|
[2009-01-08] |
VI etap rajdu Dakar - Hołowczyc siódmy na mecie. Nasser ominął CP. |
|
Opóźniony i skrócony VI etap okazał się szczęśliwy dla Krzysztofa Hołowczyca, który wystartował z 15 pozycji, szybko wspiął się na 7 miejsce i w takiej kolejności przyjechał na metę, tracąc (+19’59”)do pierwszego dziś Nassera Al Attiyah. Katarczyk przyznał się jednak do ominięcia punktu kontrolnego CP1, motywując to problemami z przegrzewającym się motorem i niemożliwą jazdą po wydmach. Kierowcy Volkswagena już od 38 kilometra podjęli ofensywę i na pierwszym checkpoincie zajęli 2,3,4,5 miejsca, jednak na mecie w czołówce zabrakło drugiego wczoraj Dietera Deppinga. De Villiers (+05’07’’), Miller (05’27”) i Sainz (8’37”) wyprzedzili mający dziś pecha zespół Mitsubishi. Na dwunastym kilometrze odcinka specjalnego pilot Luca Alphanda, Gilles Picard poczuł się na tyle źle, że załoga przerwała jazdę i wezwano pomoc. Pozostali kierowcy z zespołu Mitsubishi Peterhansel (+13’14”) i Roma(+14’20”) zajęli odpowiednio 5 i 6 miejsce.
Wśród motocykli najlepszy okazał się dziś Cyril Despres (2h03’20”) odnotowując swoje pierwsze etapowe zwycięstwo, a siedemnaste w Dakarowej historii. Najlepszy z Polaków był Jakub Przygoński (+17’46”). Jacek Czachor (+33’41”) był 27, a Krzysztof Jarmuż - 45 (+48’09”) W klasyfikacji quadów wygrał Machacek (2h’49”47), Rafał Sonik był dziewiąty ze stratą (35’59”)
Giniell De Villiers-Podjazdy na wydmy nie były wcale takie proste i musieliśmy próbować po kilka razy, bo niektórych nie dawało się sforsować. W paru miejscach było naprawdę miękko. Gdyby w nocy nie padało byłoby to jeszcze trudniejsze. Końcówka odcinka okazała się całkiem łatwa. W Dakarze musisz kończyć każdy etap bez problemów i jak na razie Tuareg spisuje się bardzo dobrze, do tej pory nie mieliśmy większych problemów. Przed nami jeszcze tydzień rajdu musimy jechać szybko i oszczędzać auto.
Nasser Al Attiyah- Ominęliśmy jeden punkt kontrolny. Silnik się przegrzewał osiągał temperaturę blisko 120 stopni i nie mogliśmy ryzykować przejazdem przez wydmy. Wolałem wybrać inną trasę, ominąłem punkt przed CP1. Silnik pracując na wysokich obrotach bardzo się grzeje. Myślałem, że te problemy zostały wyeliminowane na wczorajszym serwisie. Jeżeli nie zdołamy tego naprawić nie będę mógł szybko jechać i prowadzić. To nie jest dobra wiadomość, zobaczymy co będzie dalej.
Nani Roma- Pierwsza część etapu była trudna, dużo wydm, drzewa i inne przeszkody ale nam poszło całkiem nieźle i tak też zakończyliśmy dzień więc jesteśmy dobrej myśli. Dokładamy wszelkich starań i nadal poprawiamy samochód. Dakar jest maratonem i naszym celem jest dotarcie do mety rajdu w Valparaiso, szanując samochód. Zobaczymy co się wydarzy.
Więcej informacji o rajdzie DAKAR 2009 na:
|
<< powrót |
|
|