Akcesoria i wyposażenie
australijskiej firmy ARB znajdziesz w ofercie naszego sklepu 4x4.


Tuleje zawieszenia


Bagażniki dachowe

[2008-12-25]
Grek i Socho - koniec podróży...
 
Przejechalismy przez Laos, ktory okazal sie przepieknym krajem!

Wieczorem znalezlismy tani hotelik ok.20 km od granicy z Chinami. Rano pojechalismy na granice i tam okazalo sie, ze nie mozemy wjechac do Chin prywatnym samochodem. Ta wiadomosc zaskoczyla nas zupelnie, wykonalismy kilka telefonow do kilku konsulatow ale nic to nie pomoglo. Nasza jedyna droga do domu skonczyla sie wlasnie tutaj.

Wrocilismy zatem do Laosu, siedzimy obecnie w miasteczku Luang Namtha. Wczorajsza wigilia w restauracji a dzis rano ruszylismy pozwiedzac. Chcielismy obejrzec pobliskie wodospady ale trafilismy na niewielka osade gdzies w gorach i postanowilismy rozdac w prezencie miejscowej ludnosci nasze cale zapasy pozywienia na droge powrotna. Zebralo sie tego kilkadziesiat kilogramow: chleb, konserwy, kielbasa, kawa, herbata, woda i inne, niepotrzebne nam juz dobra. Na niewielki placyk przyszlo kilkunastu mieszkancow, zaprezentowalem i poczestowalem ich kanapkami z szynka i ketchupem. Pojawil sie jakby glownodowodzacy, zapisal wszystko do zeszytu. Szczegolnie zaciekawila ich zupa w torebkach, wyciagnalem garnek i rowniez zaprezentowalem sposob przyzadzania.

Po okolo godzinie rozstalismy sie z mieszkancami osady. W powrotna droge przez las zabralismy miejscowa rodzine razem z dziecmi i kurami. Droga przez las byla bardzo malownicza.

Teraz czeka nas podroz powrotna do Bangkoku, stamtad wysylamy samochod do kraju i sprobujemy zlapac jakis samolot.

Pozdrawiam Socho

ZOBACZ:
<< powrót


KOMENTARZE Tylko zalogowani użytkownicy mogą
rozpoczynać nową dyskusję.






X