie
się. Rajdy typu Cross-Country wymagają innej techniki jazdy,
poznania samochodu i zupełnie innego podejścia. Oesy to głównie
szutrowe drogi mniej lub bardziej równe, bez typowych dla
RMPST trudnych elementów. To rajd szybkościowy. Specyficznym
jest brak zapoznania z trasą, każdy jedzie według książki
drogowej jaką dostaje od organizatora. Baja wymaga dobrego
przygotowania zarówno kondycyjnego jak i sprzętu oraz
logistycznego. Specjalnie pod tym kątem przeprowadziłem wraz z
doświadczonym instruktorem szereg treningów, mających na
celu obranie właściwego toru, szybkiej i efektywnej jazdy, poznanie
możliwości samochodu i spędzenie kilometrów oesowych w
aucie. Odcinki specjalne mają długość nawet 100 kilometrów
więc każda stracona sekunda w zakręcie niekorzystnie odzwierciedla
się w czasach. Nie znając walorów trasy wiem, że powinienem
popełniać minimum błędów dlatego postawiłem na
odpowiednie przygotowanie i sprawny serwis.
Konkurencja jest bardzo silna, a
najpopularniejsze rajdówki to znane z Dakaru oskary (T1) oraz
Mitsubishi Pajero (T1, N).
Naszym celem jest dotarcie do mety, jeśli znajdziemy się w pierwszej dziesiątce to uznam to za duży sukces.
Kontakt z organizatorem jest mimo bariery językowej bardzo łatwy. Nikt nie
traktuje zawodników jak zło konieczne i nie robi problemów.
Mój samochód, mimo wszystko nie spełniający surowych wymagań
regulaminowych, został potraktowany jako prototyp (R) i jest to
dowód, że Naszymi „wynalazkami” też można jeździć za
granicą.
Mam nadzieję, że Cross-Country zyska popularność i
organizatorów w Polsce, że będziemy się ścigać w szerszym
polskim gronie. Pomimo większych kosztów uczestnictwa,
stosunek ilości przejechanych kilometrów do wydatków
jest niewspółmiernie zadawalający czyli w skrócie –
kilometr oesowy jest zdecydowanie tańszy . Tego nie da się
porównać z Mistrzostwami Polski Samochodów Terenowych,
kto spróbuje raz zacznie się zastanawiać nad sensem startów
w Polsce - powiedział Grzegorz Skarżyński.
Harmonogram rajdu przewiduje 5 odcinków
specjalnych w tym prolog wyznaczający kolejność startową. Impreza
rozpoczyna się w sobotę rano od badania kontrolnego, a kończy w
niedzielę. I etap to 7,5 km prolog oraz dwa 67,5 km oesy. II etap
składa się z dwóch 100 km odcinków. Całkowita
długość rajdu to 518 km z czego 349km to próby sportowe.
W imprezie udział wezmą dwie polskie załogi
- Grzegorz Skarżyński / Marcin Skarżyński - Land Rover BMW 4000
- Aleksander Sachanbiński / Arkadiusz Rabiega - Land Rover Tomcat 4000
Strona organizatora:
|