Pierwsza edycja MT Rally dobiegła końca. Po ponad tygodniowych zmaganiach z terenem, sprzętem i własnymi słabościami, uczestnicy rajdu mogli pogratulować sobie ukończenia pierwszego tego typu przedsięwzięcia w Polce. Jednak historia MT Rally dopiero się rozpoczęła.
To bardzo ważna chwila nie tylko dla zawodników ale także dla organizatorów imprezy. Okazało się bowiem, że plany, które podjęli, pomimo licznych przeciwności, udało się zrealizować. „ Najtrudniejsze było załatwienie wszystkiego, poukładanie tych puzzli, które doprowadziły do zgromadzenia załóg na starcie” mówi Tomek Tomaszewski, współorganizator imprezy. „Zawodnicy dali duszę temu rajdowi. Dzięki ich walce był możliwy koniec tej historycznej, pierwszej edycji.”
Uroczyste zakończenie odbyło się w sobotnie popołudnie, na terenie jednostki wojskowej w Biedrusku. Pomimo wyraźnego zmęczenia wszyscy byli w doskonałych nastrojach. Uczestnicy MT Rally dotrwali do mety w dobrym zdrowiu, z wyjątkiem pechowego Szoguna. Kierowca quada ze Szczecina, ze względu na towarzyszącą mu laskę, którą podpierał się po złamaniu nogi, zyskał w obozie przydomek „Gandalf”.
Zwycięzcami maratonu w kategorii samochody są Paweł Oleszczak z pilotującym go Maćkiem Chełmickim. Wśród quadów triumfował Marek Głuszek. Wielkie uznanie należy się wszystkim uczestnikom rajdu, bo już samo ukończenie maratonu to ogromny sukces. Całe przedsięwzięcie nie byłoby tak udane, gdyby nie wyjątkowi ludzie, którzy bezpośrednio i pośrednio zaangażowani byli w to wydarzenie. To Oni stworzyli wyjątkową atmosferę rajdu, co sprawiło, że już myśli się o kolejnej edycji MT Rally.
W następnym roku impreza będzie miała podobny charakter. Trasy ponownie będą układane tak, by teren był zróżnicowany, interesujący zarówno dla miłośników przepraw jak i ścigania. Organizatorzy będą kontynuowali też pomysł dostarczenia uczestnikom elementu rozrywkowego w czasie trwania rajdu. Pokaz i konfrontacja z Leopardem udał się doskonale. Ciekawe, co też Tomkowi i Moliemu może wpaść do głowy w przyszłym roku.
Wypowiedzi zawodników:
Marek Głuszek:
„Żałuje że to już koniec bo było naprawdę świetnie. Najbardziej podobała mi się atmosfera na rajdzie, tereny i możliwość sprawdzenia samego siebie. Myślę, że taki maraton skierowany jest dla ludzi, którzy są zapaleńcami jazdy w terenie i jednocześnie cenią sobie przyjacielski klimat imprezy. Ponad 1000 kilometrów w trudnym, bardzo twardym terenie to z pewnością ogromny test dla mnie i dla maszyny. Muszę przyznać że Yamaha nadaje się do tego idealnie. Myślę, że receptą na wygranie takiego rajdu jest zachowanie zdrowego rozsądku, dobra kondycja i uśmiech na twarzy.”
Paweł Oleszczak:
„Najlepsze dla mnie w tym rajdzie były szybkie odcinki na poligonach i leśnych drogach, w szczególności trasa prowadząca po Puszczy Noteckiej. Dzięki temu, że impreza trwała ponad tydzień można było przetestować siebie i samochód. Pokonywanie codziennie ponad 100 kilometrów oesowych daje w kość zarówno załodze jak i autu. Z rajdu jestem bardzo zadowolony i na pewno wystartuje w przyszłym roku.”
Robert Górecki:
„Jestem szczęśliwy, że udało mi się ukończyć rajd, choć muszę przyznać że momentami fizycznie nie dawałem już rady. To było wspaniała impreza, kameralność i brak ciśnienia nadały jej bardzo fajny, przyjacielski klimat. Na 100% będę brał udział w następnej edycji. Jeszcze nie wiem czym wystartuję, ale szczerze mówiąc powoli zaczynam się podkochiwać w quadzie.”
Relacje z MT Rally przygotował zespół redakcyjny:
Anna Dyrda - teksty, zdjęcia
Anna Kowalska - materiał filmowy
Paweł Rosłoń - zdjęcia, teksty, redakcja.
kontakt:
pawel@rajdy4x4.pl