|
[2009-01-04] |
Dakar - powiedzieli po pierwszym etapie. |
|
Powiedzieli po wczorajszym etapie Buenos Aires > Santa Rosa de la Pampa rajdu Dakar:
Nasser Saleh Al-Attiyah:
- Przyjechaliśmy tu po zwycięstwo, więc
oczywiście cieszę się, że rozpoczęliśmy od wygrania oesu. Trasa była
dość łatwa i jednocześnie bardzo szybka. Nie chciałem za mocno cisnąć.
Kontrolowałem tempo, szczególnie w miejscach, gdzie wyprzedzaliśmy
wielu motocyklistów, bardzo się kurzyło, musieliśmy bardzo uważać żeby nie spowodować wypadku.
Wynik jest satysfakcjonujący
- ponad 2 minuty przewagi nad Carlosem Sainzem. Do udowadnia, że nowy
samochód, zupełnie inny niż ubiegłoroczny,
jest bardzo mocny. Niestety, dla zespołu są nie tylko dobre, ale i złe
wiadomości, bo Guerlain Chicherit dachował. Mam nadzieję, że jutro
stanie na starcie.
Dominique Serieys, Mitsubishi Team Director:
- to tylko początek rajdu, jestem trochę rozczarowany że taka usterka przytrafiła się Hiroshi Masuoce, jechał na dobrym miejscu. Jestem zadowolony z pozostałych samochodów. Gratuluje Nasserowi wygrania pierwszego etapu. Musze dodać że to tylko początek rajdu, mały kawałek, Dakar składa się z bardzo urozmaiconych odcinków nie tylko z szybkiej trasy, będzie camel grass, wydmy i kamienie. Pierwsze dwa etapy to dopiero początek.
Luc Alphand:
Moim głównym założeniem na pierwszy, szybki etap było nie stracić za dużo czasu. Nasser Al-Attiyah pojechał bardzo dobrze, miał wysoką prędkość maksymalną. Myślę że wcześniejszym modelem Mitsubishi pojechalibyśmy dużo gorzej. To długi rajd, a dzisiejszy odcinek był wyjątkowo niebezpieczny i pełny kurzu. Gdy nie za bardzo widzisz gdzie możesz pojechać, jazda jest naprawdę trudna. Nowy samochód ma doskonały moment obrotowy i sprawuje się świetnie. Nowa konstrukcja nadwozia sprawuję się doskonale i stabilnie przy dużych prędkościach.
Stéphane Peterhansel
- Nigdy nie jest łatwo startować jako pierwszy samochód do etapu a zwłaszcza do etapu Dakaru. Start jako którys kolejny samochód jest prostszy, jest mniej motorów na trasie. Samochód sprawuje się dobrze, mógł by być nieco szybszy, prędkośc maksymalną mamay ok 180km/h. Jechałem dość ostrożnie, momentami mogło by być niebezpiecznie gdybyśmy jechali szybciej, choć może pojechałem trochę za delikatnie.
Drugi etap jest podobny, może odcinek trochę krótszy. Po mecie mamy bardzo długa dojazdówkę.
Joan ’Nani’ Roma
- Nie było łatwo, ogromna liczba motocykli na trasie, straszny kurz, łatwo było popełnić błąd. Jesteśmy na mecie i to jest ważne. Samochód zachowuje się delikatnie inaczej niż wcześniejszy, ma większy moment, może powienien mieć większą prędkośc maksymalną.
Carlos Sainz:
- Pierwszy odcinek przebiegł dla nas bardzo
dobrze. Znaleźliśmy dobry rytm jazdy na tym niezwykle szybkim oesie.
Niestety, po 115 kilometrach dogoniliśmy Stephane'a Peterhansela,
którego Mitsubishi jechało przed nami. Z powodu tumanów kurzu nie dało
się bezpiecznie wyprzedzić, dlatego nie ryzykowaliśmy i pozostaliśmy za
Stephanem do końca odcinka.
Ginel de Villiers:
- Dzisiaj chodziło o to, żeby jak
najmniej ryzykować. Tracimy nieco ponad dwie minuty do liderów - i taki
jest nasz cel. Odcinek był naprawdę szybki. Musieliśmy wyprzedzać w
kurzu wielu motocyklistów. Zobaczyliśmy, jak szybko coś może się
wydarzyć w niebezpiecznej sytuacji, kiedy motocyklista wywrócił się tuż
przed nami. Na szczęście zdążyliśmy się zatrzymać.
Mark Miller:
- To był jeden z najszybszych odcinków
otwierających rajd, jaki kiedykolwiek przejechałem. Z jednej strony nie
był zbyt wymagający, ale z drugiej należało zachować dużą ostrożność
przy wyprzedzaniu motocyklistów. Dogoniliśmy ich już w pierwszej części
oesu i w kurzu trudno było bezpiecznie wyprzedzać. Tak czy owak, udanie
rozpoczęliśmy Dakar.
fot.: 1.Donizetti Castilho/ www.webventure.com, 2,3 Mitsubishi Motor Sport,
Więcej informacji o rajdzie DAKAR 2009 na:
|
<< powrót |
|
|